Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński
114
BLOG

Jaka powinna być rola banków w Polsce?

Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Andrzej Owsiński

Jaka powinna być rola banków w Polsce

Na moją uwagę w odniesieniu do rozpiętości oprocentowania lokat i kredytów bankowych (podałem na podstawie przeglądu ofert, mniej więcej wypośrodkowane 2,5% za lokaty i około 10% za kredyt), otrzymałem wyjaśnienie, że bankom nie zależy na ściąganiu lokat, bo nie mają odpowiednio atrakcyjnych kredytobiorców. Wystarczą im już posiadane wielkie zasoby pieniężne. Jest to może i wiarygodne chociaż sprzeczne z samą ideą istnienia banków. W potocznym pojęciu bank to jest taki sklepik, w którym można kupić pieniądze na raty, czasami bywa to dość duży, a nawet gigantyczny sklep, ale to nie zmienia jego roli.

Tak jak każdy sklep, bank może oferować różne towary i może zastosować rozmaite oferty. Najważniejsza jest jakość towaru, w odróżnieniu od sklepów towarowych w banku najdogodniej jest kupować towar najlichszy, którego wartość stale spada.

Dla przykładu: jeżeli biorę pożyczkę w banku w walucie podlegającej stałej dewaluacji, to przy natychmiastowym przeznaczeniu jej na zakup chodliwego towaru mogę liczyć na uzyskanie znacznie wyższego przychodu w odpowiednim przedziale czasowym, aniżeli obciążenie kredytowe wraz z odsetkami. A zatem w warunkach inflacji skutkującej, tak jak to ma miejsce w stosunku do złotego, spadkiem jego notowań, zaciąganie kredytu powinno być bardziej atrakcyjne niż przy deflacji.

Jestem w takim wieku, że pamiętam jak mój Ojciec zaciągnął wysoki kredyt na budowę cegielni, a potem był wielki kłopot ze spłatą, gdyż przed wojną mieliśmy do czynienia z deflacją i spadkiem cen. Na całe szczęście, wobec boomu budowlanego nie było problemów ze zbytem, za którym nie można było nadążyć z produkcją. Stąd były dokonywane różne zabiegi, żeby pozbyć się kredytu przed czasem.

My współcześnie nie mamy takich zmartwień, odwrotnie – może nie galopująca, ale bystro kłusująca inflacja powinna wpływać na poszukiwania dogodnych lokat pieniędzy z perspektywą, jeżeli nawet nie zysku, to przynajmniej utrzymania wartości.

Tymczasem okazało się, że przybywa nam zupełnie nieopłacalnych lokat bankowych, co spowodowało prawdziwą dyktaturę bankową w Polsce. Banki według swego widzimisię narzucają warunki transakcji, najbardziej bolesne dla klientów jest podtrzymywanie kolosalnej rozpiętości oprocentowań. Tłumaczenie się łupieżczą daniną na fundusz rezerwowy jest bezzasadne, ze względu na fakt pozostawienia tych wpłat jako własności banku i minimalnego wpływu na koszty transakcji. W przyzwoitym banku koszty operacyjne nie powinny przekraczać 1% obrotu, ale jeżeli chce się budować sobie pałace za pieniądze klientów, wypłacać niebotyczne apanaże, lub utrzymywać za dwudziestokrotną średniej płacy różne, może i nawet atrakcyjne, paniusie, to wtedy rzeczywiście trzeba zdzierać pieniądze od ofiar dyktatury bankowej.

Bankier z prawdziwego zdarzenia powinien w lot uchwycić okazje i wykorzystać je dla najlepszej formy inwestycji. Po to mu ludzie zawierzają swoje pieniądze.

W Polsce of kilku lat rosną ceny mieszkań, odnoszę wrażenie, że znakomita większość banków przeszła obok tego zjawiska obojętnie. „Urzędowe” ulokowanie w BGK inwestycji „mieszkań na wynajem” najwyraźniej nie wypaliło. Zabrakło wyczucia, że Polacy chcą mieć własne mieszkania i promocji indywidualnego budownictwa w najrozmaitszej formie.

Pandemia, a teraz jeszcze dodatkowo wojna w najbliższym sąsiedztwie, wpływa na poszukiwania rozproszonego typu mieszkalnictwa, a szczególnie domów jednorodzinnych. To jest główny kierunek działalności inwestycyjnej, zmierzający nie tylko do zaspokojenie rzeczywistych potrzeb, lecz też do wzrostu całej gospodarki.

Polska ma ciągle jeszcze ogromne zaległości infrastruktury cywilizacyjnej, ale też i niedostatki w autonomicznej wytwórczości zarówno na potrzeby własne jak i na eksport. Ten stan powinien stworzyć wielkie zapotrzebowanie na zaangażowanie wszelkich zasobów finansowych, a w tym i kredytów bankowych.

Zgodnie z podstawowym zadaniem NBP prowadzenia polityki pieniężnej i dbałości o wartość polskiej waluty powinien ten bank wskazywać kierunki inwestowania najkorzystniejszego, nie dla samego banku, ale dla całego kraju. Tezauryzacyjne zabiegi o zakup złota świadczą o wyraźnej przewadze interesu samego banku, a nawet dążeniu do spowodowania stagnacji gospodarczej. O złoto mogą zabiegać bogaci, a Polska do takich nie należy, chociaż nawet między bogatymi, a nawet bardzo bogatymi, też są tacy, którym na złocie nie zależy, najlepszym przykładem Szwajcaria czy Japonia.

Przy okazji można zwrócić uwagę, czy prezydenci największych miast w Polsce zajęci głównie walką z PiSem i rządem, zainteresowali się rzeczywistą sytuacją mieszkaniową w swoich miastach, szczególnie rodzin wielodzietnych dla których owe 21 m2, a nawet podobno 27 m2 na osobę, wyliczonych przez GUS, stanowią bajkę o niebieskich migdałach. Ja, chociaż mam już ograniczone kontakty towarzyskie, mogę przytoczyć kilka takich przykładów i w żadnym z nich nie uświadczyłem chociaż cienia zainteresowania władz miejskich.

Przyjęcie przez Polskę blisko trzech milionów uchodźców z Ukrainy świadczy pozytywnie o polskim rządzie, ale przede wszystkim wobec całego świata wystawia świadectwo i przykład prawdziwie chrześcijańskiej postawy narodu polskiego. Adresuję te słowa szczególnie do tych którzy zarzucają mi niepoprawny optymizm przez stwierdzenie że Polacy całkiem zepsieli i nie nadają się do budowania lepszej przyszłości.

Współczesne wyzwania w zakresie dostępności pracy i mieszkań dotyczą nie tylko Polaków, ale, w obecnej sytuacji, jakiejś, jak na razie niemożliwej do określenia, ale pewnej liczby uchodźców, którzy pozostaną w Polsce na stałe.

I to są sprawy dla których przeznaczone powinny być wszelkie zasoby, a w tym też i finansowe znajdujące się, między innymi, w posiadaniu banków w Polsce.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka