OZON OZON
422
BLOG

Co zrobimy gdy Ukraina przyjdzie po pomoc?

OZON OZON Polityka Obserwuj notkę 12
Jeśli amerykańska ustawa z pomocą dla Ukrainy nie zostanie uchwalona, po Wielkanocy roku 2024 załamie się linia obrony Kijowa.

Senat USA odrzucił projekt ustawy z pomocą dla Ukrainy. To nie pierwsze podejście, ale i nie ostatnie, będą jeszcze kolejne. Nie można jednak wykluczyć, że równie nieudane. Jednocześnie Amerykański wywiad twierdzi, że już za kilka tygodni Ukraińcom zabraknie amunicji, jeśli nie otrzymają nowych dostaw zza oceanu. Wtedy linia obrony Kijowa może się załamać. Kilka tygodni, czyli jak rozumiem nie więcej niż dziewięć tygodni. Należy zatem się spodziewać, że jeśli amerykańska ustawa z pomocą dla Ukrainy nie zostanie uchwalona, po Wielkanocy roku 2024 załamie się linia obrony Kijowa.

Kiedy w Kijowie w marcu 2022 roku Jarosław Kaczyński proponował osłoniętą zbrojnie misję humanitarną i pokojową NATO, wydawało się to dość ekstrawaganckie, ale może jednak było prorocze, bo gdy linia obrony się załamie, Ukraina poprosi o bezpośrednią pomoc w obronie przed Rosją. Jak na to zareagujemy?

Co Polska, co państwa bukaresztańskiej dziewiątki, państwa skandynawskie, Wielka Brytania i USA oraz last but not least Niemcy i Francja zrobią, gdy linia obrony rzeczywiście się załamie i z Kijowa będą wysyłane rozpaczliwe wołania o bezpośrednie zaangażowanie? Co zrobimy w kwietniu, maju, czerwcu bieżącego roku? Powiedzmy sobie to otwarcie, czekanie i patrzenie jak morze ludzi ucieka z Ukrainy do Polski, a rosyjskie wojska stają na Bugu to samobójstwo. Po czymś takim możemy rozpocząć przygotowywania do wasalizacji.

Na pytanie co te wszystkie państwa zrobią, dziś jest jedna odpowiedź: Nie wiadomo co zrobią. Nie łudźmy się jednak, nie nastąpi jednoznaczna i jednomyślna misja całego NATO. Czy to powinno nas powstrzymywać przed działaniem? Nie, bo może powstać swoista koalicja chętnych. Czy polska strona zabiega już o utworzenie takiej koalicji? Czy przygotowujemy się na wypadek prośby Ukraińców o wejście wojsk polskich i innych krajów NATO na swoje terytorium? Czy wiemy już gdzie ustawić wtedy taką NATOwską linię obrony? Czy aż na Dnieprze? Czy raczej na Zbruczu i Horyniu?

Z jednej strony dla własnego bezpieczeństwa trzeba będzie bezpośrednio ratować choćby kadłubowe państwo ukraińskie. Z drugiej strony doskonale wiemy, że na Ukrainie „płaci się z góry” i jakakolwiek militarna pomoc powinna być poprzedzona twardymi zobowiązaniami strony ukraińskiej. Być może nawet zmianą wzajemnych zależności na wzór unii angielsko-szkockiej. Z trzeciej strony interwencja NATO nie może przecież doprowadzić do pełnoskalowej konfrontacji militarnej NATO z Federacją Rosyjską. Jeżeli założymy, że Putin nie zaatakuje wojsk NATO, a założenie to wydaje się póki co realistyczne, to ustawienie takiej NATOwskiej linii obrony może oznaczać praktyczne i dramatyczne zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. I nową linię graniczną.

Jeśli przed Wielkanocą amerykańska ustawa z pomocą dla Ukrainy nie zostanie uchwalona, trzeba będzie działać, bierność zakończy się ludzką tragedią i wasalizacją Polski.

Oby amerykańscy senatorzy, a później kongresmeni, ustawę jednak uchwalili.

OZON
O mnie OZON

Czasami człowiek musi, Inaczej się udusi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka