10 lutego 2010 zbiegają się dwie daty. Tego dnia obchodzona będzie 80 rocznica uzyskania przez Polskę dostępu do morza. I tego dnia odbędzie się koncert Depeche Mode. Jak sądzicie, co będzie lepiej widać w telewizji?
aaaaaaW 1920 roku Polska doszła na Kaszuby. To zasługa Traktatu Wersalskiego. A jeśli o personaliach mówić, to postaciami symbolicznymi dla polskiego Pomorza są raczej Roman Dmowski i Józef Haller, niż Józef Piłsudski. Być może ta data powinna być świętem narodowym? Bo czym byłaby Polska po Wojnie Światowej bez dostępu do Bałtyku?
aaaaaaNa forum Salonu 24 toczyła się zajadła pyskówka w sprawie ustanowienia narodowego święta Powstania Warszawskiego. Stwierdziłem w którymś momencie, że było parę powstań ważniejszych dla Polski. Stwierdziłem też, że używany w Salonie 24 "oczywisty" skrót "PW"-- obraża Powstanie Wielkopolskie, którego rolę uważam za znaczniejszą w naszej najnowszej historii.
aaaaaaNa forum Salonu 24 toczyła się też zajadła pyskówka dotycząca występu Madonny w święto religijno-patriotyczne: Wniebowzięcia i zwycięstwa nad bolszewikami. Święto państwowe, bo czym byłaby teraz Polska po przegraniu tamtej bitwy?
aaaaaaA teraz:-zrównuję święto 10 lutego ze świętem 15 sierpnia. I w obu przypadkach mam w serdecznym poważaniu to, czy wystąpi Madonna, Depeche Mode czy Kapela ze Wsi Warszawa. Za nietakt mógłym uważać ewentualnie wystąpienie chóru Bundeswehry (nie wiem, czy taki istnieje). A i to bez przesady, w końcu Józef Haller nie tylko był von Hallenburg, ale i był oficerem armii najeźdczej. Austro-węgierskiej wprawdzie, ale dla mnie Austriak to taki sam Niemiec jak Bawarczyk.
Inne tematy w dziale Kultura
