pafere pafere
372
BLOG

Psychoza strachu i zniewolenie - o kampaniach wyborczych w USA

pafere pafere Polityka Obserwuj notkę 1

Na portalu Fundacji PAFERE ukazał się tekst poświęcony historii - można by rzec - narodzin strachu w USA. Autor James Bovard ciekawie przedstawia jak na przestrzeni lat, Amerykanie, z narodu ludzi wolnych, odważnych, przebojowych, stają się bezwolnymi ofiarami manipulacji w rękach polityków. Manipulacji, bardzo chętnie stosowanej do podtrzymania Amerykanów w strachu po to, by siebie samych siebie wykreować jako najważniejszą instancję, do której Amerykanie mogą się odwołać i prosić o pomoc...

*  *  *

Psychoza strachu i zniewolenie

"John Adams zauważył w eseju „Thoughts on Government” z 1776 r., że: “Strach jest podstawą działania rządów. Jest on jednak tak podły, okrutny i czyni tych, nad którymi panuje, tak głupimi i nędznymi, że Amerykanie nie zgodzą się na żadną instytucję polityczną opartą na strachu”. Ojcowie założyciele mieli nadzieję, że Amerykanie będę posiadać w sobie tyle moralności i siły, by pozostać przy idei wolności. Niestety, politycy stosowali w ciągu ostatniego stulecia wiele sztuczek, by zapędzić Amerykanów po ochronę do nich samych.

Prezydent Woodrow Wilson wciągnął Amerykę do opartej na fałszywym idealizmie i prawdziwej psychozie strachu I Wojny Światowej. Krótko po wzniosłych nawoływaniach do walki o powszechną wolność, pojawiły się restrykcje dotyczące kapusty kiszonej [zmieniono jej nazwę na „kapusta wolności” — przyp. tłum.], piwa i nauki języka niemieckiego w państwowych szkołach. H. L. Mencken zauważył w 1918 r., że „głównym celem polityki jest utrzymywanie ludzi w ciągłym niepokoju — by domagali się zapewnienia im bezpieczeństwa — przez zastraszanie ich niekończącą się serią straszaków, z których wszystkie są urojone”. Za swojego życia Mencken uważany był za cynika. Późniejszy rozwój wydarzeń pokazał, że był on raczej prorokiem.

Partia Demokratyczna mocno postawiła na taktykę opartą na strachu podczas kampanii prezydenckiej w 1920 r. W przeddzień wyborów w listopadzie tego roku, kandydat na prezydenta z ramienia Demokratów, James Cox, oświadczył: „Każdy zdrajca w Ameryce będzie jutro głosował na Warrena G. Hardinga!”. Ostrzeżenie Coxa starało się rozbudzić wspomnienia „czerwonych nalotów” przeprowadzanych w 1919 i 1920 r. przez prokuratora generalnego A. Mitchella Palmera. W ich trakcie tysiące anarchistów, komunistów i podejrzanych obcokrajowców było doraźnie aresztowanych, a w wielu przypadkach deportowanych. Naród amerykański odrzucił Coxa i zawierzył obietnicy „powrotu do normalności” Warrena Hardinga.

Prezydent Franklin Roosevelt postawił „wolność od strachu” na szczycie amerykańskiego programu politycznego w swoim przemówieniu o stanie państwa w 1941 r. Jednak polityczne dziedzictwo Roosevelta — zwłaszcza ubezpieczenia społeczne — zinstytucjonalizowało psychozę strachu w kampaniach do Białego Domu i Kongresu. Demokraci zawsze przedstawiali Republikanów jako planujących targnąć się na podtrzymywanie życia borykających się z problemami zdrowotnymi emerytów.

Przez prawie 50 lat amerykańscy politycy wykorzystywali reklamy telewizyjne do napędzania strachu. Najbardziej znaną z nich jest spot „stokrotka” z kampanii Lyndona Johnsona z 1964 r. Pokazywał on młodą dziewczynkę, która, jak to Jim Rutenberg określił w „New York Times”, „odrywała płatki stokrotki zanim ekran nie pokrył się najpierw wybuchem jądrowym a później grzybem atomowym, kiedy to Johnson przemówił: „Taka jest stawka”. Reklama nie stwierdzała wprost, że kandydat Republikanów, Barry Goldwater, zamierza unicestwić ludzkość, ale subtelna aluzja została poczyniona. Chociaż reklama została wyemitowana tylko raz, bardzo szybko stała się legendarną.

Wzbudzanie strachu było nieodłącznym elementem politycznego stylu „czuję twój ból” prezydenta Billa Clintona. Podsycał on strach ludzi przed bronią, armią ochotniczą i życiem bez ubezpieczenia zdrowotnego. W tym samym czasie administracja Clintona poszerzyła kompetencje rządu na wszystkich frontach — poczynając od wymyślania nowych uprawnień, przez konfiskatę własności prywatnej, obronę prawa agentów FBI do strzelania do niewinnych Amerykanów, na finansowaniu rozwoju lokalnych sił policyjnych kończąc. Clinton był zwolennikiem urzeczywistnienia państwa opiekuńczego, ucząc Amerykanów zwracania się do rządu o uwolnienie od wszystkich niebezpieczeństw dnia codziennego — czy to od niepasteryzowanego cydru, czy też od nieszczelnych piwnic. Tak długo jak prezydent wydawał się martwić o przeciętnych Amerykanów, jego nadużycia były przeważnie zapominane (republikański kandydat na prezydenta z 1996 r., senator Bob Dole, także obiecywał wyborcom „wolność od strachu” poprzez „rozwiązanie rąk policji”).

Strach i Bush

Wyścig do Białego Domu w 2004 r. był najbardziej nasyconą psychozą strachu kampanią prezydencką we współczesnej historii Ameryki. W swojej mowie akceptacyjnej podczas Krajowej Konwencji Partii Republikańskiej, George W. Bush szesnaście razy wspominał o terrorze oraz terroryzmie. Jeden ze spotów telewizyjnych kampanii reelekcyjnej Busha pokazywał strażaków wynoszących z gruzów Strefy Zero w Nowym Jorku przykryte flagą zwłoki, inny pokazywał stado wilków przyczajonych do ataku na telewidzów, podczas gdy spiker ostrzegał, że „słabość przyciąga tych, którzy czekają, by zaszkodzić Ameryce” (jeden z komentatorów zasugerował, iż przesłanie spotu jest takie, że jeżeli wygra Kerry, to wyborcy zostaną pożarci przez wilki). Tuż przed wyborami starszy strateg Partii Republikańskiej powiedział „New York Daily News”, że „wszystko co sprawia, że ludzie boją się o swoje bezpieczeństwo, pomaga Bushowi”. Spośród osób, które uważały terroryzm za najważniejszą kwestię wyborów w 2004 r., stosunek głosów oddanych na Busha i Kerry’ego wynosił 6 do 1. Moises Naim, redaktor „Foreign Policy” zauważył, że kampania Busha „prawie wyłącznie skupia się na strachu. Jest to mocno przeanalizowana przy użyciu wszystkich narzędzi zarządzania opinią publiczną decyzja. To nic innego niż stwierdzenie, że to działa”."...

Cały tekst znajduje się na stronie Fundacji PAFERE...

pafere
O mnie pafere

"Najważniejszym imperatywem ekonomicznym jest przykazanie Nie kradnij!. Stosowanie się do niego przez władze, jak i przez obywateli, jest podstawowym warunkiem optymalnego rozwoju gospodarczego i dobrobytu" - Jan M. Małek, założyciel i Prezes Fundacji PAFERE. Wesprzyj nas: Volkswagen Bank Direct PL 3321 3000 0420 0104 0942 1500 01 Przelewy spoza Polski: SWIFT: ING BP LPW PL 33 2130 0004 2001 0409 4215 0001

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka