Sensacja dnia! Władysław Frasyniuk aresztowany! Co za dramat i tragedia! I o co tyle hałasu? Zabrali gościa na przesłuchanie, bo nie stawił się na wezwanie prokuratury. Dziesięć minut i… po sprawie. Fakt, że kajdanki może nie były potrzebne, ale burza jaką wywołało samo zatrzymanie jest po prostu śmieszna.
Najpierw należy zadać sobie pytanie, kim jest Władysław Frasyniuk? Mojemu pokoleniu jego nazwisko mówi niewiele. Co któraś osoba, może słyszała o nim, jako opozycjoniście z czasów PRLu, ale o jego działalności w latach późniejszych wie niewiele, już pomijając fakt, że w ogóle nie wie kim on jest. Przyczyna jest prosta. Był działaczem Unii Wolności, która dla młodego pokolenia jest raczej politycznym trupem, a nie jednym z ugrupowań, które kształtowało ustrój współczesnej Polski.
Od dziecka interesowałem się polityką, więc pamiętam jeszcze działalność zarówno UW, jak i Akcji Wyborczej Solidarność. Pamiętam medialne przekazy wręcz gloryfikujące Leszka Balcerowicza, Bronisława Geremka czy wyżej wymienionej Unii. Z biegiem czasu obraz ten wydawał się coraz bardziej przerysowany. Mit Unii Wolności i jej działaczy po prostu padł, a zdaje się, że osoby takie jak Władysław Frasyniuk po prostu o tym nie pamiętają, albo nie chcą wiedzieć.
Problem polega na tym, że już od samej ubiegłorocznej akcji odnoszę wrażenie, że ktoś po prostu próbuje go wskrzesić. Ktoś, czyli obecna opozycja, która w dramatyczny wręcz sposób szuka lidera. Cóż… i ten pomysł nie wypalił. Wszak UW pamięta mało kto, a jeszcze mniej osób pamięta powstały z niej twór zwany „Partią Demokratyczną – demokraci.pl”. Tak „wielkie” nazwiska polskiej polityki jak właśnie Frasyniuk, Mazowiecki, Geremek czy Onyszkiewicz miały być jej motorem napędowym. Ostatecznie wyborcy jednak pokazali, że miejsce tego ugrupowania jest już raczej w dziale historycznym. Tym śmieszniejsza wydaje się być akcja z Władysławem Frasyniukiem i nieudaną próbą przywrócenia go do bieżącego życia politycznego.
Do wyborów pozostało jeszcze trochę czasu, więc jakieś próby znalezienia lidera opozycji na pewno będą. Czekam!
