Czy Kaczyński powinien pokazać zaświadczenie o stanie zdrowia psychicznego?
Henryk Sawka, rysownik: - Każdy mężczyzna po 50. roku życia, nawet Jarosław Kaczyński, powinien poddać się badaniom nie tylko na prostatę, ale i na inne dolegliwości. Wchodzi to w kanon zachowań cywilizacyjnych białego człowieka. Nawet jeżeli do końca nie jest pewny swojej płci. Powinien wtedy odbyć pogadankę terapeutyczną z posłanką Kempą – jedynym mężczyzną w Solidarnej Polsce.
Piotr Gadzinowski, polityk SLD: - Jarosław Kaczyński nie jest chorobą, tylko jej objawem. Dlatego wysyłanie go na badania psychiatryczne nie ma sensu. Gdybyśmy naprawdę chcieli dotrzeć do źródła tej choroby, trzeba by przebadać 25 procent społeczeństwa. Ale wtedy padłby system opieki zdrowotnej.
Piotr Tymochowicz, specjalista ds. marketingu politycznego: - Sprawa jest ewidentna. Każdy polityk, który pretenduje na wysokie stanowisko, powinien odpowiedzieć, czy był leczony i z jakim skutkiem oraz jaki jest obecnie jego stan. Jeżeli człowiek, który stara się o pozwolenie na broń, musi poddać się wnikliwym badaniom psychiatrycznym, to tym bardziej lider partii opozycyjnej. Bo polityka przyciąga najwięcej psychopatów i socjopatów. 85 procent naszych polityków powinno trafić do zakładów zamkniętych.
Daniel Passent, publicysta: - Waszą akcję uważam za bezczelną prowokację. Prezes Kaczyński jest zdrów jak ryba i mam nadzieję, że nie wypłynie.
Janusz Weiss, dziennikarz: - Wszyscy posłowie powinni się poddać takiemu badaniu. Przedszkolanka musi, a poseł nie? Macierewiczowi by się przydało na pewno.
Vadim Brodski, skrzypek: - Badania powinny być obowiązkowe, tak stanu fizycznego, jak i psychicznego. Badania wzroku zresztą też.
Hanna Bakuła, malarka i pisarka: - Prezesowi Kaczyńskiemu jest ostatnio lepiej, co oczywiście dla nas znaczy gorzej. Zastąpił go Macierewicz. Obaj teraz przypominają barometr – raz wychodzi jeden, a raz drugi. Jednak w skali świrów Macierewicz to 10, a Kaczyński 8, czyli jest poprawa.
Marek Balicki, psychiatra, były minister zdrowia: - Jeżeli ktoś robi głupoty, to nie znaczy, że jest chory psychicznie.
Andrzej Depko, seksuolog: - Sprawa jest prosta. Jeżeli ktoś, kto ma być prokuratorem lub sędzią, musi mieć takie badania, ktoś, kto chce pozwolenie na broń, też musi przez coś takiego przejść, to dlaczego polityków miałoby to ominąć? Różnego rodzaju zaburzenia psychiczne przy tworzeniu prawa i sprawowaniu władzy to coś o wiele groźniejszego niż broń w ręku osoby chorej umysłowo.
Joanna Senyszyn, europosłanka SLD: - Uważam, że politycy, nawet Jarosław Kaczyński, nie powinni upubliczniać wyników takich badań. Jacy są, każdy widzi, i jeżeli wyborcy na nich głosują, to być może chcą mieć właśnie takie osoby jako swoich reprezentantów.
Piotr Najsztub, dziennikarz: - Tak. Powinni. Wszyscy!"