Były uściski rąk w Owalnym Gabinecie, kciuk podniesiony w górę, a nawet ciepłe, oby prorocze, słowa skierowanie przez Donalda Trumpa do Nawrockiego. Niestety, obywatelski kandydat na prezydenta Polski zaniedbał kwestię kluczową dla tej wizyty i dla swojego wyniku wyborczego.
A była przecież doskonała okazja, aby napstrykać sobie fotek komórka z prezydentem USA i jego Gabinetem znacznie więcej niż marszałek polskiego sejmu, druga osoba w państwie, szef dynamicznie rozwijającej się partii, faworyt w wyborach tzw. PSL w Watykanie napstrykał, podczas pogrzebu papieża.
To może znacząco wpłynąć na wynik wyborczy Nawrockiego, bo przecież niezależny, bezpartyjny (jak twierdzi) samodzielnie przychylający nieba publiczności od półtora roku Hołownia, ten gigantyczny błąd z pewnością Nawrockiemu wytknie podczas najbliższej przedwyborczej debaty.
Inne tematy w dziale Polityka