Gdyby ktoś zapytał dzisiaj Józefa Bąka o wrażenia z wczorajszej "rozmowy" pana Dupiarza z Mentzenem, bo można odnieść wrażenie, że to kandydat PO na prezydenta prowadził tę kuriozalną, acz całkiem przyjemną dla obu stron rozmowę z Mentzenem na własnych warunkach, pytający usłyszałby legendarną już frazę, znaną z zeznań młodego Tuska przed komisją sejmową wyjaśniającą aferę PO "Amber Gold".
Gdy już panowie wyczerpali wszystkie tematy i światła zgasły, udali się w pełnej komitywie do lokalu gastronomicznego, aby spożyć na zgodę trunek łagodzący napięcie i obyczaje. A że zupełnym przypadkiem, akurat przechodził tamtędy Sikorski Radek w ramach wieczornego spaceru po pięknej starówce toruńskiej, widząc przez szybę dobrze zapowiadającą się kameralną imprezę dobrych znajomych, w te pędy dosiadł się do stolika zamawiając dwa tego, co już panowie ze smakiem konsumowali.
W tym czasie, kolega partyjny Mentzena, Krzysztof Bosak, już rozsiadł się był w studio Kanału Zero, aby wytłumaczyć zdezorientowanej ludności cały przebiegły plan Konfederaty, mającej jeszcze w pamięci brutalną rozmowę Mentzena z Nawrockim, dotykającą nawet głęboko osobistych kwestii życia pana Karola. I oto usłyszeliśmy jak to "Sławek" dociskał, naciskał, dezawuował, wskazywał na liczne nieścisłości, kłamstwa i manipulacje rozmówcy, twardo prowadząc dialog, a ja już nie miałem pewności, czy wicemarszałek i ja oglądaliśmy tę samą rozmowę. Chyba, że liczne pomruki Mentzena w reakcji pustosłowie, na demagogiczne, nasycone "przejęzyczeniami" tyrady pana Dupiarza miałyby świadczyć o bezkompromisowej postawie organizatora tej rozmowy, niedawnego kandydata Konfederacji do prezydenckiego fotela.
Każdy widział i słyszał przebieg tej osobliwej rozmowy, każdy zapewne wyrobił sobie zdanie o jej przebiegu i wyraźnie nakreślonym celu, również ja. A ja jestem zdania, że ktoś tu brzydko i podstępnie w najlepsze bawi się Polakami, umęczoną Polską i jej losem i za to kiedyś słono zapłaci. Nas, Polaków, niestety nikt z poniesienia tych kosztów także nie zwolni.
Sytuacja jest dynamiczna. Właśnie napływają nowe fakty o uczestnikach "kameralnej imprezy" w pubie Mentzena:
Przy okazji piwa, które wypili wspólnie Sławomir Mentzen, Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski w toruńskim pubie lidera Konfederacji, zwrócono uwagę na jeszcze jedno nazwisko, „Jeśli przy stoliku z Sikorskim, Trzaskowskim i Mentzenem rzeczywiście siedział zasłaniający się Piotr Osiecki (główny oskarżony w Aferze GetBeck), to robi się naprawdę ciekawie” - napisał Samuel Pereira.
https://wpolityce.pl/polityka/730461-robi-sie-ciekawie-piotr-osiecki-na-piwie-u-mentzena
Inne tematy w dziale Polityka