Stara ferajna spod ciemnej gwiazdy ubrała się w nowe szaty. Co ciekawe, nie uczestniczy w tej przebierance pozostająca w ścisłej symbiozie z ferajną Spółdzielnia Tygryska, handlująca starzyzną pod stołem, stwarzając tym pozory...niezależności.
Ubawił mnie wczoraj pewien medialny poputczik formacji handlowej Tygryska siedzący okrakiem na barykadzie, mówiąc o nim jako osobie dotrzymującej umów, honorowej, godnej zaufania i naśladowania, osobie przepojonej troską o Polaków i Polskę, co dowodzi, że nie istnieją już granice naiwności, głupoty, albo sprzedajności za czapkę gruszek. Możliwe jest także, że diabeł Rokita opętał Rokitę. W tej sprawie na pewno.
Przedzierzgnięcie się starych macherów, kłamców i manipulatorów w oblepioną papierkowymi serduszkami Wielką Orkiestrę Codziennej Pomocy, uroczyste zrzucenie plugawych łachów przez ferajnę spod ciemnej gwiazdy, nie jest jedyną złą informacją dzisiejszego dnia, albowiem kieszeń podatnika obciążą długi wchłoniętej gołej i wesołej, nowoczesnej gromadki, jeszcze z okresu, gdy Rubikoń gził się wesoło pod słońcem Madery, które będziemy musieli spłacić. A poza tym - bez zmian.
Posłuchajmy więc pieśni okolicznościowej na przepoczwarzenie się starej ferajny w całkiem nową, a nawet jeszcze bardziej nowoczesną:
Inne tematy w dziale Polityka