Nie wiem z czego to wynika, może z mojej wrodzonej złośliwości.. Ale ja uważam, że czasami dobrze jest się pokłócić. Może to zabrzmi kiepsko, ale na swój sposób lubię konflikty. Już taka ze mnie zadziorna dusza.
Nie lubię i nie dogaduję się z ludźmi, którzy są zawsze mili, grzeczni i uśmiechnięci. Wydaje mi się to nienaturalne, niemożliwe. Bardzo lubię ironię.
Dlatego osobiście nie mam problemu ze sporem pana Łukasza i pana Tomasza, wręcz przeciwnie, wręcz ciekawa jestem ich merytorycznej wymiany zdań i spojrzeń. Na pewne emocjonalne, może i niepotrzebne uwagi patrzę z przymrużeniem oka.
Jak się czegoś nie powie wprost, to atmosfera będzie gęsta. Dlatego jestem zwolenniczką mówienia wprost wszystkiego. A ponieważ teksty publicystów są publiczne, to i taki konflikt przebiegać publicznie musi.
Dość zabawne są moim zdaniem argumenty typu: Wyborcza się tym zajęła, taki konflikt nie służy niczemu itp. Szanowni Państwo, otóż wiadomo wszem i wobec, że Wyborcza rzuci się na wszystko. Ale jak to powiedział w wywiadzie dla NDz Wojciech Cejrowski cytując swojego dziadka: "Jak ktoś gówno czyta, to i gówno wie". (w tym wywiadzie poleca też Świat Dysku Terry'ego Pratchetta, co i ja czynię)
Nie popadajmy w paranoję, tak czy siak pewne media nie będą przychylne pewnym publicystom nie ważne jak by się starali (choć Bogu dzięki tego nie robią). I rzucą się na byle ochłap jeśli tylko będą mogły przedstawić je w sposób niekorzystny niektórym.
A Panom dajmy się pospierać,
podobno faceci muszą sobie dać po razie i sytuacja się poprawia.
W tym miejscu serdecznie pozdrawiam obu Panów, niezmiennie przeze mnie lubianych i cenionych.
A wszystkim komentującym i interesującym się sporem radzę, wyluzujcie.
Inne tematy w dziale Polityka