partyzantka partyzantka
347
BLOG

Walczmy o WOLNOŚĆ SŁOWA!! Brońmy dziennikarzy.

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 0

W Polsce nie ma wolności słowa. Czy na pewno?

Rząd Platformy Obywatelskiej ma pełnię władzy w Polsce, media prywatne od dawna Tuskowi i jego świcie sprzyjają, ale ponieważ mieli okazję, nie omieszkali jej wykorzystać i zawłaszczyli również media publiczne.

Jak wiemy, usunięto z TVP wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób ośmielali się krytykować rząd.

I tak:

Jacek Karnowski, były szef Wiadomości; Rafał Ziemkiewicz, Antysalon; Jan Pospieszalski, Warto rozmawiać; Joanna Lichocka, m.in. Forum; Tomasz Sakiewicz, Pod prasą; Anita Gargas, Misja Specjalna; Bronisław Wildstein, Bronisław Wildstein przedstawia

zostali poznawieni pracy.

Pamiętajmy, że za każdym z tych ludzi stoją inni, że nie są oni jedynymi, którzy z TVP zostali zwolnieni. Całe redakcje poszczególnych programów poszły pod nóż. W większości wypadków bez podania przyczyn. Zostali oni po prostu poinformowani, że umowa z nimi nie zostanie przedłużona bądź, że zostali odsunięci od prowadzenia programów. Argumenty dotyczące małej oglądalności są śmieszne, programy te, mimo niekiedy beznadziejnej pory, w której je umieszczano, cieszyły się ogromną oglądalnością (tak było np. w przypadku Tomasza Sakiewicza, który mimo strasznej pory swojego programu, sobota o 8, miał niewiarygodną oglądalność).

Nie udawało się zniechęcić widzów, mimo usilnych prób. Ile razy zmieniano porę, a nawet stację programowi Warto rozmawiać ciężko zliczyć.

Dziennikarze, których pozbawiono pracy są tymi, którzy ośmielają się zadawać niewygodne pytania (np. na ostatniej konferencji Donalda Tuska, red. Jan Pospieszalski zapytał go, czy poda się do dymisji, więcej tu) oraz poruszać trudne tematy. Wszyscy pamiętamy Misję Specjalną, która ujawniła skandaliczne działania Rosjan po tragedii w Smoleńsku.

Te przykłady można mnożyć.

Dziś, dziennikarze ci zostali zapędzeni do getta. Wszyscy, którzy ośmielają się krytykować rząd i Tuska, nie ważne jest, że używają merytorycznych argumentów, zostali zaetykietowani jako dziennikarze PiSowscy. Ta sytuacja jest chora, niespotykana. Doszliśmy do momentu, w którym Gazeta Wyborcza ubolewa nad brakiem wolności słowa na Węgrzech, a całkowicie popiera taką samą sytuację w Polsce.

Żaden dziennikarz nie chce zostać zaszufladkowany jako partyjny. Dlatego nie chą iść pod prąd, nie chcą stać się dziennikarzami PiSowskimi, nie chcą narazić się na stratę pracy. Ta duża grupa osób, których pozbawiono pracy też nie cieszy się z takiego stanu rzeczy, który, nomen omen prawdziwy nie jest w żadnej mierze.

Gdy ktoś przyjedzie do Polski i zacznie czytać prasę, oglądać programy w telewizji, od razu dojdzie do wniosku, że rządzi u nas opozycja. W normalnym kraju dziennikarze zajmują się patrzeniem władzy na ręce. A u nas? Zupełnie nie. To opozycja jest pod ostrzałem. Jest to sytuacja absurdalna i chora.

Dlatego naszym obowiązkiem jest upominanie się o wolność słowa, o to, by nie szufladkowano dziennikarzy, by nie pozbawiano ich pracy tylko dlatego, że ośmielają się mieć inne poglądy na rząd niż ślepe uwielbienie.

Już w środę będzie taka okazja. Stowarzyszenie Solidarni 2010 wspólnie ze Stowarzyszeniem Twórców dla Rzeczpospolitej, oraz Stowarzyszeniem KoLiber organizuje Demonstrację w obronie wolności słowa.

Spotkajmy się 19 stycznia 2011 r. o godz. 18:00 przed URM  w Warszawie, Al. Ujazdowskie 1/3.

http://www.solidarni2010.pl/n,58,8,demonstracja-w-obronie-wolnosci-slowa.html

facebook

Zawalczmy o wolność słowa w Polsce!!

 

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka