Premier Tusk zapowiedział, że Państwo Polskie gotowe jest do zapłaty odszkodowań rodzinom ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Zaproponował on 250 tys. zł. Wydawało mi się, że odszkodowania są możliwe do wypłacenia w momencie, gdy znani są winni. Czyżby premier przyznawał się w ten sposób do winy? Czy też próbuje za wszelką cenę ratować lecący na łeb na szyję spadek poparcia w sondażach?
A co, jeśli winna całkowicie okazałaby się Rosja? Czy wtedy odszkodowania rodzinom nie należą się od Kremla? Ależ tak, należałyby się, gdyby nie fakt, iż MAK całkowicie zwalił winę na stronę polską i jakiekolwiek słuszne nawet rządania nie będą miały podstaw. Także Rosjanie mogą całkowicie wypiąć się na Polskę, i tak zrobią.
Dziwny to gest premiera, nie wiem czemu ma służyć. Wycenić straty bliskich się nie da.
Z odszkodowaniem dla rodzin lotników, którzy zginęli w katastrofie CASY czekają na koniec postępowania prokuratorskiego, a w sprawie Smoleńska premier już zapowiada wypłaty..
Żeby było jasne, odszkodowania rodzinom moim zdaniem jak najbardziej się należą.
Premier mógłby przemyśleć także odszkodowanie dla rodziny Marka Rosiaka, z budżetu partii, wszak morderca okazał się członkiem PO.
Inne tematy w dziale Polityka