Straszna cienizna. Tyle zachodu, żeby pokazać walące się po głowach trzy społeczności, wyprane z właściwości, poza tym, że chrześcijanie wyróżniają się prymitywną siłą i mają twarze większych lub mniejszych cwaniaczków? Nic tu nie jest przekonujące, ani prawda historyczna, ani emocje postaci, ani sceny walk, nie czuje się tu nawet fanatyzmu religijnego - tylko zimne wyrachowanie, a motyw przewodni - dochodzenie do prawdy o obrotach sfer niebieskich, to Hollywood w najgorszej postaci - patetycznie, sztucznie, schematycznie, nieciekawie. Umiłowanie do nauki, jako wartość przeciwstawiona głupim walkom, pozostaje w scenariuszu i na liście dialogowej, nie emanuje, niestety, z ekranu.
Nuda i banał, nie polecam, nawet tym, którym sercu miłe jest dowalanie chrześcijanom - nie widzę sensu spędzenia ponad dwóch godzin w kinie na tym filmie.
Inne tematy w dziale Kultura