Pawłowski Pawłowski
90
BLOG

Czy potwór z Loch Ness istnieje?

Pawłowski Pawłowski Rozmaitości Obserwuj notkę 5
Zagadka potwora ze szkockiego jeziora wciąż intryguje, pomimo tego, że kilka lat temu grupa naukowców wykluczyła istnienie legendarnego stworzenia. Jednak cała sprawa nie jest jeszcze zakończona. Ruszają nowe poszukiwania "Nessiego".

Podczas gdy w Edynburgu trwa jeszcze festiwalowa gorączka, 200 km na północ zapanuje innego typu euforia - nad brzegami Loch Ness odbędzie się "polowanie" na potwora z Loch Ness.

Któż nie słyszał o Potworze z Loch Ness? Pierwsza oficjalna relacja o jego spostrzeżeniu została zamieszczona w 1933 r. w gazecie Inverness Courier. Jeszcze w tym samym roku spacerowicz wykonał pierwsze zdjęcie potwora i relacje o jego obserwacji zaczęły się mnożyć. Odtąd biedne stworzenie mieszkające w jeziorze nie mogło zaznać prywatności, niepokojone przez napływających entuzjastów pragnących wytropić Nessiego, jak zaczęto pieszczotliwie nazywać potwora.

 Ale Potwór z Loch Ness bynajmniej nie został odkryty dla świata w XX wieku, znany był już w średniowieczu. Istnieje legenda związana z irlandzkim świetym, który zainicjował w VI wieku Chrześcijaństwo w Szkocji. Według relacji średniowiecznego kronikarza, św. Columba natknął się na potwora w trakcie podróży misyjnej do kraju Piktów. Spotkanie nastapiło nad rzeką Ness, która wypływa z Loch Ness. Kiedy jeden z towarzyszących świetemu mnichów usiłował przepłynąć wpław na drugą stronę rzeki, nadpłynął siejący postrach wśród okolicznej ludności potwór. Mnicha przed pożarciem uratował św. Columba, który nakazał monstrualnemu stworzeniu zawrócić do jeziora. Odtąd potwór nie opuszczał już wód Loch Ness.

Tą legendę możemy uznać za konfabulację, mającą na celu podnieść walory irlandzkiego misjonarza. Dla zagorzałych "wyznawców" Nessie'go" jest to jednak dodadkowy dowód na istnienie potwora. W każdej legendzie jest przecież ziarno prawdy. Wizerunek wodnego stworzenia, zwanego w celtyckiej Szkocji Kelpie, był również częstym motywem zdobiącym wczesnośredniowieczne kamienie piktyjskie. Te fantastyczne stworzenia, mające głowę konia i tułów na kształt ryby lub węża, były popularne w tradycji ludowej, ale czy były tylko czystą fantasmagorią? Być może były przedstawieniem właśnie Potwora z Loch Ness bądż też licznych jego protoplastów. Idąc tym tropem, Nessie to po prostu gatunek gada, a może dinozaura, który przetrwał w głebinach jeziora od czasów prehistorycznych. Przynajmniej tak chcieliby jego entuzjaści.

Ostatnie duże badanie mające wyjaśnić tajemnicę Loch Ness odbyło się w 1972 r. i nie przyniosło rozstrzygającej konkluzji. Po upływie półwiecza powrócono do tego pomysłu. Regionalne centrum edukacyjno-informacyjne zainicjowało projekt badawczy pod nazwą Loch Ness Exploration. W jego ramach w tą sobotę i niedzielę stu woluntariuszy będzie na miejscu obserwować powierzchnię jeziora. Dodatkowo, użyte zostaną drony rejestrujące termowizyjne zdjęcia akwenu a podwodne mikrofony zarejestrują każdy dżwięk- także ten wydobywający się z paszczy potwora, jeśli oczywiście istnieje. 

Na facebookowej stronie organizatorzy projektu zachecają do pomocy; "Jeśli wierzysz w istnienie Potwora z Loch Ness zapraszamy cię do dołączenia w jego poszukiwaniach, również zapraszamy do wsparcia projektu badającego Loch Ness i fenomen natury, który może być przyczyną tych wszystkich doniesień znad Loch Ness."

Od kilku dni nie są już przyjmowane zgłoszenia woluntariuszy, chcących obserwować powierzchnię jeziora. Ponieważ jednak obraz jeziora będzie przekazywany przez pięć kamer internetowych, każdy chętny będzie mógł to zrobić przed ekranem własnego komputera.

Pawłowski
O mnie Pawłowski

Mam wiele przemyśleń na wiele tematów, staram się jednak unikać politykierstwa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości