Wczoraj oficjalnie w Polsce z powodu grypy zmarły trzy osoby, półroczny chłopczyk, 29 letnia kobieta i starszy mężczyzna. Tydzień wcześniej zginęło 28 osób, a w poprzedzającym go tygodniu 20. To są dane oficjalne, specjaliści szacują że liczby te należy przemnożyć przez współczynnik rzędu od 10 do nawet 15. Równie źle wygląda sytuacja wśród osób leczonych przy pomocy respiratora, a tych są już nie dziesiątki lecz tysiące. Po kilkunastodniowej „terapii” na 100% tlenie, jeśli takiemu choremu uda się przeżyć, od razu może zgłosić się do orzecznika Zus po rentę inwalidzką, ponieważ z jego płuc już nie wiele zostało. W mediach głównego nurtu, lub jak kto woli mętnego nurtu możemy usłyszeć uspokajające komunikaty, że zgony dotyczą osób starszych bardzo schorowanych i są wynikiem tych towarzyszących schorzeń. Wszystkich tak piszących dziennikarzy należy odesłać do publikowanego w czasopiśmie Lancet wieloośrodkowego badania CESAR – średnia wieku pacjentów 36 lat. Drugim kłamstwem naszych dziennikarskich mędrków jest stwierdzanie faktu, iż grypa występuje co roku i jej skutki są takie same od lat. Nawet stażysta w TVN powinien skojarzyć prostą zależność pomiędzy oficjalną liczbą zgonów, a prostym faktem iż te wszystkie zgony dokonały się w szpitalach i to na oddziałach OIOM. Czyli na najlepiej wyposażonych oddziałach w Polsce, gdzie muszą pracować lekarze i pielęgniarki posiadający specjalizację z anestezjologi i intensywnej terapii, co w przypadku lekarzy oznacza, że oprócz klasycznych studiów medycznych musieli jeszcze przez 6 lat uczyć się i zdać egzamin państwowy, a w przypadku pielęgniarek musiały zdać podobny egzamin po dwóch latach dodatkowej nauki. Jeśli na takich oddziałach i to w całej Polsce umierają ludzie z powodu błahej grypy, to znaczy że albo dziennikarze zanim coś napiszą powinni jeszcze uzyskać specjalizację z logiki, albo to nie jest taka zwykła grypa.
Jedynym obecnie ratunkiem dla wszystkich, którzy niewątpliwie w najbliższym czasie zarażą się grypą, a pewność że się zarażą mamy oglądając meldunki i wykresy przedstawiane przez Państwowy Zakład Higieny, jest technologia zwana ECMO, którą to technologią w naszym kraju dysponuje tylko kilka ośrodków i to niestety mieszczących się w największych miastach. Jeśli drogi czytelniku jesteś mieszkańcem Polski powiatowej i będziesz miał nieszczęście zarazić się grypą, to w pierwszej kolejności załatw swoje najpilniejsze sprawy i pożegnaj się z rodziną, a dopiero później udaj się do swojego szpitala. Minister Arłukowicz i rząd Polski na pewno nie spowoduje że w ciężkim stanie zostaniesz przetransportowany do ośrodka który cię uratuje, lub nie dostarczy do twojego szpitala ekipy z aparatem ECMO, ponieważ musiałby zapłacić tym lekarzom i zwiększyć dotację dla pogotowia lotniczego, co skutkowałoby później koniecznością ograniczenia lotów na trasie Warszawa-Gdańsk-Warszawa albo co gorsza rzeczywistym zamrożeniem kwartalnych i rocznych premii dla ciężko pracujących najwyższych urzędników i wybrańców narodu.
