Paweł K. Janowski Paweł K. Janowski
326
BLOG

Piaskownica Obywatelska

Paweł K. Janowski Paweł K. Janowski PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

W piaskownicy dziwne rzeczy się dzieją ostatnimi czasy. Niby dzień jak co dzień, ale jednak jakaś zmiana. Zbliżają się wybory. Podwórko lekko jesienne. Miny lekko zmęczone, ale grzywki uczesane. Deszczyk siąpi. I w tych okolicznościach przyrody na spacer wyszła babcia Unia Wolności z wnuczkami.  

Wszystkie dorodne, pocieszne i dobrze utuczone. Choć podobno kradzione nie tuczy. Pierwsza wnuczka o wdzięcznym imieniu Platforma jest lekko ruda, nieco już pryszczata i łysiejąca, ale wciąż chce się bawić szpadelkiem. Waleczna jest i grzeczna trzeba przyznać. Germańska jak z obrazka.

Obok niej, grzecznie za rączkę się trzymając, zmierza Nowoczesna z irokezem na plecach i bokobrodami pod pachami. Miejscami zarośnięta tak intensywnie, że nie wiadomo czy to wnuczek, czy wnuczka. Strach zgadywać. A lekko z tyłu, ale tuż za babcią Unią, maszerują w równiutkim szeregu dziewczęta z kitkami i chłopcy na schwał, którzy zawsze jedną nogą są w piaskownicy, a drugą w gotowości. Obok nich, opodal, zielone ludziki bawią się w narożniku, pilnując swoich zabawek i nie dzieląc się z nikim. A między tymi wszystkimi nogami, wnukami, ciociami, Razem pałętają się małe bolszewiki ubrane w dorodne, budżetowe kapelusze. Skromne acz gustowne. Jak przystało na nowoczesne bolszewiki.

Jak wspomnieliśmy babcia Unia wyszła na space, a jak już wyszła to przysiadła na ławce Rafała i zajęła się robieniem na drutach kolejnego parawanu dla Leszka Profesorowicza. Między jednym ściegiem, a drugim zerkając wzruszonym okiem z nieukrywaną dumą na swe pociechy. A żeby dzieciom było weselej dała wnuczkom zadanie - ulepienie pięknego zamku z piasku.

Platforma pierwsza przystąpiła do poszukiwania odpowiednio nawilżonego materiału. Tak szukała i szukała, że do Berlina zawędrowała. A tam wilgoci pod dostatkiem. Cioteczna babcia Angela nasypała, potrząsnęła i odesłała Wnuczkę z powrotem do Piaskownicy. Platforma wróciła bardzo zadowolona, bo nikt nie pytał o Caracale. Wysypała więc na środku Piaskownicy piasek od cioci-babci i zaczęła klepać zamaszyście. Klepała, klepała, gniotła aż wymiotła. Imponujący to był zameczek, niczym Wilczy Szaniec. Masywny, dobrze finansowany. Sehr gut zameczek. Sehr gut.

Wnuczek Nowoczesny Katarzyn patrzył na to z zazdrością. Dumał, dumał i wydumał. I pobiegł do Brukseli do wujka Guya i Georga Sorosa. A te wujki dysponują taką ilością piasku, że nawet ciocia Angela cienka się wydaje przy nich. Katarzyn jak zobaczył jakie rozkazy dostał, to bardzo się ucieszył, przetarł okularki ze szczęścia i przystąpił do budowy. Nie żałował siły i determinacji. Mocno ugniótł piasek, a potem jednym, zamaszystym ruchem postawił zamek wielopiętrowy. Zamek jak należy i co się należy. Imponujący po prostu. Tęczowy, nowoczesny, z porządnego bezrodzajowego piasku.

Gdy tak dwa najważniejsze wnuczki lepiły zamki, to w ciszy, nie naruszając fundamentów i układów, zielone ludziki lepiły razem z Razem swoje zameczki. Takie nie za duże, nie za małe. Takie w sam raz na miarę, tyle ile rodzina i przyjaciele potrzebują. Takie, żeby nikomu nie wchodziły w oczy. Tak na oko na 5 procent, czyli idealne. Do progu.

I tak Piaskownica stał się miejscem idealnych marzeń, cudownych obietnic i porządnych rozkazów. Trzeba przyznać, że piękny to widok. Babcia Unia była szczęśliwa. Dziadek Soros też. Zamki stały, choć się chwiały. Robaki się wprowadziły i wygrzewały kończyny na werandzie. Papierki po ukręconych lodach malowniczo rozświetlały kamieni kupę leżącą opodal. A nad wszystkim czuwało spojrzenie babci Unii i wujka Bolka.

dr Paweł Janowski

redaktor naczelny miesięcznika "Czas Solidarności"

Felieton ukazał się w "Tygodniku Solidarność"

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawe%C5%82_Janowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka