paweł solski paweł solski
946
BLOG

Sekretni przyjaciele Jarosława Kaczyńskiego

paweł solski paweł solski Polityka Obserwuj notkę 41

W Polsce od początków II RP do chwili obecnej mamy do czynienia z dwoma nurtami politycznymi. Jeden jest jawny, podawany do wiadomości opinii publicznej, a drugi, który rzeczywiście kształtuje losy Polaków, jest bardzo głęboko ukryty. Pod władzą JK, ten drugi nurt stał się absolutnie dominującym w polskiej polityce. Oczywiście, ugrupowania polityczne, który twierdzą o sobie, iż są opozycyjne wobec aktualnego reżimu - poza Platformą Obywatelską - prowadzą bardzo sekretną politykę, która w istocie jest im suflowana przez JK i do tej pory owa polityka zdawała egzamin, gdyż ugrupowania chodzące na smyczy żoliborskiego maga w sposób skuteczny mąciły społeczeństwu w głowach. Można ich określić słowami W. Lenina: „pożyteczni idioci”, czyli poputcziki. Mamy też jeszcze, tak zwanych symetrystów, którzy wysługują się PiS, jako dezinformatorzy udając jednocześnie krytyków PiS. Można ich określić, jako poszukiwaczy grudek złota w kocich odchodach. Idealnie pasuje do nich rosyjski idiom – gównojady. Symetryści krytykują PiS w celu maskarady; zawsze dodają: ale … i tu następuje wyliczenie ileż to straszliwych i złych rzeczy swego czasu uczyniła PO, w związku z tymi złymi czynami PO, cóż tu mówić o bezmiarze bezprawia aktualnej sitwy, skoro PO... itd.
Opisana gra dezinformacyjna udawała się świetnie, zwłaszcza, że PiS posługiwał się retoryką bogoojczyźnianą oraz deklaratywnym antykomunizmem. Dlatego wszelka współpraca z szeroko rozumianą lewicą, naiwniakom wydawała się niemożliwa. W istocie zaś reżim przyjaciela kotów z Żoliborza realizował to, co lewicy nigdy by się nie udało, a co zawsze było jej marzeniem - przywracał PRL, jako najskuteczniejszą formę życia wąskiej kliki na koszt nas - Polaków. Jednak, jak to powiada stare porzekadło – „Człowiek planuje, a Pan Bóg rujnuje”.  
W chwili obecnej, za sprawą pandemii, JK znalazł się w ogromnie złej sytuacji. Wiadomo, że skutki społeczne, kulturowe i gospodarcze, jakie wywoła pandemia, są nie do przewidzenia. Oczywiste jest tylko, że pandemia przeorze wszelkie współczesne układy polityczne i zmusi establishmenty poszczególnych państw do powrotu na drogę racjonalizmu w działalności politycznej, a co za tym idzie również gospodarczej. W związku z tym stare układy polityczne drżą na myśl, iż po pandemii zostaną zmiecione z powierzchni ziemi i będzie bardzo dobrze, jeżeli tylko w rynsztoku wylądują ich konsumenci, a nie na szubienicy. JK chcąc zapobiec tej straszliwiej dla siebie i swoich poputczików nadchodzącej zagładzie uznał, że za wszelką cenę musi utrzymać w dłoniach najważniejszą funkcję w Polsce – Urząd Prezydenta Państwa. Oczywiście łatwiej mówić niż zrobić. Pierwszym więc krokiem była spec ustawa, która oferuje wszelkie zalety stanu klęski żywiołowej, ale eliminuje niedogodność w postaci zawieszenie wszelkich procedur demokratycznych np. wybory prezydenckie. Jednak na przeszkodzie w przeprowadzeniu wyborów stoi rzeczywistość, ale to tym gorzej dla rzeczywistości. Otóż JK wzorem wszystkich totalitarystów uznał, że nieszczęście dla obywateli może obrócić na pożytek swojej sitwy. Zarządzono więc specjalną metodę fałszowania procedury demokratycznej, czyli zlikwidowano jednoczesność i tajność głosowania oraz uniemożliwiono kandydatom opozycji prowadzenie kampanii wyborczej. Jednocześnie, paputcziki i gównojady udawali, że prowadzą kampanię wyborczą, co rusz podlizując się PiS oraz wykonując różne groteskowe klaunady bazujące na kolosalnej obłudzie, wiedząc, że w istniejącej sytuacji nikt nie będzie się na poważnie zajmował ich błazenadą.
Jednak mądra i nieprzejednana postawa kandydatki na urząd prezydenta RP Małgorzaty Kidawy – Błońskiej, która w obliczu pandemii pustoszącej świat zawiesiła swoją kampanię, stworzyła sytuację, w wyniku której maski spadły z twarzy i poputcziki oraz gównojady musiały ujawnić swoją służebność wobec kandydata, który został skonstruowany przez warszawskiego dewelopera. JK, nie bacząc na sytuację swoich pożytecznych idiotów oraz gównojadów i zarządzając tak zwaną „usługę pocztową” w trakcie pandemii, nie tylko stwarza śmiertelne zagrożenie dla życia i zdrowia milionów Polaków, ale jednocześnie ujawnia, jak jest przerażony myślą, że w wypadku utraty urzędu prezydenta może utracić też wszelką realną siłę polityczną, czytaj: możliwość stosowania terroru państwowego bez ponoszenia odpowiedzialności karnej; bo tylko w ten sposób reżim jeszcze utrzymuje się u władzy.
Jednak socjotechnika się nie skończyła. Oto pożyteczni idioci oraz gównojady, chcąc dalej służyć JK, skonstruowali bajdę o tym, iż nieuczestniczenie w „usłudze pocztowej” zarządzonej przez wielbiciela Adriana Moraesa, czy Justina McBride, jest oddaniem walkowerem urzędu prezydenta marionetce. Jest to oczywiście absolutny absurd. „Usługa pocztowa” służy właśnie do tego, by skutecznie sfałszować pozór demokracji, tak jak to uczynili sowieci w sławetnym – „trzy razy tak”. Tak jak w fałszerstwie sowieckim, całość „usługi pocztowej” będzie kontrolowana przez oligarchów partyjnych od początku do końca i każdy, kto dobrowolnie uczestniczy w opisanej „usłudze pocztowej” bierze na siebie odium poputczika i gwównojada aktualnego reżimu, gdyż to nieoddawanie walkowerem jest niczym innym, jak uwiarygodnieniem niebywałego podeptania demokracji w Polsce, ponieważ, powtarzam, liczyć głosy będzie oligarchia partyjna, a ona już zadba o pozytywny dla siebie wynik tego łajdactwa.
Postawa Małgorzaty Kidawy – Błońskiej stanie jednak sitwie cierniem w gardle, gdyż żadne poważne gremium międzynarodowe nie uzna wyników przekrętu i co gorsza dla całej formacji pracującej dla JK, pacynka nie tylko będzie dalej pacynką, ale również zyska koszmarne określenie – uzurpator. Jednocześnie PO musi uświadomić wszystkim gremiom międzynarodowym, że wszelkie finansowe interesy podejmowane z tak skonstruowanym reżimem zostaną uznane, po przywróceniu demokracji w Polsce, za działanie na szkodę państwa polskiego. Zwłaszcza "dziwki z międzynarodowych interesików ratingowych", na mocy których Polsce pożycza się pieniądze, zostaną uznane za współdziałające w przestępstwie okradania Polaków.
Pamiętajmy zawsze, że – „Dłużej klasztora niż przeora”. Ludzie przyzwoici nie biorą udziału w łajdactwach. Prędzej niż dziś sądzi wielu, w Polsce zostanie przywrócona demokracja, a wówczas poputcziki i gównojady poniosą swoją część odpowiedzialności.
    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka