Kilka dni temu senator z PiS - A. Bielan - wyraził się z przekąsem o naszym najważniejszym sojuszniku - Stanach Zjednoczonych Ameryki (tak na marginesie: nazwa naszego głównego i najważniejszego sojusznika brzmi - Stany Zjednoczone Ameryki, a nie - Ameryki Północnej, jak często mawiają mądrzy inaczej z ulicy Wiejskiej), pomawiając USA o sekretną współpracę z Rosją - w domyśle ze szkodą dla Polski.
Słuchając tej wypowiedzi, oniemiałem. Co prawda znając poetykę działania rządzącego ugrupowania, byłem więcej niż pewny, że dojdzie do takich ekscesów, jak wypowiedź w/w polityka, ale co najmniej za dwa lub trzy lata.
Tymczasem zaatakowanie Amerykanów już teraz, oznacza, że niebezpieczny kurs obrany przez aktualną administrację Polski, nabiera iście oszołamiającego tempa.
Warto więc powrócić do historii i uświadomić aktualnej ekipie, że istnienie lub nieistnienie Polski niepodległej zależne jest tylko i wyłącznie od widzimisię Waszyngtonu.
Dlaczego tak wygląda sytuacja naszego kraju? Ponieważ w określony sposób potoczyły się losy naszej ojczyzny. Po dokonaniu rozbiorów Polski, czyli faktycznej okupacji ziem polskich przez trzech zaborców, nie było w Europie kraju, który byłby zainteresowany odrodzeniem się państwa polskiego.
Nawet Francja, wbrew temu co twierdzą historycy, nie była szczerze zainteresowana restytucją Polski. Gdyby nie USA, Polska nigdy nie stałaby się krajem niepodległym.
Amerykanie wyszli naprzeciw dążeniom Polaków z dwóch powodów: po pierwsze Stany Zjednoczone, to kolonie wyzwolone z zależności kolonialnej od Londynu. USA więc zawsze wypowiada się przeciw kolonializmowi i czyni to szczerze, w odwrotności od - swego czasu - Sowietów, a obecnie innych krajów europejskich. Walka z kolonializmem na świecie jest filarem konstytuującym politykę międzynarodową USA.
Odrzucenie kolonializmu jest istotą polityki zagranicznej USA. Waszyngton od zawsze głosił i popierał prawo narodów do samostanowienia. Trzynasty punkt planu pokojowego prezydenta Wilsona jest zgodny z doktryną obowiązującą zawsze w myśleniu politycznym narodu amerykańskiego. Nawet zdrada teherańsko-jałtańsko-poczdamska ubrana była w kusy kostium samostanowienia Polaków.
Kolejne wyzwolenie się Polski z okupacji sowieckiej, również nastąpiło tylko i wyłącznie za sprawą USA. Bez Stanów Zjednoczonych i ich zdeterminowanej polityki wobec imperium zła, Polska nadal byłaby moskiewską kolonią. Przypomniał to swego czasu prezydent Lech Wałęsa, gdy prezydent Francji usiłował go pouczać, iż tak silne wiązanie się przez Polskę z USA nie bierze pod uwagę, że Polska leży w środku Europy. Lech Wałęsa odpowiedział na to, że szkoda, iż tego faktu, że Polska leży w centrum Europy, jakoś nie zauważano w Europie przez ostatnie pięćdziesiąt lat. Francuz natychmiast połknął żabę i zmienił temat rozmowy.
Polska tak naprawdę nie ma i nie będzie miała innych przyjaciół w świecie, niż USA. Istnienie Polski, jako państwa niepodległego, jest w Europie postrzegane jako błąd, wypaczenie historii. Gwarantem istnienia niepodległej Polski jest USA!
Polska niepodległa, zaburza proste konstrukcje polityczne, jakie zawsze w Europie się budowało. Społeczeństwa europejskie w swej masie, to burżuazyjne struktury przetworzone przez rozwój ekonomiczny i technologiczny, w których wspólnota interesu narodowego nigdy nie była zaburzona tak, jak to odbywało się w Polsce, kraju rozdzieranym przez konflikty społeczne i narodowościowe, generowane również przez państwa sąsiadujące.
Europejczycy, jako ludzie nieskomplikowani uważają, iż najlepsza jest dla nich sytuacja, gdy faktycznie Europa kończy się na Łabie lub Odrze. Dlatego, że Rosja ma wówczas swoje kłopoty z narodami okupowanymi i nie jest w stanie wyciągnąć szponów po dobra zgromadzone poza w/w rzekami.
Europa jest pozbawiano etyki i moralności. Dziś są gotowi nieba przychylić mniejszościom seksualnym, a jutro będą palić ich na stosach. Dziś witają muzułmanów „chlebem i solą” , a jutro ich zagazują.
Europejska moralność i etyka jest zadaniowa oraz służebna względem geszeftu. Ten relatywizm zawsze gubił Europę. My - Europejczycy i Polacy - jesteśmy inni, gdyż szanujemy imponderabilia. Gdy sekretarz ambasady azjatyckiego mocarstwa, mówi mi „my - Europejczycy”, to zrozumiałe, że nie ma większego uznania dla naszego starego kontynentu.
Dlatego jako Europejczycy, właśnie Polacy winni nieść idee Europy! To jest droga dla Polski i innych narodów centralnej i wschodniej Europy – kapitalizm, demokracja, liberalizm.
Oczywiście obecnie - ponieważ tak naprawdę Europa jest zależna w zakresie bezpieczeństwa od USA - musi, acz czyni to z oślim oporem, akceptować fakt, że Polska jest krajem niepodległym, jak i inne państwa Europy Centralnej i Wschodniej – bo tak chcą Stany Zjednoczone.
Jeżeli jednak Amerykanie zdejmą parasol ochronny z Polski, natychmiast rozpocznie się geszeft naszym krajem. Wystarczy przypomnieć czas tej groteskowej prezydentury B. H. Obamy, która doprowadziła świat na skraj III wojny światowej, zaś z USA uczyniła międzynarodowe pośmiewisko. Gdy handlarze narodami w Niemczech, Francji uznali, że nadszedł ich czas i Amerykanie znów są gotowi przystać na kolonizację naszej części Europy przez dzicz azjatycką, zaczęli chyżo krzątać się wokół kacapskiego odbytu, frymarcząc Polską, i innymi narodami Europy. Najlepszym tego przykładem jest ”rurociąg północny 1”.
Po drugie: Amerykanie realizując swoje plany polityczne, zawsze ustanawiają w różnych interesujących ich zakątkach naszego globu „swoje” państwa, które aspirują do grupy rozgrywających na danym terenie, a z różnych przyczyn podmiotowości tej inne państwa danego regionu nie chcą zaakceptować. Przykładem jest Polska. Izrael. Kolumbia, Kazachstan, etc. Taki lokalny outsider jest w USA mile widziany.
W ten sposób prowadzona polityka międzynarodowa przez USA, doskonale się sprawdza i uniemożliwia różnego rodzaju zbójeckim krajom szerszy oddech. Kraje zbójeckie muszą zaakceptować: kapitalizm, demokrację i liberalizm swoiście rozumiany przez Waszyngton.
Dziś Polska porzuca wszystkie trzy najważniejsze dla USA filary prawdy – kapitalizm, demokracje, liberalizm! Stajemy się państwem nieprzewidywalnym. Stajemy się problemem dla Waszyngtonu a nie sojusznikiem! Dochodzi do nieodpowiedzialnych i godzących w żywotne interesy Polski, wypowiedzi na temat USA ( Bielan, Pięta, czy Duda maniakalnie akcentujący nagle, prerogatywy ONZ w Monachium. ONZ nigdy, nawet jednym słowem nie zająknęła się na temat niepodległości Polski, gdy byliśmy kolonią sowiecką. W USA G. Ford przegrał wybory prezydenckie, ponieważ zaczął pleść głupoty, że PRL to niepodległy byt polityczny.)
W sferze wewnętrznej, rządząca administracja: odtwarza PRL, podatki uderzające w zasadę wolności gospodarczej, inicjuje ksenofobiczną nagonkę na kapitał międzynarodowy, który w rzeczywistości cywilizuje warunki działania gospodarki, prawa pracy, konkurencji, etc. Prawo w Polsce jest przekształcane tak, że żywcem nawiązuje do ustawodawstwa sowieckiego. Zawęża się i marginalizuje prawa obywatelskie. Szerzy się fundamentalizm religijny, tym samym oddalając Polskę od USA i Europy. Następuje, w związku z regulacjami prawnymi, omnipotencja kasty urzędniczej, jak w państwie realnego socjalizmu. Można by jeszcze wiele wymieniać – wszystko to jest całkowicie niezrozumiałe w Waszyngtonie.
USA jest najważniejszym sojusznikiem i jedynym przyjacielem Polski w tym złym świecie!
Nie jest to przyjaźń emocjonalna, tylko wynikająca ze zbieżności ideologii i celów – jednak, gdy okaże się, że ideologia i cele USA, i Polski są całkowicie rozbieżne, to naprawdę Waszyngton, wbrew temu co bredzą głupcy oraz suflują agenci Moskwy, nie zachowa się cynicznie i wyrachowanie, tylko porzuci Polskę, jako całkowicie obce ciało, na pastwę sił zła i ciemności. Na taki rozwój wypadków czeka Moskwa, Berlin i kto tam Polsce źle życzy.
My Polacy możemy być nadzieją Europy - taka już przez ostatnie lata, kształtowała się optyka w USA i Europie - co do roli oraz znaczenia na arenie międzynarodowej. Jednak nie wolno nam zawieść naszego sojusznika – Stany Zjednoczone Ameryki.
Cele USA muszą być dla nas, Polaków, naszymi celami! Idee, które konstytuują USA winny być naszymi ideami. Zawodząc USA zniszczymy przyszłość Polski! Szansa, którą otrzymaliśmy na zbudowanie monolitycznego bytu naszej ojczyzny w Europie i świecie, na pewno się nie powtórzy. Jeżeli ją zaprzepaścimy, przyszłe pokolenia Polaków przeklną nas, gdyż Polska znów stanie się kolonią Moskwy!
Inne tematy w dziale Polityka