paweł solski paweł solski
725
BLOG

Komisja Europejska się odważyła...

paweł solski paweł solski Polityka Obserwuj notkę 15

Wreszcie KE odważyła się postawić tamę szerzącemu się, jak pożar w buszu, powrotowi do komunizmu w Polsce. Jak wiemy PiS, aby sfinansować swój program partyjny, którym przekupił masy, nie tylko zadłuża 82% Polaków, którzy nie głosowali na formację J. Kaczyńskiego, ale stara się ograbić centra handlowe działające na terenie RP. W ten sposób partia nie tylko chce zagarnąć łupy, ale w dającej się przewidzieć przyszłości usunąć z Polski obiekty cywilizacji euroatlantyckiej.

Aby przywrócić komunizm, należy maksymalnie obniżyć standard życia w kraju. Widomym symbolem postępu cywilizacyjnego w Polsce są centra handlowe. W obiektach tych swoje towary wystawiają znane marki handlowe z całego świata. Standaryzacja owych skupisk handlowych w skali globalnej wymusza podniesienie jakości życia na obszarze ich działania, ale PiS ma zupełnie inne plany wobec Polski. Poza tym centra handlowe wprowadzają do Polski zdrową konkurencję ogólnoświatową wobec polskich producentów, co szczególnie widać u producentów towarów spożywczych.

PiS chce wrócić do sytuacji, jaka istniała w PRL, że sklepikarz zakupywał towar, a następnie z odpowiednią marżą, odsprzedawał go klientowi, a więc sytuacji bardzo prymitywnego życia handlowego. W sklepach PRL oferowano nabywcy głównie towary bardzo niskiej jakości, po wyjątkowo wysokich cenach, jak na poziom życia w kraju.

Jawnie okazywano pogardę klientowi polskiemu, gdyż istniał rodzaj produktów, które sprzedawano po jeszcze wyższych cenach niż ogólne. Produkty owe określano, jako tak zwane odrzuty z eksportu. Oznaczało to, że towar ten został zdyskwalifikowany, jako produkt nienadający się dla klienta zagranicznego, ale super dobry dla konsumenta polskiego. Istniały też sklepy z używanymi towarami, które dziś są w Polsce przeznaczone dla ubogiego konsumenta i często na wagę. W PRL towary te - przechodzone i używane oraz wyrzucone przez pierwszego konsumenta - uchodziły za super luksusowe i były sprzedawane za horrendalne ceny. Sklepy sprzedające owe „rarytasy” cieszyły się renomą ekskluzywnych i przeznaczonych dla bogatych klientów. Nazywano je – komisami. W rzeczywistości były to punkty sprzedaży starzyzny ze świata cywilizowanego.

 W ten sposób uzyskiwano dwie korzyści naraz. Pozbywano się bubla za duże pieniądze i jednocześnie utrwalano w Polakach poczucie podrzędności w stosunku do świata zewnętrznego. J. Kaczyński i jego współpracownicy rozumieją więc że, aby wygrać „bitwę o handel”, muszą zmusić duże sieci handlowe do opuszczenia Polski, co spowoduje zapaść cywilizacyjną kraju, tak pożądaną przez aktualną ekipę.

Wówczas będzie można przywrócić - jako konieczność - produkcję krajową, która zacznie wytwarzać produkty „podobne” - jak to było w PRL - do prawdziwych produktów, ale w istocie niemające nic wspólnego z pierwowzorami. Doskonałym przykładem jest tu samochód osobowy.

Otóż podczas okupacji sowieckiej wytwarzano w PRL: warszawę – pojazd mechaniczny w rzeczywistości będący wytworem sowieckim, który powstał ze skradzionego modelu auta produkcji USA. Syrenkę – domorosły produkt, również pojazd mechaniczny budzący szok u znawców przemysłu maszynowego na świecie. Następnie, ponieważ peerelowscy inżynierowie - zazwyczaj osobnicy z awansu społecznego, którzy często byli pierwszym pokoleniem potrafiącym czytać i pisać (jak pewien były pisowski wiceminister spraw zagranicznych) - nie byli w stanie nic sensownego skonstruować, zaczęto nabywać konstrukcje samochodowe ze świata cywilizowanego, na zasadzie tak zwanej licencji, ale odpowiednio zubożone, by jak najbardziej umniejszyć komfort nabywanego pojazdu. Oczywiście nie istniały salony samochodowe, w których można było zakupić ową produkcję. Wręcz przeciwnie, opracowano całą ścieżkę trudności w dotarciu do własnego pojazdu mechanicznego, bo trudno owe wytwory nazwać autami.

Trudności w zakupie własnego pojazdu tworzono celowo, by poziom życia był, jak najniższy i tym samym samoocena społeczeństwa była maksymalnie zaniżona, a tym samym aspiracje nie przekraczały najniższego pułapu egzystencji.

Jak ważnym dla funkcjonowania komunizmu był maksymalnie niski poziom egzystencji, najlepiej dowodzi fakt uwięzienia na długie lata, pod pretekstem korupcji, zarządzającego telewizją w dekadzie E. Gierka, Macieja Szczepańskiego. Już w wolnej Polsce, pachołek sowiecki, ostatni gensek pzpr, znany pod nazwiskiem Rakowski, w swoich dziennikach stwierdza z ogromną irytacją, że: jak nie miała powstać rewolucja robotnicza, skoro robotnik polski w telewizji Szczepańskiego codziennie oglądał filmy amerykańskie, a tam rodziny miała po dwa auta i żadnych problemów aprowizacyjnych!

Według Rakowskiego uświadomienie sobie przez Polaków, że w cywilizowanym świecie życie wygląda zupełnie inaczej, spowodowało wyzwolenie się Polski. Komuniści usiłowali - i do dziś usiłują - ograniczać i wyszydzać potrzeby konsumpcyjne człowieka. Bredzą o opozycji: mieć – być, gdy w istocie, nawet dziecko rozumie, że aby być, trzeba mieć.

PiS doskonale rozumie tę sytuację i dążąc do powrotu PRL pragnie za wszelką cenę pozbyć się oazy cywilizacji, czyli dużych sieci handlowych. Dlatego decyzja KE wreszcie wyhamowuje spychanie naszego kraju w odmęty czwartego świata typu – Wenezuela, czy Kuba. Śmiałe uderzenie w komunistyczne koncepcje aktualnej administracji Polski jest dla społeczeństwa polskiego bardzo pozytywnym zwiastunem. Kiedy Martin Schultz mówił po polsku – „Jeszcze Polska nie zginęła” byłem bardzo sceptyczny i jego zachowanie kładłem na karby typowego wybiegu medialnego, ale po zachowaniu KE, uniemożliwiającej rabunek sieci handlowych, istnieje nadzieja, że Europa rozumie znaczenie naszego kraju dla naszego kontynentu i wesprze 82% społeczeństwa polskiego, które pragnie żyć w świecie euroatlantyckiej cywilizacji, czyli w demokracji, kapitalizmie i w otoczeniu wartości liberalnych.           

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka