Białoruski OMON podczas demonstracji w Mińsku. Fot. Outriders/Twitter
Białoruski OMON podczas demonstracji w Mińsku. Fot. Outriders/Twitter
Paweł Auguff Paweł Auguff
336
BLOG

Zmierzch wolności na Białorusi. "Dyktator nie odczuwa skruchy"

Paweł Auguff Paweł Auguff Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Jest wtorek, 5 października 2021 roku. Sąd Najwyższy w Mińsku podejmuje decyzje, by z listy zarejestrowanych organizacji działających na rzecz obrony praw człowieka zniknęła nazwa "Inicjatywa Prawna". To bardzo zły znak, bo to ostatnia legalnie działająca tego typu organizacja w Republice Białorusi...

Kłębiących się coraz gęstszej nad perspektywą wolności w Białorusi czarnych chmur z pewnością nie rozjaśni informacja o statystykach likwidacji pozarządowych stowarzyszeń. Według Wiasny reżim osiągnął już licznik o skali 135, a to wynik wyśrubowany zaledwie od lipca.

Tak umiera wolność w kraju kierowanym już nie tyle twardą ręką, co bezlitosną pięścią dyktatora. Nim jednak reżim uśmiercił ostatni bastion ochrony praw człowieka ostatecznie rozmontował działający niemal od początku rządów Łukaszenki, bo od 1995 roku, Białoruski Komitet Helsiński (BHC). Nie pomogło międzynarodowe wsparcie, jakiego BHC udzieliły Human Rights Watch i Amnesty International wysyłając list do białoruskiego ministra sprawiedliwości Aleha Sliżeuskiego.

Cel Łukaszenki

Na tym nie koniec. Los proobywatelskich stowarzyszeń podzielił ruch "Mów prawdę!", który w 2010 roku - w formie kampanii społecznej - zainicjował opozycyjny kandydat na prezydenta Uładzimir Niaklajeu. Utworzony po wyborach ruch społeczny zajmował się uzyskiwaniem informacji o działaniach państwowych organów i instytucji, a także nagłaśnianiem ich.

Cel? Zwiększenie transparentności życia publicznego na Białorusi. Efekt? Likwidacja.

Decyzje podjęto 8 października na wniosek białoruskiego Ministerstwa Sprawiedliwości. Kres istnienia organizacji przewidział jej ostatni szef Andrej Dźmitreu, który po delegalizacji innych pozarządowych stowarzyszeń mówił, że "szanse na zachowanie organizacji są małe, ale nadzieja wciąż pozostaje".

"Dyktator nie odczuwa skruchy"

A co o likwidacji organizacji pozarządowych mówi Alaksandr Łukaszenka? - Kopiując zachodnie wzorce rząd i MSZ pobiegły za demokracją i potworzyły je u nas. I, co wyszła demokracja? Teraz obejrzeli się i zrozumieli. Trwa czystka. Myślicie, że to jest proste? Tam już pracują tysiące ludzi, naszych ludzi, w większości z wypranymi za cudze pieniądze mózgami stwierdził podczas lipcowej narady z rządem.

Dyktator natomiast nie odczuwa skruchy zamykając usta społeczeństwu. Wręcz przeciwnie: czuje poczucie misji, a to perspektywa wyjątkowo mglista dla Białorusinów, których przez ostatni rok masowo powsadzano za kraty.

Za wolność, która właśnie umiera...

Dziennikarz. Pracował w Polskiej Agencji Prasowej i serwisie Dziennik.pl. Interesuje się polityką i konfliktami zbrojnymi. Prywatnie fan angielskiej piłki - szczególnie Chelsea Londyn, której kibicuje od osiemnastu lat - rapu i azjatyckiej kuchni. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka