Paweł Kowal Paweł Kowal
92
BLOG

Niebezpieczne manewry premiera

Paweł Kowal Paweł Kowal Polityka Obserwuj notkę 95

Premier w akcji. Skończyła się rozmowa premiera z wiceprezydentem USA. Skończyła się rozmowa z ambasadorem USA w Warszawie. Wszystko tajne, tylko rząd tryska przeciekami na lewo i prawo. Polacy siedzą zdumieni przed telewizorami.  

Staram się zdecydowanie trzymać zasady, że piszę tutaj tylko o sprawach wschodnich. Jednak na naszych oczach sprawa dzisiaj najważniejsza dla kraju, kwestia bezpieczeństwa Polski została wystawiona na kpiny ale i niebezpieczeństwo. Tak odbieram bowiem wypowiedzi niektórych członków rządu, bo traktuję je poważnie. Minister Nowak bowiem nie żartuje. Czytelnikom tego notatnika nie potrzeba przypominać, że to on wypowiadał się w imieniu rządu w węzłowych sprawach zagranicznych po wyborach: kiedy Donald Tusk pojedzie do Moskwy oraz, jak nowy rząd ocenia stosunki z Ukrainą, i czy naprawdę należy się spodziewać poważniejszej roli Ukrainy w polskiej polityce. Rzadko ale celnie, zawsze dobrze poinformowany.  Od kilku dni mówi o polityce bezpieczeństwa w taki sposób, jakby zamawiał pizzę i premier nie reaguje. Mam swoją teorię: spece od pijaru jak wiadomo siedzą w Kancelarii Premiera w miejscu gdzie wcześniej była biblioteka, którą dla nich zlikwidowano. To poddali rządowi pomysł już kilka miesięcy temu: odwrócić emocje w polityce zagranicznej, by się odróżnić od PiS. Czyli w stosunku do Rosji  używać tylko sformułowań pozytywnych: „będziemy rozwijać”, „poprawimy”, sugerujących, że było w relacjach polsko-rosyjskich gorzej, niż naprawdę było. W relacji do Niemiec unikanie mówienia o rozbieżnościach i uwaga: w relacji do naszych sojuszników Ukrainy a szczególnie USA- całkowite odwrócenie emocji, zamiast „sojusz”-„twardo”, zamiast „rozwój relacji”-„polityka nie na kolanach”. (Przedstawiciel MSZ w Sejmie mówił, że po wizycie Tuska w USA stosunki polsko-amerykańskie stały się partnerskie!) Elementem tej strategii jest uznanie, że prawdziwy koszt jaki ma być zapłacony za tarczę to pokazanie wizerunku rządu jako „najnajtwrdszego” w historii lub nawet rezygnacja z projektu, który przecież kilkanaście miesięcy temu Platforma popierała.

Stąd też i medialne manewry na niespotykaną w Polsce skalę. Za poprzedniego rządu, oprócz spotkań z komisjami w Sejmie informacje na temat systemu obrony antyrakietowej i negocjacji z USA, były przedmiotem spotkań z opozycją. W tej kadencji odbyło się tylko jedno spotkanie ministra spraw zagranicznych na ten temat-o ile pamiętam-minister jak zwykle w Sejmie, się spieszył. Komunikacja z parlamentem odbywa się za pomocą przecieków prasowych , w których MSZ się wyspecjalizowało. My, żeby w ogóle cos wiedzieć, bo rzecz determinuje sytuację Polski na lata, składamy patchworki z gazet i próbujemy coś zrozumieć. Komunikacja ze społeczeństwem odbywa się poprzez ewidentnie sztucznie wywoływane i podsycane sensacje, jak wyjazd szefowej Kancelarii Prezydenta Anny Fotygi do USA, który jak się dobrze zastanowić został przez rząd rozegrany propagandowo jak za starych, złych czasów. Enuncjacje i wypowiedzi poszczególnych polityków PO były w tej sprawie były tępe jak siekiera do tłuczenia cukru-u Żeromskiego. Jednak, jak to ostatnio bywa, świat komentatorów w dużym stopniu dał sobie wmówić już nie tylko, że ta wizyta była czymś niestandardowym, ale nawet, że była tajna. Każdy, kto naprawdę sadzi, że minister spraw zagranicznych nie wie co się dzieje podczas takiej wizyty, kto z kim i o czym rozmawia, lub nie wie o niej samej-niestety powinien zmienić zawód, lub powtórzyć, rzekłoby się „abc techniki funkcjonowania MSZ”.

Nie pisałbym o tym wszystkim, gdyby nie kolejne dzisiaj prężenia muskułów i bezwzględna gra propagandowa, jaką podejmują niektórzy politycy. Czyżby nie polapali się, że grają o naprawdę poważną stawkę. Powoli robi się tak, jakby gospodarz urządził w stodole konkurs skoków nad ogniskiem.  W sytuacji, kiedy tak wiele osób ze świata komentatorów tak  bez refleksji powtarza formułki wymyślone przez jakiegoś speca od PR, kiedy premier nie reaguje na straszliwe wypowiedzi niektórych przedstawicieli rządu, pozostaje apelować do sumień. Polska jest jedna.   

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka