Paweł Milcarek Paweł Milcarek
68
BLOG

Klęska Mistrza Sytuacji

Paweł Milcarek Paweł Milcarek Polityka Obserwuj notkę 55

No więc jednak stało się: PiS przegrał, i to przegrał wyraźnie, mocno, bez wątpliwości. To nie była już moja drużyna - a jednak jest to partia, którą do dziś uważam za lepiej dostosowaną do Polski, lepiej niż PO, które dziś świętuje potężny sukces wyborczy.

W 2005 PiS otrzymał do rąk własnych złoty róg. Po dwóch latach został z tego policyjny gwizdek sygnalizujący ściganie to własnych ministrów czy urzędników, to znów początek emocjonujących konferencji prasowych. Zdążono rozwiązać WSI. Wspaniała koniunktura gospodarcza osładzała nam brak osiągnięć - tych, które w programie wyborczym PiS 2005 figurowały jako flagowe.

Jarosław Kaczyński dobrze zasłużył w tym czasie na tytuł Mistrza Sytuacji - z Sytuacją radził sobie długo świetnie, zupełnie inaczej niż z realnymi problemami. Zdążył zerwać męski kontrakt w sprawie budowania w Polsce cywilizacji życia - ale rozczarował też bardziej technokratycznie nastawionych zwolenników "wielkich reform", a nawet ci, którzy liczyli głównie na lustrację i dekomunizację, nie otrzymali satysfakcji.

Przez te dwa lata Polska otrzymała jednak coś bardzo ważnego, czego PO jej nie da, jak sądzę: solidny haust poczucia suwerenności i narodowej dumy. Prawdziwa była atmosfera niezgody na korupcję. To jest dużo. A jednak za mało jak na wielką szansę wielkiej partii sejmowej prawicy.

Teraz koniec tej nadziei. Jarosław Kaczyński rzeczywiście się zakiwał. Mamy teraz sejm, w którym PiS pozostał silną partią centroprawicową - ale już zupełnie samotną, obok zwycięskiej PO oraz LiDu i PSLu. Centroprawicą Gosiewskiego, Karskiego, Kluzik-Rostkowskiej, Suskiego, Nelly Rokity - że wymienimy nazwiska tzw. "twarzy PiSu". Ta sytuacja nie jest oczywiście tak dramatyczna jak w 1993 - a jednak jest dramatyczna, przez to, że PiS najpierw dodawał sił LiDowi, aby pognębić PO, a potem otrzymał od PO baty, ze wzmocnionym LiDem w tle tej "genialnej rozgrywki" Jarosława Kaczyńskiego.

Oddając władzę i umawiając się z PO i SLD na wcześniejsze wybory, PiS liczył na wiele, na więcej niż miał. I przecież dostał więcej niż miał w 2005. Co z tego? Polska dostała znacznie mniej.

Po ogłoszeniu wyników Jarosław Kaczyński zasugerował, że PiS przegrał przez antyklerykalne "Fakty i Mity" (!). Najwyraźniej nie chce przyznać, że przegrał z partią liberalną - którą jeszcze kilka tygodni temu chciał rozbierać na części razem z postkomunistycznym LiDem, czemu m.in. miała służyć debata z Kwaśniewskim. Myślał, że dając fory komunistom, osłabi liberałów - a teraz ma wysoko nad sobą liberałów, a bezpośrednio pod sobą postkomunistów.

harcerz-realista, zwykle w obronie - rzadko w ataku, katolicki ortodoks mający dość często swe własne zdanie odrębne w sprawach bezortodoksyjnych

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka