Paweł Pomianek Paweł Pomianek
538
BLOG

Urząd Skarbowy – mistrz świata w biurokracji

Paweł Pomianek Paweł Pomianek Polityka Obserwuj notkę 4

Czy w Polsce musi być tylu urzędników? – zżymamy się nieraz. – Ano musi, dopóki mamy przepisy nakazujące czy zezwalające na absurdy, takie jak ten…
 
W tekście posługuję się rzeczywistymi nazwiskami, bo imię i obecne nazwisko mojej Żony nie jest tajemnicą, a nie widzę powodu, dla którego musiałoby być tajemnicą nazwisko panieńskie. Wiadomo, kto jest moją Żoną.
 
Jakiś czas temu moja Żona otrzymała dokument z Urzędu Skarbowego. W dokumencie poproszono ją o wypełnienie raz jeszcze jej wniosku do US (przynajmniej w Rzeszowie, jeśli zmienia się cokolwiek, trzeba wypełniać wniosek w całości od początku do końca), bo oto zmienił się właściciel rachunku bankowego, z którego korzystała.
 
Kiedy braliśmy ślub, do US poszedł oczywiście urzędowy dokument, który stwierdzał, że oto Anna Kuźniar od teraz będzie się nazywać Anna Pomianek. Oczywiście pozostała tą samą osobą (co jak zobaczymy nie musi być dla US tak oczywiste) – zmienia tylko nazwisko.
 
Wszystko było w porządku dopóki Ania nie poszła do swojego banku i także w nim nie zmieniła sobie nazwiska. Otóż pokazała nowy dowód osobisty i na rachunku bankowym zamiast właścicielki Anny Kuźniar pojawiła się Anna Pomianek.
 
Przed zmianą nazwiska w banku wszystko było ok. US mógł wysyłać pieniądze Anny Pomianek na konto Anny Kuźniar. Gdy jednak na rachunku bankowym została dokonana identyczna zmiana nazwiska, jak wcześniej w US, okazało się, że Urząd Skarbowy nie może przesyłać pieniędzy Anny Pomianek na konto Anny Pomianek, ponieważ US wie, że pieniądze Anny Pomianek ma przesyłać na konto Anny Kuźniar, natomiast właściciel konta „Anna Pomianek” jest już na pewno kimś innym, i dlatego wniosek trzeba wypełnić raz jeszcze. W US Anna Kuźniar mogła zmienić nazwisko na Pomianek i pozostać tą samą osobą. Jeśli natomiast analogiczna zmiana została dokonana na rachunku bankowym, to już „zmienił się właściciel”.
 
Wnioski nasuwają się same. Za pieniądze podatników urzędnicy sprawdzają, czy czasami nie zmienił się właściciel jakiegoś konta bankowego, a potem dokładnie sprawdzają wnioski – bo przecież od razu nie jest napisane, czy zmieniła się tylko jedna rzecz, czy dziesięć. Dodatkowo w ten sposób pieniądze podatnika zostały wydane na pocztę, a Ania musiała zmarnować cenny czas na wypełnienie i zawiezienie dokumentu. I wszystko dla potwierdzenia oczywistej i logicznej zmiany.
 
Jeśli ktoś jeszcze uważa, że żyjemy w normalnym państwie, niech podniesie rękę…

Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej. W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka