https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Iran_nuclear_program_map-fr.svg
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Iran_nuclear_program_map-fr.svg
PawelRakowski1985 PawelRakowski1985
4217
BLOG

Perski szach i mat

PawelRakowski1985 PawelRakowski1985 Iran Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Mohsen Faharazadeh – zapamiętajcie te nazwisko – powiedział w kwietniu 2018 roku izraelski premier Beniamin Netanjahu na konferencji prasowej poświęconej irańskiemu programowi atomowemu. Wedle opinii izraelskiego portalu debka.co powiązanego z tajemnym światem służb specjalnych, zabity 27 listopada w zamachu pod Teheranem Faharazadeh był „ojcem irańskiego atomu” a jego pozycja w reżimie ajatollahów niewiele ustępowała zabitemu w Bagdadzie na początku 2020 roku Kassemowi Soleimaniemu. Zarówno otwarcie jak i miejmy nadzieje, że zamknięcie tego straszliwego 2020 roku irańskim wątkiem przypomina jak ważna gra geopolityczna ma miejsce w tym stale transformującym się świecie.

Znamienne jest to, że kilka dni po zamachu na irańskiego naukowca dalej nie wiemy w jaki sposób zamach został przeprowadzony oraz kto był bezpośrednim wykonawcą wyroku śmierci. Relacje zarówno irańskich jak i też izraelskich czy saudyjskich mediów są rozbieżne. Wedle jednej z prawdopodobnych wersji doszło do zamachu samobójczego na posterunek Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej (IIGR), które są rozlokowane na wjazdach i wyjazdach do irańskich aglomeracji miejskich. W wyniku powstałego w tym ataku chaosu, konwój z irańskim decydentem został ostrzelany z broni maszynowej i Faharazedeh wraz z ochroniarzem ponieśli śmierć na miejscu. Z kolei media powiązane z libańskim Hezbollahem, a więc żelazną pięścią irańskiego reżimu na Bliskim Wschodzie, przywołują informacje o rzekomych systemach nawigacyjnych, które miały śledzić opancerzony samochód, w którym podróżował Faharazedeh i poprzez sygnał nadany z izraelskiej satelity zostały uaktywnione ładunki wybuchowe w samochodzie stojącym przy posterunku. Po pierwszym wybuchu, przyciągającym uwagę zarówno podróżnych jak i użytkowników drogi wylotowej z Teheranu nastąpiły kolejne eksplozje, a następnie uaktywnione zostały zamontowane wcześniej w ukryciu karabiny maszynowe, które również były sterowane przez satelitę. Niezależnie od faktycznego przebiegu tego tajemniczego zamachu, zarówno światowa opinia publiczna jak i irański establishment obarcza odpowiedzialnością Izrael.

Z punktu widzenia irańskiego reżimu pozostaje niezwykle ważne w jaki sposób doszło do tego zamachu. Niezależnie od tego, która z rozlicznych wersji sugerowanych przez media, rzeczywiście nastąpiła, irański reżim został skompromitowany, albowiem kolejny raz był niezdolny do ochrony swoich czołowych notabli odpowiedzialnych za najbardziej strategiczny sektor. Przygotowanie i rozpoznanie, opracowanie jak i zlecenie tego zamachu mogło zostać wykonane przez izraelski Mossad, jednak wedle pierwszych komentarzy bezpośrednimi wykonawcami ataku byli Ludowi Mudżahedini, jedna z frakcji opozycyjnych w Iranie, osobiście wyklęta przez ajatollaha Chomeiniego w 1980 roku. Ludowi Mudżahedini są organizacją łączącą dominujący w Iranie nurt islamu – szyizm z marksizmem i pomimo początkowej współpracy z ajatollahami, Chomeini ich wyklną określając „gorszymi od niewiernych”. Ludowi Mudżahedini po fali represji dotykającej ich zwolenników ze strony reżimy zaczęli współpracować z Irakiem Saddama Husseina, z którym Iran w latach 1980-88 toczył krwawą wojnę. Od lat 2000-tych ta organizacja miała nawiązać kontakt z Mossadem oraz CIA.

Jednak ostatnie doniesienia medialne idące z Teheranu zaczynają dementować informację o bezpośrednim udziale w zamachu, którejś ze znanej frakcji opozycyjnej w Iranie. Być może jest to reakcja na komentarze płynące z social mediów od internatów i komentatorów. A te jednoznacznie pogrążają irański system bezpieczeństwa. Jesteście idiotami, pisał o IGR na Twitterze jakiś internauta, a w innym miejscu emigrantka z Iranu mieszkająca w Niemczech wypominała, że reżim potrafi tylko chłostać kobiety za przesunięcie obowiązkowej w tym kraju chusty na głowie i wieszać homoseksualistów, a jest niezdolny do walki z szerzącą się szczególnie wśród młodych Irańczyków narkomanią oraz ochroną kontrwywiadowczą kraju. Tym samym przekierunkowanie narracji na bezpośredni udział w zamachu na Faharazadeha izraelskich służb, w pewien sposób łagodzi gniew irańskiej opinii publicznej, która tak jak większość mieszkańców Bliskiego Wschodu jest przekonana o wszechmocy i wszechpotędze Mossadu.

Karząca ręka Mossadu

Meir Dagan, szef Mossadu w latach 2002-2010, odchodząc ze swojego stanowiska powiedział, że póki Izrael będzie miał alternatywne środki do opóźniania, szkodzenia a wręcz niweczenia irańskiego projektu nuklearnego, to bezpośrednie uderzenie na Iran jest wykluczone. Iran ma 1 mln 600 tys. km i ponad 80 mln ludzi, a jego instalacje są rozproszone po całym kraju. Konsekwencje ataku byłyby nieobliczalne – wyliczał w jednym z nielicznych wywiadów Dagan. Inną wypowiedzią, były szef Mossadu zbulwersował izraelską opinię publiczną, twierdząc, że zwycięstwo z wojny 1967 roku już nigdy się nie powtórzy, a Izrael musi nawiązać stosunki z państwami arabskimi, które również czują się zagrożone irańskimi ambicjami. Dagan był człowiekiem, który zdaniem komentatorów wiedział co mówił. Jako 5-latek w 1950 roku przyjechał z ocalałą z Holocaustu rodziną z PRL do Izraela. Wchodząc w system izraelskiej armii został wypatrzony przez Ariela Szarona, któremu imponowała odwaga, bezkompromisowość i kreatywność młodzieńca. Ronen Bergman, ekspert ds. Izraelskich służb specjalnych i autor m.in. „Secret war with Iran” oraz nieoficjalnej historii Mossadu „Powstań i zabij pierwszy” mówiąc o Daganie stwierdził, że jeśli wszyscy w Izraelu boją się Strefy Gazy, tak to Strefa Gazy bała się Dagana. Ekspert dodawał przy tym, że dyrektor izraelskiego wywiadu w latach 2002-2010 przywrócił świetność Mossadowi i że agencja po wielu kryzysach wróciła do swojej świetności. A więc nieoficjalna karząca ręka Mossadu „kiddon” miała znowu zabijać.

Jednym z tych obliczy „świetności” Mossadu, było i jest tropienie „mózgów” pracujących na rzecz wrogich państw. Już w latach 50-tych i 60-tych izraelskie służby eliminowały niemieckich naukowców służących wcześniej dla III Rzeszy, którzy znaleźli pracę i schronienie w Egipcie Gemal Abdel Nassera. Nasser inwestował w broń rakietową, a nieoficjalnie się mówi, że również broń chemiczną i biologiczną, która mogłaby być wykorzystana przeciwko Izraelowi. Ledwie naście lat po Holocauście, Niemcy pracujący nad nową zagładą Żydów było jak płachta dla byka dla młodego państwa, które nie tylko musiało walczyć o przetrwanie ale musiało sobie wypracować szacunek na Zachodzie oraz przestraszyć świat arabski. Seria tajemniczych zgonów ludzi nauki powiązanych z technologią jądrową powtórzyła się pod koniec lat 70-tych. Iracki dyktator Saddam Hussein zakupił z Francji reaktor atomowy i na francuskiej licencji trwały pracę w miejscowości Osirak pod Bagdadem. W tajemniczych okoliczność ginęli iraccy oraz zachodni naukowcy, a kiedy Izrael uznał, że ta forma nacisku się wyczerpała, urodzony w Polsce izraelski premier Menachem Begin wydał rozkaz zniszczenia tego reaktora, co też izraelskie lotnictwo poczyniło 7 czerwca 1981 roku. Izraelskie lotnictwo wraz z elitarnymi jednostkami komandosów powtórzyło „wariant iracki” ataku na reaktor atomowy w Syrii 6 września 2007 pod Deir Az-Zour. Wedle niepotwierdzonych spekulacji w Deir Az-Zour miało się znajdować to czego Amerykanie nie znaleźli w Iraku.

Wspomniany Ronen Bergman przytoczył izraelską strategię dotyczącą irańskiego programu atomowego: od 2010 roku Izrael jest oskarżany o zamachy na irańskich naukowców i każda taki przypadek rzeczywiście odnosi sukces – mówił w wywiadzie dla amerykańskich mediów. Po każdym zamachu, z irańskiego programu wycofują się dziesiątki jeśli nie setki pracowników w obawie o swoje życie. Co więcej sam irański reżim paraliżuje pracę fachowców poprzez długie śledztwa poszukujące izraelskich źródeł informacji i przecieków. Jedno takie śledztwo zatrzymało pracę na 2 lata – stwierdził dziennikarz.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka