Paweł Wieciech Paweł Wieciech
55
BLOG

Kameleon okrągłego stołu

Paweł Wieciech Paweł Wieciech Polityka Obserwuj notkę 0

Będzie o Tusku, Kaczyńskich oraz ludziach którym kiedyś wyprowadzono sztandar. Ot, takich kilka zdań które pokażą to, czego w reżimowych mediach nie mówią. Choć ostatnio można zauważyć pewien mały błysk światła. Otóż do jednego z programów publicystycznych TVP zaproszono Tomasza Sommera - naczelnego tygodnika Najwyższy Czas. Pomyłka czy jak?

Tomasz Sommer reprezentuje to środowisko któremu już dobrych kilka lat temu założono knebel na usta. Zakaz pokazywania w mediach, jeśli już to ośmieszanie i epitetowanie od wariatów. Problem z tym środowiskiem jest jeden. Mianowicie środowisko konserwatywnych liberałów, czyli takich co w życiu społecznym chcą tradycyjnych, chrześcijańskich wartości, a gospodarkę chcą mieć wolną i liberalną, już dawno mówiło do czego nas popchnie pompowanie poparcia w partie pookrągłostołowe.

Teraz następuje powoli chwila, kiedy możemy się przekonać, że ta cała demokratyczna polityka pluralizmu i wolności to tylko taka bajka dla widzów o osłabionym aparacie kojarzenia rzeczywistości. Otóż partie pookrągłostołowe czyli PC -teraz PiS, Unia Demokratyczna, Unia Wolności, Kongres Liberalno-Demokratyczny - teraz Platforma i Demokraci, ZSL-PSL, PZPR, SDRP, SLD czy co tam jeszcze, pozostające u władzy przez całe ostatnie 20 lat, niby się miedzy sobą różniły ale co do trzech zasadniczych filarów polskiej polityki zawsze miały takie samo podejście lub te same wytyczne.

Mimo, że tak głośno i szumnie mówiło się o lustracji żadna z tych partii ani PO ani PiS ani tym bardziej komuniści nie zrobili nic by archiwa otwarto, tak jak zrobiono to w innych krajach. Dostęp do prawdy o SB i PRLowkiej zakulisowej rzeczywistości pozostaje niedostępny dla ogółu Polaków. Najwyraźniej istnieje jakiś niepisany układ, że obkładać przed telewizorem to my się możemy ale jak by co to oczywiście my nie ruszamy waszych, a wy naszych. I tak pozostało. Gdyby nie kilku odważnych i niezależnych pracowników IPN i gdyby nie odgrywka na Kościele Katolickim, niektóre fakty w ogóle nie ujrzałyby światła dziennego. A Polacy nadal żyliby w całkowitej ciemnocie.

Druga sztama istnieje najwyraźniej w polityce gospodarczej. Obkładać się w TV pokazując jaki i kto ma lepszy program gospodarczy to oczywiście hulaj dusza. Pakiet Kluski, precz z biurokracją, obniżymy podatki, jedno okienko, cud gospodarczy, druga Japonia, uwolnijmy energie Polaków itp. Takie hasła łechcą bardzo z tym, że według niepisanego scenariusza nic z tych oczywistych pomysłów nigdy nie wchodzi w życie. Dlaczego? Bo partie które mienią się często prawicowe są tylko prawicowe na pokaz wyborczy, tak by ludzie myśleli, że to wszystko na serio. Sztandarowymi partiami na wyborczy pokaz jest PiS czy PO, które w TV są określane nieprawdziwie jako prawicowe. Nigdy nie zrobiły nawet małego kroku by popchnąć polski system gospodarczo-finansowy na tory prawdziwie wolnorynkowe. Od dwudziestu lat, niedługo po tym jak ustawa o Działalności Gospodarczej w 1989 roku weszła w życie (znosiła ona prawie całkiem państwową ingerencję w gospodarkę), wrócono do budowania socjalizmu, etatyzmu, reglamentacji, interwencji w gospodarkę, wysokich podatków i biurokracji żerującej na coraz słabiej trzymającym się wolnym rynku. W kwestii reformy finansów i gospodarki zawsze istniał ten i niezmienny kurs wysokiego fiskalizmu, rozbuchanej sfery budżetowej i socjalnej oraz obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Żadna z tych partii nic w tej kwestii nie zmieniła. Platforma po zapowiadanych cudach wolnorynkowych właśnie oznajmiła, że podniesie podatki (sic!)

Trzecia sztama to nasza świetlana droga do Unii Europejskiej. Tu oczywiście także można się trochę wychylać. Czynią to politycy PiS krytykujący i przekomarzający się czasami z panią Merkel. Niemniej jednak kiedy przyjdzie co do czego i trzeba podpisać jakieś ważne dokumenty to oczywiście PiS, w blasku fleszów, wszystko z grubej rury podpisze, ogłaszając później, że odnieśliśmy sukces. Reszta partii także podpisze z tą tylko różnicą, że w większych podskokach i z szerszym uśmiechem na twarzy.

Jeśli przyjrzymy się dokładniej i popatrzymy na te trzy strategiczne bądź co bądź filary naszej polityki to okazuje się, że te medialne kłótnie i okładanie się inwektywami to tylko taka TV zadymka dla niezorientowanych widzów czy dla półinteligentów czytających Gazetę Wyborczą. W rzeczywistości żadna z tych partii - a rządziła już każda, niektóre po dwa razy - nie zrobiła nic by coś tu zmienić. Trzy filary naszej polityki pozostawały i pozostają niezmienne i tak samo szkodliwe. Lustracji nie przeprowadzono, system finansowo-gospodarczy i wysokoopodatkowana gospodarka dalej niszczy przedsiębiorczość i finanse publiczne, a kurs ku świetlanej przyszłości w Unii nadal nie traci na impecie (choć ostatnio zaczyna się chyba coś w temacie dziać). Czy to Tusk, Pawlak, Kaczyńscy czy Olejniczak podpiszą oczywiście wszystko co im tam Merkel na biurko położy. To pozwala stwierdzić, że w Polsce rządzą nie trzy czy cztery różne partie ale jedna szkodliwa partia okrągłego stołu, w postaci kameleona PO-PSL-PiS-PZPR. Z zaplecza zaś całą zabawę kontrolują Mosad, CIA, Gestapo, FSB i inni nasi przyjaciele - równie gorliwi architekci naszej rzeczywistości.  

Odporny na socjalistyczną blagę.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka