Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera
171
BLOG

Zmarnowane szanse Nawrockiego w debacie z Trzaskowskim

Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera Polityka Obserwuj notkę 4
Po takim nokaucie Trzaskowski by już nie wstał. Musieliby go znieść z ringu! (...) Gong! Koniec! Wygrane wybory! Ale niestety sztab Nawrockiego prowadzi go jak na smyczy pozwalając mu poruszać się tylko wyznaczonymi odgórnie ścieżkami - nawet jeśli te są tak durne, jak czytanie z kartki na pierwszym wystąpieniu lub czwartkowe lizanie d... Mentzena (...)

Przysłowie mówi, że "niewykorzystane okazje zwykły się mścić". Tak, akurat to przysłowie jest bardzo mądre (zwłaszcza na tle tych dwóch bardzo głupich, a typowych dla części Polaków: "wyjątek potwierdza regułę" i "tłumaczy się winny" - one pokazują, że część społeczeństwa jest bezmyślna, bezrefleksyjna, antylogiczna, niezdolna do przyznania się do błędu, podatna na manipulację, a zwłaszcza na obrzucanie błotem niewinnych). Rzeczywiście z punktu widzenia rachunku prawdopodobieństwa wydarzenia dla nas korzystne i niekorzystne powinny rozkładać się równo po połowie, więc jeśli nie wykorzystujemy szans jakie daje nam Bóg, los, życie lub pierdołowaty przeciwnik, to kiedy dopadną nas zagrożenia, nasze słabości, czynniki niekorzystne i ostatecznie przegramy, wówczas możemy mieć tylko do siebie pretensje, a nie zwalać winy na pecha, złośliwość losu i ludzi lub bluźnierczo mówić "Bóg tak chciał". 

Wczoraj Karol Nawrocki zmarnował bardzo dużo okazji. Przede wszystkim aż się prosiło o to, aby na zaczepkę o obietnicę nieułaskawiania polityków odpowiedzieć mocnym kontratakiem. 

Dlaczego Nawrocki nie odpowiedział, że z pewnością nie ułaskawi Romana Giertycha ani Ewy Wrzosek, bo zbrodniarze którzy wykorzystują wymiar sprawiedliwości do niszczenia przeciwników politycznych i doprowadzają przy tym do śmierci niewinnych ludzi muszą ponieść sprawiedliwą karę, aby ten koszmar nigdy się nie powtórzył

Dlaczego nie zripostował, że w państwach demokratycznych aby było ułaskawienie najpierw musi być kara, a aby była kara najpierw musi zaistnieć przestępstwo, następnie musi być śledztwo i proces w którym musi zostać udowodniona wina, a dopiero na końcu jest kara więzienia lub inna kara? Natomiast w reżimie Tuska zwanym "demokracją walczącą" najpierw Tusk w kampanii wyborczej zapowiada (i to parafrazując Heinricha Himmlera o "robieniu porządków ŻELAZNĄ MIOTŁĄ") ilu polityków PiS ma trafić do więzienia, później aresztuje się i przetrzymuje w więzieniach niewinnych ludzi niezwiązanych z polityką, torturuje się ich brakiem jedzenia, picia, snu, intymności przy korzystaniu z toalety i łazienki (jak księdza Michała Olszewskiego i aresztowane z nim urzędniczki), a nawet niszczy zdrowie i wprowadza zagrożenie dla życia ich dzieci, jak w przypadku syna Anny Wójcik, grozi się im odebraniem praw rodzicielskich, wprost się naigrywa z ich cierpienia i oświadcza, że wyjdą na wolność wtedy, gdy uda się na nich wymusić zeznania obciążające polityków PiS? Dlaczego nie wspomniał o wypuszczonym na wolność niebezpiecznym i skazanym prawomocnym wyrokiem mordercy politycznym, członku PO Ryszardzie Cybie? Przecież to byłby NOKAUT! Przecież ta debata była JEDYNĄ OKAZJĄ, aby widzowie uzależnieni od propagandy TVN-u usłyszeli o tych zbrodniach! Dodatkowo przypomnienie tych zbrodni byłoby czynnikiem mobilizującym zarówno elektorat PiS jak i wszystkich ludzi u których bezprawne działania tuskistów, giertychmanów i bodnarowców budzą słuszne obawy. Nawrocki zmarnował taką szansę. A przecież pewny siebie, a głupi przeciwnik sam zuchwale odsunął gardę i wystawił podbródek. Nawrocki to dupa a nie bokser! 

Druga sprawa: jak Nawrocki mógł wytłumaczyć swój udział w kibicowskich ustawkach? Ja na jego miejscu (choć nigdy bym nie znalazł się w takiej sytuacji, bo nie brałem udziału w niczym równie głupim... choć... no tak, mam na sumieniu współtworzenie u zarania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i wielokrotną obronę Owsiaka - to epizod głupszy i bardziej wstydliwy od wszystkich ustawek) wytłumaczyłbym to mniej więcej tak:

Pan albo cynicznie oszukuje wyborców, albo nie odróżnia kibolskich burd z użyciem niebezpiecznych narzędzi w których brał udział Donald Tusk od honorowych walk pomiędzy kibicami, w których ja wziąłem udział. Ustawka wygląda tak, że kibice chętni i gotowi do walki umawiają się gdzieś na uboczu aby nie narażać policjantów, przypadkowych przechodniów i tych kibiców co nie chcą walczyć, po czym honorowo biją się na pięści, nie biją leżącego ani tego kto się poddaje, po dosłownie kilku minutach jedna strona wygrywa, druga przegrywa i wszyscy rozchodzą się spokojnie. Często pojawiają się rany, siniaki, podbite oczy oraz krew z rozbitych nosów i łuków brwiowych - tak samo jak w boksie - ale wszyscy żyją i nikt nie jest ciężko ranny, bo jest to twarda i niebezpieczna walka, ale walka honorowa. Nie to co w przypadku burd z użyciem pałek, kastetów lub metalowego szlaucha, jakiego używał Donald Tusk. Dla nas tacy stadionowi huligani jak on przynosili wstyd kibicom. I podkreślę to bardzo mocno: w tamtych latach byłoby to dla mnie TCHÓRZLIWE i NIEHONOROWE, gdybym jako zawodnik ćwiczący boks zostawił moich kolegów idących walczyć na pięści. Dziś mam większe doświadczenie i apeluję do młodych ludzi: nie róbcie tego co ja wtedy, nie narażajcie zdrowia swojego i innych, bo wasze zdrowie, ale także honor i odwaga mogą być potrzebne w dużo ważniejszych i poważniejszych sprawach niż udowadnianie tego która drużyna ma bardziej walecznych kibiców. Stoimy wobec zagrożenia imperializmem rosyjskim i niemieckim oraz wobec reżimu Tuska, który łamie prawo i więzi niewinnych ludzi bez wyroku. Jeśli Niemcy i Rosja dogadają się ponad naszymi głowami, a Tusk wygoni wojska amerykańskie z Polski, to będziemy mieli koszmar niczym z książki "Rok 1984" Owella. Nie pozwólmy na to, idźmy na wybory i razem ponad podziałami powstrzymajmy to szaleństwo. Nie krzyczę jak pan "cała Polska naprzód". Mówię: "za mną, zjednoczmy się i razem wygrajmy - ocalmy Polskę dziś, abyśmy nie musieli ginąć jutro! Bądźmy wolnymi, dumnymi i mądrymi Polakami. Mądrymi przed szkodą, a nie po szkodzie, czyli po domknięciu przez Tuska systemu, zrujnowaniu gospodarki, zerwaniu sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi oraz poddaniu nas dyktatowi Niemiec pod szantażem, że jeśli się im sprzeciwimy, to wejdą tu Rosjanie i zmasakrują nas jak Buczę i Irpień."

Wiem, łatwo mi jest pisać, gdy czas nie goni, gdy znam pytanie, gdy nie mam tremy i siedzę sobie spokojnie w swoim pokoju przed komputerem, a nie w studio telewizyjnym przed kamerami. Ale przecież te dwa pytania (o ułaskawienia, a tym bardziej o ustawki) były łatwe do przewidzenia i należało się do nich solidnie przygotować. Powiem więcej: może jeszcze będzie jakaś debata lub okazja do pojawienia się w reżimowych mediach. Jeśli Pan Doktor Karol Nawrocki chce się wykuć na pamięć powyższego tekstu napisanego przeze mnie - skromnego magistra, który nigdy politykiem nie był i prawdopodobnie nigdy nie będzie, to daję Mu do niego pełne prawa autorskie. Tylko czy On to wykorzysta?

W trakcie łódzkiej konwencji dałem Karolowi Nawrockiemu egzemplarz książki Antoniego Sobańskiego "Cywil w Berlinie" opisującej pierwszy rok reżimu Adolfa Hitlera. Wspomniałem o tej książce Pani Marcie Nawrockiej (bo czasem mądra Kobieta może przypomnieć o czymś roztargnionemu rozrywaniem przez rozentuzjazmowany tłum Mężowi) i Ona zapewniła mnie, że Mąż zawsze przegląda podarunki od swoich wyborców i na pewno przeczyta tę książkę. Na pierwszej stronie nabazgroliłem w pośpiechu dedykację oraz napisałem numery stron, na których jaskrawymi zakreślaczami zaznaczyłem fragment, który stali czytelnicy mojego bloga znają już na pamięć:

"Ale czyż można wyliczyć wszystkie objawy bezprawia i opisać całą garderobę płaszczyków, pod którymi się ukrywa? Jest jeden taki płaszczyk demagogiczny, w który wszyscy prawie wierzą jak w królewską koszulę z bajki Andersena. A mianowicie zarzuca się osobom, które się chce zniszczyć, po prostu nieuczciwość. Urzędowe oświadczenie, że ktoś kradł, dopuszczał się nadużyć natury finansowej, wyzyskiwał swoje wpływy czy stosunki itp. — któż na całym świecie natychmiast w to nie uwierzy? Może jakaś zaślepiona matka i to chyba nie w czasach dzisiejszych. Tylu tysiącom ludzi przypisano podobne sprawki, że opinia publiczna nie może się wprost połapać, czy wytoczono sprawy tym rzekomym kanaliom, czy zostali skazani. Wiadomo, że są aresztowani, że siedzą: dobrze im tak. A gazeta jutrzejsza przyniesie tyle nowych sensacji, że o wczorajszych „panamach” nie będzie czasu myśleć. Tak łatwo przecież przyczepić się do ludzi operujących ogromnymi kapitałami publicznymi. Gdzie tylko jest fundusz dyspozycyjny — tam szantaż murowany. Aż strach pomyśleć, co by się mogło stać, gdyby inny reżim zastąpił obecny i chciał zastosować te same metody walki.

W kolejnym akapicie zaznaczyłem drugi cytat. Dopisałem na marginesie, że to idealnie pasuje do narracji PO o "pisowskich tłustych kotach" - narracji, która pojawiła się także wczoraj w debacie i grzechem śmiertelnym było z tego cytatu nie skorzystać: 

Powróćmy do rzekomych nadużyć. Zarzuca się je wszystkim „niewygodnym”. (...) Przeciw jednemu z nich wysunięto zarzut, że pobierał „niesłychanie wygórowane wynagrodzenie”, bo aż siedemset marek miesięcznie. Ale jak już wspomniałem, zarzut chciwości, choćby poparty tak śmiesznie słabymi argumentami, zawsze trafia do złośliwej łatwowierności tłumu."

Po takim nokaucie Trzaskowski by już nie wstał. Musieliby go znieść z ringu! A to była przecież końcówka debaty - media musiałyby o tym napisać. Oczywiście media reżimowe pisałyby o tym ze "świętym oburzeniem"... ALE ZABÓJCZA DLA REŻIMU TUSKA ANALOGIA DOTARŁABY DO WYBORCÓW - DONALD TUSK W "ROZLICZENIACH Z PISEM" I OPOWIEŚCIACH O "PISOWSKICH TŁUSTYCH KOTACH" STOSUJE STRATEGIĘ  I RETORYKĘ ŻYWCEM WZIĘTĄ Z PIERWSZEGO ROKU TRZECIEJ RZESZY. Gong! Koniec! Wygrane wybory! Ale niestety sztab Nawrockiego prowadzi go jak na smyczy pozwalając mu poruszać się tylko wyznaczonymi odgórnie ścieżkami - nawet jeśli te są tak durne, jak czytanie z kartki na pierwszym wystąpieniu lub czwartkowe lizanie dupy Mentzena, które opisałem w artykule: https://www.salon24.pl/u/peacemaker2/1444606,wczoraj-nawrocki-przegral-wybory-wygral-je-mentzen-dla-tuska-i-trzaskowskiego Jeśli w ciągu tego tygodnia Nawrocki i jego sztab się nie ogarną, to kupiona po konwencji książka Karola Nawrockiego "Polska silna historią" (nie piszę o książce Sobańskiego - ta kosztowała grosze, a jest rewelacyjna!) będzie jedną z najsłabszych inwestycji w moim życiu. Bo czyż będzie mi się chciało czytać książkę loosera, który przegrał na własne życzenie i na życzenie własnych sztabowców. Więc Panie Nawrocki - do roboty!!!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka