Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera
157
BLOG

Jedyne wyjście dla PiS: pogodzić się z Ardanowskim i błagać rolników o przebaczenie

Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera Polityka Obserwuj notkę 4

... Nasz naród jak lawa,

Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,

Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;

Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.

Adam Mickiewicz, Dziadów część III

Niniejszym artykułem ostro podpadnę Kaczyńskiemu, Bielanowi i innym "pisowcom". Ale dobro Polski, przyszłość moich Dzieci BLOGERSKA UCZCIWOŚĆ I NIEZALEŻNOŚĆ, a nawet elementarna PRZYZWOITOŚĆ nie pozwalają mi w tej sytuacji milczeć - bez względu na to czy to się partyjnym "górom" spodoba czy nie. Zacznę od spostrzeżenia tak samo oczywistego, co odkrywczego i obrazoburczego: 

Tusk nie wygrał wyborów w 2023 roku - to Kaczyński przegrał wybory już jesienią roku 2020. 

Dla przypomnienia pewien wykres: 

image

Źródło: https://ewybory.eu/sondaze/ 

Do września 2020 roku poparcie dla PiS oscylowało w okolicach 40%, co dawało temu ugrupowaniu samodzielną większość w Sejmie. Po serii szaleństw Jarosława Kaczyńskiego na jesieni 2020 roku poparcie to gwałtownie spadło do poziomu w przedziale od 30,6% do 35,8% co już tej większości nie dawało. Najniższy poziom notowań sprzed tego załamania (37,3% po wepchnięciu do Trybunału Konstytucyjnego posłów Piotrowicza i Pawłowicz) był wyższy od najwyższych notowań po tym załamaniu (35,1% w kwietniu 2022 po uratowaniu Ukrainy przed upadkiem i 35,8% tuż przed wyborami - prawie dokładnie taki sam wynik osiągnął PiS w wyborach 15 października: 35,4%). Jakie to były szaleństwa? 

  • Brak normalizacji, deeskalacji konfliktu i przejścia Wymiaru Sprawiedliwości z "trybu zarządzania kryzysowego" po zamachu PO dokonanym w 2015 (poprawka Kropiwnickiego, pucz Rzeplińskiego) w tryb normalnej pracy akceptowanej przez umiarkowane części elektoratów obydwu stron.
  • Wepchnięcie Jacka Kurskiego do TVP i trzymanie go tam do samego końca.
  • Wepchnięcie do TK Piotrowicza i Pawłowicz (listopad 2019 - ale po tym jeszcze PiS się podniósł).
  • Zamiana Ministra Zdrowia z kompetentnego lekarza Szumowskiego na beznadziejnego biurokratę Niedzielskiego.
  • Błędy Niedzielskiego (nierealne kryteria wysyłania na testy, co skutkowało gwałtownym wzrostem nieewidencjonowanych zachorowań, zwlekanie z lockdownem... co skończyło się zamknięciem cmentarzy na Uroczystość Wszystkich Świętych... a później i tak była fala zgonów, czyli ŚMIERĆ CZĘŚCI SENIORALNEGO ELEKTORATU I UTRATA ZAUFANIA KOLEJNEJ CZĘŚCI TEGOŻ).
  • Arogancja Kaczyńskiego - pojawienie się na zamkniętym cmentarzu.
  • Rozgrzebanie "kompromisu aborcyjnego" - Kaczyński w ten sposób "dał paliwo" antypisowskim radykałom.
  • Forsowanie "piątki dla zwierząt", która ostatecznie i tak nie weszła w życie, ale PiS przez to stracił Jana Krzysztofa Ardanowskiego i OGROMNĄ CZĘŚĆ WIEJSKIEGO ELEKTORATU.
  • Zamiana Ministra Finansów z kompetentnej Jadwigi Emilewicz na... osobę tak kiepską, że jej nazwiska nawet nie pamiętam... podobnie jak następcy Jana Krzysztofa Ardanowskiego na stanowisku Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. 

Oczywiście te szaleństwa Kaczyńskiego nie były jedyną przyczyną wyborczej porażki w 2023 roku. Nie sposób nie zauważyć spiskowania Mentzena z Banasiami i Tuskiem, zmowy Kosiniaka-Kamysza z Hołownią i Tuskiem, oraz dezercji dwóch generałów na kilka dni przed wyborami - pytanie tylko czy działali w porozumieniu z Tuskiem czy w obawie przed Tuskiem. Nie sposób nie zauważyć tego, co wyprawiali przedstawiciele "kultury" z Agnieszką Holland na czele. "Polski Ład" miał być "gamechangerem" zmieniającym sytuację PiS, ale wskutek trzech szkolnych błędów (brak informacji, że aby skorzystać a nie stracić na zmianach trzeba złożyć pracodawcy druk PIT-2, złe założenia w przedziale "klasy średniej" i próba ich dorywczej naprawy skomplikowaną "ulgą dla klasy średniej") zadziałał przeciwskutecznie (stąd ten lekki "dołek" na wykresie w styczniu 2022 roku). Niestety te trzy błędy to echo błędów wypunktowanych powyżej (rozstanie z Emilewicz = deficyt kompetencyjny, trzymanie Kurskiego = kiepska propaganda zamiast sprawnej polityki informacyjnej... nawiasem mówiąc jak głupi i łatwowierni muszą być ci wyborcy PO, którzy wierzą w to, że PiS rządził przez 8 lat wyłącznie dzięki propagandzie, skoro to ugrupowanie wyłożyło się nawet na takiej pierdółce, jak INFORMACJA że trzeba pracodawcy złożyć ten głupi PIT-2, bo inaczej będzie się odprowadzało co miesiąc większe składki i czekało na ich zwrot do końca roku). W końcu doszedł jeszcze jeden błąd - ogranie Polski przez PO i UE w sprawie funduszy z KPO. 

Ale trzeba być ślepym lub głupim, aby patrząc na powyższy wykres nie zauważyć, że jednak najważniejszy wpływ na wyborczą katastrofę (bo trudno w kontekście tego, co wyprawia dziś Tusk nie nazwać tego katastrofą) miało osiem strategicznych błędów Jarosława Kaczyńskiego: dwa natury ogólnej, jeden z listopada 2019 i aż pięć błędów z września i października 2020 roku. 

Minęło pięć lat. Czy Kaczyński zmądrzał? Ależ skąd?!

Ten "genialny strateg" (chyba raczej ślepy niż genialny... ten tytuł "genialnego stratega" chyba wymyślił mu Roman Giertych - nikt inny nie mógł być ani tak głupi aby to wymyślić na serio, ani tak podły, by to puścić w obieg jako złośliwy żart... no może tylko Tusk) dalej prowadzi PiS na zatracenie powielając stare błędy. Dalej brnie w "piątkę dla zwierząt" - tym razem popierając platformerski zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Sytuacja ze sprzedażą działki na trasie linii kolejowej do CPK pokazuje czym kończy się wpychanie na fotel Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi kogo popadnie (cóż, Telus to równy chłop... no właśnie, chłop, rolnik... ale nie sprawny manager zarządzający sektorem rolnictwa twardą ręką, jak to robił Ardanowski). Tusk z Żurkiem demolują "wymiar sprawiedliwości" (a w zasadzie to, co z niego jeszcze pozostało po Bodnarze) próbując przy tym obsadzić swoimi ludźmi nie tylko stanowiska sędziów, ale nawet KOMISARZY WYBORCZYCH. A tymczasem zadowolony z siebie i prezesa Adam Bielan publikuje post następującej treści: 

image

Jak to zobaczyłem, to mnie normalnie szlag trafił. Zero refleksji! A jak myślicie, jak na to zareagowali inni wyborcy?

Bo ja myślę, że byli równie wkurzeni, jak ja. To, że polskie sprawy nie idą w dobrym kierunku najwyraźniej dotarło już nawet do tej bardziej umiarkowanej części wyborców KO (czyli niedawnej PO) i dawnej (też nie tak bardzo dawnej) Trzeciej Drogi. Ale do Bielana i Kaczyńskiego to nie dotarło. 

Bez odzyskania głosów i mobilizacji rolników nie wygramy wyborów. Obecny kryzys jest szansą na to. Ale PiS tę szansę traci!

Rolnicy są autentycznie zdenerwowani, zdeterminowani i przerażeni. Zdenerwowani? SĄ WŚCIEKLI I ZROZPACZENI!. Wściekli na umowę UE - Mercosur. Zrozpaczeni cenami skupu płodów rolnych które są niższe niż koszty ich zebrania (stąd "samozbiory"). Są też wściekli na kilka innych rzeczy. To rolnicy dali PiS-owi zwycięstwo w eurowyborach roku 2019. Dlaczego?  Rolników ewidentnie oburzył i zmobilizował bezpardonowy atak PO na Kościół pod pretekstem "pedofilii", w wyniku którego PiS miał "oberwać rykoszetem" tuż przed wyborami. To widać było w różnicach procentowego udziału tej grupy społecznej w eurowyborach 2019 roku i eurowyborach w latach wcześniejszych. Tusk, Jażdżewski, Sekielski i cała reszta musieli być bardzo zdziwieni, że antyklerykalna nagonka w ich wykonaniu zmobilizowała nie tę grupę co trzeba - zamiast "europejskich elit" z wielkich miast do urn poszły "polskie baby" ze wsi, które nie dały się nabrać na ten numer i stanęły przeciw tym, co zaatakowali Kościół... choć dotychczas eurowybory niewiele je interesowały.  To postawa rolników przeważyła szalę zwycięstwa na stronę PiS w kolejnych elekcjach roku 2019 i 2020, w tym w tej najważniejszej - do Sejmu. To ich głosów najbardziej zabrakło temu ugrupowaniu w 2023 roku. Dlaczego? Zapytajcie Kaczyńskiego. Chciał się podlizać "piątką dla zwierząt" lewicowej młodzieży licząc na to, że nawet jeśli upokorzy elektorat wiejski, to ten nadal pozostanie mu wierny. No i się przeliczył - lewackiej młodzieży nie pozyskał, a część elektoratu wiejskiego stracił. DZIŚ POLSKA ŻYJE NA WSI!  Wielkie miast są już totalnie odmóżdźone i zdeprawowane przez Tuska. Ale bawiąc się dalej we wspieranie zakazu hodowli zwierząt futerkowych i inne takie bzdury, bawiąc się w zawieszanie Telusa (w tuskistowskim stylu) i lekceważąc problemy polskiej wsi Kaczyński dalej mówi tej grupie "pozostańcie w domach, mamy was w d...". Czy tylko dziś tak jest? A może ten kosmopolityzm plugawych "elit" i duch żyjący w "zaścianku" i "wiejskich chałupach" to już wielowiekowa "tradycja"? Co Mickiewicz pisał w "Dziadach"? Możecie sprawdzić - te słowa umieściłem na początku artykułu, jako jego motto.

A propos zwierząt futerkowych...

Dokładnie rok temu 1 listopada zrobiliśmy sobie wieczór wspomnień o naszych przodkach. Moi Synowie niewiele interesowali się filmami z rodzinnych uroczystości i spacerów. Za to furorę zrobiło... stare futro z nutrii. Bo mój Tata jako zapalony działkowiec hodował tam różne zwierzęta: najbardziej kochał gołębie, ale przez pewien czas trzymał też kury, a kiedyś i nutrie. Trafnie zauważył Rafał Ziemkiewicz, że "futrzaki" to prawdziwa "arystokracja" wśród zwierząt hodowlanych, bo stan ich futer ściśle zależy od kondycji i dobrostanu zwierząt. Popadający w ekologizm eurokraci zapominają, że naturalne futra mimo wszystko są cieplejsze i zdrowsze od sztucznych podróbek. Nie mówiąc o tym, że kołnierz z królików lub czapka z lisa są takie miłe w dotyku. Jednemu z Synów ta czapka tak się spodobała, że chciał jej użyć jako część stroju na jakieś "przebierańce". Długo musieliśmy mu tłumaczyć, że wtedy mógłby stać się ofiarą hejtu i szykan... bo lewackie mieszczuchy nie rozumieją tego, że rolnicy bardziej kochali (i kochają) zwierzęta od od biznesmenów trzymających kury w klatkach. A że czasem rolnik musi zwierzę zabić? Podchodzi do tego tak, jak podchodzili Indianie: zabija tylko po to, aby dać jedzenie i ubranie swojej rodzinie. Czy to nie jest bardziej ludzkie podejście do zwierząt niż chów klatkowy i przemielanie żywcem małych kogucików? Brutalna prawda jest taka, że jeśli zabroniony zostanie chów zwierząt futerkowych, to ogromna większość z nich zostanie zabita... bo poczciwe "futrzaki" albo nie nadają się do życia na wolności, albo na wolności są szkodnikami i gatunkami inwazyjnymi. 

Liczenie na koalicję z "Konfederacją" Mentzena to mrzonka. 

Sławomir Mentzen wielokrotnie pokazał, że jest człowiekiem Tuska. Wielokrotnie pokazywał też, że gardzi swoimi wyborcami niczym Tusk i działa w sposób może nie równie, ale podobnie egoistyczny, lekceważący dobro wspólne, przyszłość Polski i jakiekolwiek zasady, jak zwykł działać Tusk. Jeśli kogoś nie przekonało paktowanie z Banasiami, Tuskiem i Chmajem przed wyborami 2023 roku, to powinien przejrzeć podczas "grillowania Nawrockiego", próby wsadzenia go na minę kwestią wejścia Ukrainy do NATO (jakież wysokokaloryczne paliwo dla Tuska i jego propagandystów), upokarzania Nawrockiego i PiS przez akcentowania w "ośmiu punktach Mentzena" WSZYSTKIEGO co jest kością niezgody w relacjach PiS - Konfederacja, oraz wreszcie pieszczenia się z Trzaskowskim w porze najlepszej oglądalności i pójścia z nim na piwo. No a nazwanie Kaczyńskiego "politycznym gangsterem" tylko dlatego, że oczekiwał jasnej deklaracji, że Konfederacja nie wejdzie w koalicję z Tuskiem oraz wysłanie prowokatorów na marsz przeciw imigracji to już sygnały, które powinny nawet bardzo opornych przekonać po której stronie Mentzen stoi. Nie będzie koalicji PiS - Konfederacja, jak długo będą w niej ludzie Tuska tacy jak Mentzen, Wipler, Sośnierz... jakby wymienić ich wszystkich, to wyjdzie z połowa składu tego niewielkiego (w porównaniu z wynikami sondażowymi) ugrupowania. Czy Mentzen wybierze drogę koalicji z Tuskiem czy rozbicia Konfederacji tuż przed wyborami i oskarżenia o to PiS? Trudno przewidzieć. Ale o ile pierwszy wariant byłby tragiczny z przyczyn oczywistych, to drugi również mógłby się okazać tragiczny w skutkach ze względu na metodę D'Hondta premiującą większe ugrupowania. Więc może okazać się, że tak czy inaczej dzięki Mentzenowi Tusk będzie rządził po kolejnych wyborach.

Albo odzyskamy rolników, albo stracimy wolność i Polskę

Ja przestrzegam przed tym od lat. Ale ostatnio zaczął przed tym ostrzegać także Rafał Ziemkiewicz. Jeśli szybko nie zareagujemy, to może się okazać, że tegoroczne wybory prezydenckie były ostatnimi wolnymi i demokratycznymi wyborami w Polsce... oraz jednymi z ostatnich jakichkolwiek "wyborów" w Polsce. Tymczasem Kaczyński z Bielanem najwyraźniej świetnie się bawią... choć ten "Titanic tonie", bo psychopatyczny premier wprowadził nas na górę lodową... a jego psychopatyczny elektorat już nawet chleba nie chce - pragnie tylko igrzysk... gotów sam utopić siebie, własne dzieci i wnuki w lodowatej wodzie, aby tylko móc z pierwszych rzędów oglądać, jak "pisiory" rozpaczliwie walczą o przeżycie znikając jeden za drugim w odmętach... i krzyczeć "a dobrze im tak!" Panowie Kaczyński, Bielan i cała reszta - posłuchajcie: 


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka