tad9 tad9
317
BLOG

listy miłosne do Rosji (z blogerskiego archiwum)

tad9 tad9 Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Tytułem wprowadzenia: od lat trzymam w swoim archiwum pewien tekst. Gdy się ukazał ( a było to już kilkanaście lat temu) zrobiłm sobie wydruk, czując, że kiedyś może się przydać, no i faktycznie - dziś jest jak znalazł. A historia tych dzisiejszych okoliczności jest taka: po wybuchu wojny na Ukrainie, w tzw. "mediach liberalnych" pojawili się politycy z ekipy Tuska, tacy jak |"Radek" Sikorski i Bronisław Komorowski i jęli dowodzić jaki to mieli zawsze trzeźwy stosunek do Rosji i jak to kryptoputinowski jest PiS. Od Komorowskiego oberwał też polski Kościół Katolicki, który - jego zdaniem - "dogadywał się z polskimi hierarchami". A potem, były prezydent Federacji Rosyjskiej, Dymitrij Miedwiediew napisał artykuł, w którym coś tam na Polskę nabluzgał, ale też napisał tak: "Później, podczas moich wizyt w Polsce, przekonałem się, że nasze kraje nie mają przeszkód do poprawy stosunków (…) Jednak elity polityczne, na czele z partią PiS Kaczyńskiego, kontrolowaną przez amerykańskich panów, zrobiły wszystko, aby zablokować normalną drogę (1). I właśnie z czasów, do których nawiązuje Miedwiediew pochodzi tekst, który przytaczam niżej. Dodajmy, że autor tekstu, Marcin Wojciechowski, to nie byle jaki dziennikarz - w 2013 roku został rzecznikiem prasowym MSZ, a potem miał trafić jako ambasador - na Ukrainę... Tyle, że w Polsce - jak raz - wybory wygrały siły, które - jak to pisze Miedwiediew - "zrobiły wszystko, aby zablokować normalną drogę". A oto i rzeczony tekst:

"Rosja chce, ale jeszcze nie ufa, Marcin Wojciechowski, GW 6.12.2010)
"To jest naprawdę dobra wizyta, choć nie przyniosła wielu konkretów. Prezydent Rosji mówił do Polaków językiem otwartym, życzliwym, czułym na polskie rozumienie historii. Kilka razy powtórzył, że jest gotów całkowicie oczyścić polsko rosyjską trudną przeszłość, by móc wspólnie iść w przyszłość. Bronisław Komorowski wysuwał dobre pomysły. Wznowienie wymiany młodzieży, rozpoczęcie działalności przez Polsko-Rosyjskie Centrum Dialogu i Porozumienia - w dłuższej perspektywie zrobią więcej niż najpiękniejsze nawet słowa polityków. Deklaracja Komorowskiego, że modernizacja powinna mieć na celu dobro obywateli, budowę państwa prawa, wolnego rynku oraz demokracji to ważny głos, jak Warszawa wyobraża sobie przyszłą Rosję. Jeśli postulowana przez Kreml modernizacja sprowadzi się do kwestii technologiczno-gospodarczych, to kraj niewiele się zmieni. I Rosja nie zbliży się do Europy.
W czasie rozmów plenarnych widać było - obok życzliwości - pewną nieśmiałość i nieufność strony rosyjskiej. Jakby politycy w Moskwie jeszcze nie do końca wierzyli, że Warszawa chce naprawdę poprawy stosunków z Rosją. Jak pokazują sonaże, chce tego większość Polaków i znaczna część elit. Dlaczego? Bo Polska się zmienia, coraz bardziej europeizuje i upodabnia do tzw. starych państw UE. Politycy, którzy tego nie rozumieją przegrywają u nas wybory. Większość Polaków wybiera współpracę zamiast szukania wrogów. Woli przyjaźnić się z sąsiadami, niż drzeć z nimi koty. Woli zabliźniać rany w duchu pamięci i prawdy, niż je rozdrapywać.
Jesli Dimitrij Miedwiediew to zbobaczył w Polsce, to wizyta otworzy pole do kolejnych kroków. Da szansę biznesmenom, którzy połączą nasz kraje siecią interesów. Europejskie doświadczenie uczy, że jeśli obie strony mogą stracić coś wymiernego na konfliktach, to są skazane na poszukiwanie zgody. Polska i Rosja powinny pójść tą drogą. Coraz więcej powinno nas łączyć niż dzielić".
PS.
Oczywiście jest to tylko jeden z tekstów wydrukowanych przez wówczas w GW na fali "polsko-rosyjskiego pojednania". Tyle, że innych nie zabezpieczyłem, a dziś, by do nich dotrzeć trzeba zapłacić za dostęp do archiwum "Wyborczej" czego robić nie zamierzam (przynajmniej - "na dziś").Póki co widzę więc tylko ogólnodostępne fragmenty, np. wielce obiecujący fargment tekstu (dzisiejszego pogromcy Putina):
"Dziennik "Wremja Nowostiej" ocenia, że: - "Wzajemne zrozumienie w tak złożonych kwestiach, jak Katyń i katastrofa pod Smoleńskiem, na tyle zbliżyło przywódców dwóch państw, że Warszawa - jak się wydaje - z etatowego przeciwnika Moskwy przekształca się niemal w jej sojusznika. Potwierdzeniem tego są słowa pana Komorowskiego o tym, że Polska, która w przyszłym roku obejmie prezydencję w Unii Europejskiej, zamierza zrobić to tylko możliwe dla zbliżenia Rosji tak z samą UE, jak i z NATO. (Wacław Radziwinowicz, Rosjanie piszą o "nowej stronicy", GW 7 grudnia 2010 | 15:40)

tad9
O mnie tad9

href="http://radiopl.pl">

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka