estamos estamos
592
BLOG

Wałęsa wierzy, że nie umrze. Ma doświadczenie - zawsze umiera ktoś inny

estamos estamos Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Wałęsa nie odpuszcza. Pragnie istnieć. Ima się w tym celu sposobów różnych. Staje na czele, doradza, odwiedza protestujących w sejmie, apeluje do Micka Jaggera a przed chwilą wystosował list do J. Kaczyńskiego wzorem biskupów polskich do niemieckich pod tytułem: "Wybaczam i proszę o wybaczenie kurduplu jeden  i niegodziwcze. Wybaczam też twemu nieżyjącemu braciszkowi, który przy tobie wydaje się być całkiem porządnym człowiekiem, choć za to, że za Bolka mnie mieliście i macie, obyście się w piekle smażyli".

Przetłumaczyłem, oczywiście, pisane przez Wałęsę na myśl, którą zawarł w pisanym. O żadnej chęci pojednania mowy być nie może. J. Kaczyński też nie wygląda na takiego, który bezwarunkowo pojednałby się. Już szczególnie po tak rzuconej rękawicy.  A pojednanie warunkowe nie jest przecież bezwarunkowym wybaczeniem win, koniecznym do udanego wybaczenia win przez Sędzię Sprawiedliwego po śmierci. 

Tu należy się zastanowić dlaczego, stary już przecież Wałęsa, zamiast zadbać o stan własnej duszy robi sobie z niej jaja. Powody mogą być dwa. Albo nie wierzy, że ma duszę, albo uważa, że nigdy nie umrze. Jeśli wierzy, że duszy nie ma, to wszelkie niegodziwości w życiu ( wygodne ) mogą być akceptowane jako łatwa droga, właściwa do "urządzenia się". Jeśli jednak, co bardziej prawdopodobne, podejrzewa, że duszę może mieć, to musi być przekonany, że czas kiedy dusza rozstanie się z ciałem jest bardzo odległy lub wręcz niemożliwy.   Wszyscy mamy w tej materii mylące doświadczenie - zawsze umiera ktoś inny.

Kiedyś popełniłem notkę w której sugerowałem, że obóz " Dobra! Zmiana" powinien uznać bolkowanie Wałęsy za genialny manewr noblisty. Co wam szkodziło? Wdzięczność byłaby wielka. Ataki z tej strony nie tylko wyeliminowane, ale nawet możliwa byłaby obrona. Wyobraźmy sobie Wałęsę bluzgającego na Timmermansa. Wyobraźmy sobie Michnika bluzgającego na Wałęsę. Sam cymes. Palce lizać. 

Ale stało się i już nie odstanie. J. Kaczyński lubi palić za sobą mosty co widać szczególnie w relacjach międzynarodowych. Efektem jest czołganie Polski zwane przez formację "Dobra! Zmiana" powstawaniem z kolan. 


estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka