Pharsu Pharsu
422
BLOG

Wall Street i rewolucja bolszewicka w Rosji

Pharsu Pharsu Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Powinniśmy ją [Rosję] zamienić w pustynię zasiedloną białymi Negrami, którym damy  taką tyranię, jaka nie śniła się najgorszym  despotom wschodu - Lew Trocki



Wall Street i Rewolucja Bolszewicka - Profesor Antony Sutton


Prof. Antony C. Sutton poświęcił problemowi finansowania rewolucji bolszewickiej w Rosji przez elity bankierskie z Wall Street swoją pracę zatytułowaną "Wall Street and the Bolshevik Revolution". Powstała ona w oparciu o liczne dokumenty rządowe i inne źródła, znajdujące się między innymi w archiwach   Departamentu Stanu USA. Badania Suttona pozwalają obalić także inną legendę mówiącą o tym, że Rosja 1917 roku była krajem bardzo zacofanym, co  miało być jednym z decydujących czynników warunkujących wybuch rewolucji właśnie w tym kraju. Okazuje się, że już wówczas funkcjonowały setki  średnich i wielkich przedsiębiorstw przemysłowych wokół Moskwy, Petersburga, Niżnego Nowogrodu, Samary czy Omska. Istotną rolę w gospodarce  rosyjskiej odgrywały także ogromne bogactwa naturalne. Dla przykładu można podać, iż w 1900 r. pola naftowe Baku wydobywały więcej ropy naftowej niż Stany Zjednoczone, a w 1901 r. więcej niż połowę całego światowego wydobycia ([2] str. 149). Zaczęła się także pojawiać zaawansowana technologia w takich dziedzinach jak: lotnictwo, produkcja samochodów, chemia przemysłowa, kolejnictwo i budowa portów morskich. Wszystko to zostało przerwane przez wybuch rewolucji. Kadry fachowców zaczęły uchodzić za granicę, brakowało wykwalifikowanej siły roboczej, masowo zamykano zakłady przemysłowe. W przededniu 1920 roku gospodarka nie osiągnęła w niektórych dziedzinach nawet jednej czwartej swojej aktywności z roku 1917 ([3] str. 124). Tak więc rewolucja bolszewicka 1917 roku nie była spowodowana wyłącznie spontanicznym wybuchem niezadowolenia "mas". W świetle  przedstawionych dalej faktów można się raczej skłaniać to przypuszczenia, iż została ona przeprowadzona według wcześniejszych wytycznych międzynarodowej finansjery. Choć z pozoru wyglądało to na paradoks, że w czasie rewolucji bolszewickiej niektórzy z najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi na świecie finansowali ruch występujący otwarcie (przynajmniej oficjalnie) na rzecz likwidacji wielkich fortun osobistych, to jak słusznie zauważył Garry Allen [6] str. 165):  

"Jedynym logicznym krokiem jest uznać, że jeżeli finansowali oni komunizm, nie bojąc się go, to musiało tak być dlatego, że go kontrolowali. Czyż może być inne sensowne wyjaśnienie?"     

Okazuje się, że tak było w istocie, jak pisze Romuald Gładkowski ([4] str. 32): "Pierwsze poufne spotkanie w który ustalono dyrektywy dotyczące sposobu rozegrania rewolucji bolszewickiej, rewolucji, która wstrząśnie światem, odbyło  się 14 lutego 1916 roku w Nowym Jorku. Wzięły w nim udział 62 osoby, z których aż 50 było weteranami rewolucji z 1905 roku. Śmiało można powiedzieć, że inżynierami rewolucji bolszewickiej z 1917 roku byli: Jakub H.Schiff, Felix Warburg, Otto H. Kahn, M.L.Schiff, Max Breitung, Isaac Seligman, M.Guggenheim oraz Kuhn, Loeb & Co. Wiosną 1917 roku Jakub H.Schiff rozpoczął rozpoczął hojniej finansować Leivę Bronsteina-Trockiego. Jego inwestycja w rewolucję bolszewicką miała osiągnąć zawrotną sumę około 20 milionów dolarów."   

Tenże Jakub Schiff po zdetronizowaniu Romanowych wysłał w dniu 19 marca 1917 r. następującą depeszę do ministra spraw zagranicznych Miliukowa ([5] str. 384): 

"Niech pan pozwoli, że jako nieprzejednany wróg tyrańskiej autokracji, prześladującej bezlitośnie mych współwyznawców, złożę powinszowania za pańskim pośrednictwem ludowi rosyjskiemu z powodu czynu, którego dokonał tak wspaniale i życzenia pańskim kolegom z nowego rządu i panu, byście mieli pełne powodzenie w wielkim zadaniu, któregoście się podjęli z takim patriotyzmem. Niech was Bóg błogosławi." 

Jest to przykład wielkiego zakłamania i hipokryzji, gdyż już w kwietniu 1917 r. J.Schiff złożył publiczne oświadczenie, że rewolucja powiodła się dzięki jego finansowemu poparciu. Ponadto w tym samym czasie zaczął on finansowanie Trockiego. Według "New York Journal-American" z 3 lutego 1949 r. wnuk Jakuba Schiffa, John Schiff, oceniał, że jego dziadek "utopił" około 20 milionów dolarów na rzecz ostatecznego triumfu bolszewików w Rosji ([6] str. 164).   

Należy pamiętać, że wartość dolara była wówczas o wiele większa niż obecnie. W przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze suma ówczesnych 20 milionów dolarów odpowiadałaby mniej więcej jednemu miliardowi dolarów w dniu dzisiejszym. Tak więc przy analizowaniu podawanych w poniższym artykule  dolarowych sum należy pomnożyć każdą z nich przez około 50 aby uzyskać choćby przybliżone odniesienie do czasów obecnych. Na marginesie można  również przypomnieć, że Jakub Schiff podpisywał depeszę do prezydenta USA W.Wilsona. zastrzegającą się przeciw oddaniu Polsce Śląska bez plebiscytu ([5] str. 387). Warto zauważyć jeszcze jeden fakt, otóż na początku marca 1917 roku rosyjski rząd liberalny Kiereńskiego-Adlera kazał zwolnić z   internowania na Syberii, Stalina i Kamieniewa-Rosenfelda. Przybyli oni do Petersburga 12 marca , Lenin - 3 kwietnia, zaś Trocki z uwagi na czasowe  internowanie w kanadyjskim Halifax, na początku maja ([3] str. 96). Nie było to przypadkowe, gdyż jedną z pierwszych decyzji Rządu Tymczasowego było zezwolenie na powrót z zesłania wszystkich więźniów politycznych z Syberii i wygnańców z zagranicy. To z pozoru dziwne działanie rządu Kiereńskiego- Adlera wynikało najprawdopodobniej z tego, że realizował on jedynie powierzone mu wcześniej zadanie, polegające na doprowadzeniu Rosji do stanu   rewolucyjnego wrzenia. Wedle opinii Grigorija Aronsona rewolucja lutowa w Rosji była bowiem dziełem rosyjskich lóż masońskich afiliowanych do "Wielkiego Wschodu Francji", co po latach potwierdził również sam Kiereński. Przewodnikiem duchowym Aleksandra Kiereńskiego był mistrz loży B'nai B'rith na Rosję  - Sliozberg, a sam Kiereński był masonem 32° w Obrządku Szkockim ([17] str. 40). Co więcej zdaniem Aronsona wszyscy członkowie Rządu Tymczasowego byli masonami ([9] str. 6). W wyniku tej tragicznej w skutkach decyzji, z Syberii sprowadzono 80 000 ludzi, zaś ze Szwajcarii, Francji, Skandynawii, USA, Argentyny i innych krajów dalsze 10 000. W sumie w okresie od od kwietnia do lipca 1917 r. przybyło do Rosji 90 000 ludzi, w  większości o sympatiach lewicowych. Jak pisze Frank L.Britton ([8] str. 43):  "Te 90 000 uchodźców stanowiło serce zbliżającej się bolszewickiej rewolucji. Prawie wszyscy byli zawodowymi rewolucjonistami i z małymi wyjątkami byli również Żydami . Stalin Swierdłow i Zinowiew byli między zesłańcami z Syberii, Lenin, Martow, Radek i Kamieniew powrócili ze Szwajcarii. Trocki powrócił z setką swoich żydowskich braci z East Side w Nowym Jorku. Wszyscy oni byli spadkobiercami rewolucji. Do ich powrotu rewolucja była kierowana przez podrzędnych przywódców. Teraz powróciła elita!"   

Do tego dochodziło poparcie ze strony dużej części małomiasteczkowych Żydów w Rosji szacowanych na 1.5 milona , którzy w nadchodzącej rewolucji widzieli wypełnienie się czasów mesjańskich. Tak więc dzięki różnym zakulisowym działaniom, niemal w jednym czasie różne grupy zawodowych rewolucjonistów zostały przerzucone do Petersburga celem rozpoczęcia i pokierowania przebiegiem wcześniej zaplanowanej rewolucji. Wśród nich największą rolę odegrały grupy Lenina i Trockiego, za których plecami działał Izrael Lazarewicz Gelfond , występujący pod pseudonimem "Parvus". Ten fanatyczny zwolennik marksistowskiej rewolucji permanentnej i jednocześnie "geszefciarz na skalę międzynarodową" był głównym pośrednikiem między  rządem niemieckim i grupą zawodowych rewolucjonistów. Przygotowania do wybuchu rewolucji bolszewickiej były wcześniej doskonale znane, między  innymi rządom USA i Wielkiej Brytanii. Przykładowo rząd brytyjski wezwał swoich obywateli do opuszczenia Rosji na ponad sześć tygodni przed jej wybuchem. Z kolei liczne raporty Departamentu Stanu USA wskazywały wyraźnie na coraz słabszą pozycję rządu Kiereńskiego i coraz intensywniejsze przygotowania bolszewików do przejęcia władzy. 28 listopada 1917 r. prezydent USA W.Wilson wydał polecenie, aby nie ingerować w rewolucję bolszewicką. Tym niemniej 15 lutego 1918 r. zalecono ambasadorowi USA w Petersburgu utrzymywanie poufnych kontaktów z władzami bolszewickimi. O przychylne przyjęcie nowopowstałego państwa bolszewickiego stale zabiegał doradca i "alter ego" prezydenta W.Wilsona, pułkownik Mandel-House  /własciwe nazwisko Mendel-Hans/ ([1] str. 45). 


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W 1921 r. Lenin w swoim liście skierowanym do członków KC partii bolszewickiej pisał między innymi ([4] str. 41):

"Wczoraj Reinstein poinformował mnie, że amerykański milioner Hammer, urodzony w Rosji (przebywający obecnie w więzieniu za nielegalne przerywanie ciąży; właściwie mówi się, iż za jego komunistyczne poglądy), jest gotów przekazać robotnikom uralskim jeden milion pudów zboża na bardzo korzystnych warunkach (5%) i przejąć uralskie bogactwa na komisową sprzedaż w Ameryce. Syn Hammera (i partner), lekarz z zawodu, obecnie przebywa w Rosji i przywiózł Siemaszko, jako prezent, instrumenty chirurgiczne wartości 60 tysięcy dolarów. Odwiedził on Ural z Martensem i postanowił odbudować uralski przemysł. Oficjalne sprawozdanie będzie sporządzone przez Martensa."

Lenin

W dniu 24 stycznia 1923 roku, J. Hammer po odsiedzeniu wyroku opuścił więzienie Sing-Sing i udał się wraz z synem Armandem do Związku Sowieckiego, gdzie obaj zaangażowali się w rozbudowę sowieckiego przemysłu. Uzyskane za swe usługi sowieckie ruble, wymieniali na poszukiwane na Zachodzie skóry, futra, kawior oraz na unikalne kolekcje dzieł sztuki i rękodzielnictwa. Jak pisze R.Gładkowski ([4] str. 42):

"Dzięki ścisłej współpracy z Kremlem, Hammerowie stali się posiadaczami bezcennych ikon, koron, bereł, w ogóle, biżuterii, czy dzieł sztuki skonfiskowanych, czy jak kto woli - zrabowanych, carskiej rodzinie Romanowych i rosyjskim bojarom. Było tych drogocenności tak dużo, iż Hammerowie mogli otworzyć popularną Galerię Hammera. Z czasem, poprzez tę galerię rząd Związku Sowieckiego pozbywał się wszystkiego, co "godziło w dobre imię komunizmu". W liście z dnia 24 maja 1922 roku Lenin nawoływał członków Politbiura do "szczególnie troskliwej opieki nad rozwojem inicjatywy podjętej przez Hammerów, ponieważ dzięki nim bolszewicy będą mogli się wkręcić w kręgi amerykańskiego businessu i wykorzystać ten fakt na wszelkie sposoby". Jednocześnie Lenin wydał polecenie F. Dzierżyńskiemu i wszystkim członkom Politbiura, aby zachowali w ścisłej tajemnicy bolszewickie koneksje z Hammerami. Oznaczało to, iż posiadający tę słodką tajemnicę, spoza kręgu członków Politbiura, mieli być wysłani na tamten świat."

Oczywiście Hammerowie nie byli jedynymi biorącymi udział w tej grabieży. Jak twierdzą niektórzy bezcenną kolekcję znaczków zabitego cara ukradł z pałacu osobiście sam Trocki. Ponoć spoczywa ona dotychczas w sejfach jednego z banków w Nowym Jorku. Z kolei najlepszą na świecie kolekcję rosyjskich monet zebraną przez Ks. Georgija Michajłowicza, zrabowano i przewieziono do USA, celem jej rozprzedania bogatym numizmatykom. Zrabowano również znajdujące się w bibliotece w Ermitażu tzw. Kodeks Synajtikus oraz Koran Omara zalany jego własną krwią, które były uważane za najcenniejsze książki świata. Kodeks sprzedano oficjalnie Muzeum Brytyjskiemu za 100 000 funtów szterlingów, zaś Koran zniknął bez śladu. Znanym pośrednikiem w sprzedaży zrabowanych w cerkwiach i u osób prywatnych kosztowności był żyd Soll Barnato. Ich ilość była tak duża, że jednostką pomiarową nie był karat, lecz drewniana skrzynka do cygar ([9] str. 15). 




Pharsu
O mnie Pharsu

Zwierzątko samiczka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości