Szwajcarię... Na piechotę Szwajcarię... Na piechotę
235
BLOG

Szwajcarię na piechotę - Wycieczka czwarta

Szwajcarię... Na piechotę Szwajcarię... Na piechotę Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


W poprzednim odcinku:

https://www.salon24.pl/u/piechacz/836409,szwajcarie-na-piechote-wycieczka-trzecia

 

WYCIECZKA CZWARTA – Hermance à Geneve

Data wycieczki                  28.01.2018

Dystans                                20,61 km

Czas trwania                      4 godzin 15 minut

Trasa:

image


Prognoza Pogody:

image


5:46       Pobudka

7:27 Pociąg Renens à Geneve

8:20 Autobus, potem jeszcze jeden autobus...

8:57 Hermance Village. Zaczynamy...

 

Tym razem było bardzo skromnie. W planie było Hermance à Nyon ale po dwóch tygodniach przerwy po przejściu 20 kilometrów nogi odmówiły posłuszeństwa. Trzeba więc było zdecydować o podzieleniu tego etapu na dwa mniejsze.

Relacja też będzie bardzo skromna...


Tym razem nie będzie deseru. Będzie za to przystawka na początek – piękna wiewiórka:

image

image


Wiewiórka to jedno z najpiękniejszych zwierząt – esencja kobiecości. Najmilej wspominam wiewiórki z Warszawskich Łazienek, które podchodzą do człowieka i biorą orzeszka prosto z ręki. Ale to było 18 lat temu – nie wiem czy teraz też są takie śmiałe...


Po drodze przechodziłem obok pięknej posiadłości:

image


Na zdjęciu poniżej widok na część Genewy z obowiązkowym idiotycznym słupem wody, z którego Genewczycy są tacy dumni bo jest najwyższy na Świecie:

image


Znowu aleja charakterystycznych drzew "pięknych inaczej":

image


A poniżej zdjecia ze starego miasta Geneve:

image

W Genewie na ulicach jest mnóstwo rzeźb.


Dziedziniec trochę przypominający mi dziedziniec Collegium Maius (ale tylko trochę)

image

image


Poniżej na zdjęciach Katedra Genewska:

image

image


W trakcie wycieczki drugiej (https://www.salon24.pl/u/piechacz/834556,wycieczka-druga) sfotografowałem rzekę Rhone wpływającą do jeziora Leman. Tutaj natomiast jest zdjęcie, na którym rzeka Rhone wypływa z drugiej strony jeziora i płynie przez Francję aż do Morza Śródziemnego:

image


A tu jeszcze jedna rzeźba, która zrobiła na mnie wrażenie. Tytuł rzeźby to "Melancolie" a autorem jest Albert Gyorgy http://www.albert-gyorgy.ch/

image



Na koniec (zamiast deseru) mało sympatyczna ciekawostka o tym jak w Szwajcarii motywuje się obywateli do dbałości o naturę i do bycia "eco".

Wszystkim zapewne Szwajcaria kojarzy się z czystym powietrzem, czystą wodą i dbałością o środowisko naturalne. To prawda, ale...

Poniżej zamieściłem wydruk ze strony Kolei Szwajcarskich (www.sbb.ch). Jest to przedsiębiorstwo państwowe. Wydruk pokazuje ofertę dla połączenia ze stacji Renens do stacji Geneve. Oferta zawiera typ połączenia, godziny przyjazdu i wyjazdu, informację o peronie, przesiadkach itp. No i oczywiście cenę biletu. 

image

Przejazd z dworca Renens to dworca w Genewie to dystans 60 km, który samochodem pokonuje się w 52 minuty. Przejazd pociągiem osobowym (zatrzymującym się na każdej stacji) zajmuje 46 minut.

Pokazana na wydruku cena biletu (Tickets from 10.60 CHF) jest ceną z pięćdziesięcioprocentową zniżką (tak dla zmyłki) – pełny bilet kosztuje jednak 21.20 CHF.

Firma SBB dołączyła do swojej oferty "Ecocalculator" informując moją ekologiczną świadomość, że korzystając z ich usługi zaoszczędzę 0.1 godziny (6 minut) oraz TRZY LITRY BENZYNY (to wszystko jak na razie prawda)

Litr benzyny kosztuje u mnie 1.63 CHF. Za trzy litry zapłacę zatem 4.89 CH (zaokrąglę z lenistwa do 5 CHF).

Nie jest to żadna wyższa matematyka – prosta kalkulacja – koszt przejazdu ekologicznym pociągiem przebija koszt przejazdu samochodem CZTEROKROTNIE. Jeśli jednak samochodem pojadą cztery osoby to mamy przebitkę SZESNASTOKROTNĄ!!!

Proszę nie pomyśleć, że przeliczam środowisko naturalne na pieniądze. Mam bardzo wysoko rozwiniętą "świadomość ekologiczną" i ubolewam nad degradacją środowiska i klimatu. Ale to nie ja przeliczam środowisko naturalne na pieniądze – to ONI – państwowe przedsiębiorstwo, które wciska ludziom taką bezczelną hipokryzję i przerzuca na nich koszt dbałości o środowisko.

Efekt tego jest taki, że pociągi są puste a po ulicach Genewy jeżdżą przegubowe autobusy, w których naliczyć można pięciu pasażerów. Puste autobusy jeżdżą po wydzielonych pasach a obok tłoczą się tysiące samochodów...

(to jest ten sam syndrom co w pustych salach kinowych - bilet do kina kosztuje 20 CHF i na sali kinowej siedzi pięciu widzów. Gdyby bilet kosztował 2 CHF to sala byłaby pełna...)

Żeby było jeszcze weselej (czy może smutniej) to cena za roczne korzystanie z sieci autostrad w Szwajcarii wynosi 40 CHF. To dokładnie tyle ile zjedzenie czterech kebabów! Raj dla tych co za kółkiem...

To jest dopiero "Ecocalculator" i reklama dla Szwajcarskich Kolei Żelaznych - Sprzedaj samochód i korzystaj z usług sbb.ch a zjesz rocznie o cztery kebaby więcej!


Jeżeli Szwajcarii nie stać na konkurencyjny transport publiczny to KOGO STAĆ?


P.S. Kiedy dawno temu mieszkałem w Moskwie to za wejście do metra płaciłem jakieś drobne kopiejki. Jeśli dobrze pamiętam to moskiewskie metro przewoziło wówczas siedem milionów pasażerów dziennie. Więc może się jednak da...


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości