piko piko
1396
BLOG

JKM w sprawie nowo odkrytych złóż miedzi

piko piko Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Wkleję post Korwina -Mikke z FB dotyczący sprawy nowych złóż miedzi. Jest długi ale warto przeczytać, będzie też wyjaśnienie dlaczego Konfederacja wstrzymała się od głosu. Na S24 pojawiły się "histeryczne" oświadczenia jak to Konfederaci zdradzili polskie interesy. Ten tekst wyjaśnia dosyć skomplikowane sprawy związane z pozyskiwaniem kopalin.

https://www.facebook.com/janusz.korwin.mikke/posts/10157245214157060?__tn__=K-R


Rozgorzała nagła dyskusja n/t głosowania w Sejmie w sprawie złóż „Nowa Sól”. Dyskusja jest tak zażarta, że podejrzewałem, że podsycają ją PiSmeni, by odwrócić uwagę od ich bezczelnych poczynań. Już wiadomo, że to nieprawda. Niemniej jednak problem trzeba wyjaśnić – tym bardziej, że dotyczy on również KONFEDERACJI.
W tej sprawie KONFEDERACJA wstrzymała się od głosu. Nie dlatego, by nie głosować tak, jak PiS, ani tak, jak PO – tylko z powodów merytorycznych. Zwracam tu uwagę, że nasze głosowanie nie miało najmniejszego znaczenia, bo i tak PiS robi w Sejmie, co chce – ale tym bardziej można sobie pozwolić na głosowanie będące symbolem.
Wstrzymaliśmy się, bo sprawa jest niejasna. Z jednej strony minerały są po to, by je wydobywać – więc należało głosować ZA (choć niektórzy twierdzą, że ceny miedzi mogą wzrosnąć – więc warto poczekać 5 -10- 20 -100 lat...).
Z drugiej sprawa tej spółki jest podejrzana, więc do wyjaśnienia należałoby głosować PRZECIWKO.
Od razu wyjaśniam, że w sprawę są mocno zamieszane służby specjalne – więc i tak nie dowiemy się, o co chodzi TAK NAPRAWDĘ. Od tego są w Senacie i w Sejmie komisje d/s służb specjalnych – ale na to, by być członkiem takiej komisji, trzeba mieć glejt od... służb specjalnych; więc sami Państwo rozumiecie...
Warto jednak wyjaśnić, o co naprawdę chodzi – bo ludzie rwą włosy z głowy, że „spółka o kapitale 83 tys. złotych chce przejąć majątek narodowy warty 600 miliardów”!!!
To zupełne nieporozumienie.
Właściciel podziemnych złóż się nie zmienia. Pozostaje nim – no, właśnie: kto?
Zadzwonił do mnie zacny patriota tłumacząc, że w/g Konstytucji jest nim „III Rzeczpospolita”, tymczasem powinien być „Naród polski”. Przyznałem mu rację – dodając, że w praktyce niczego by to nie zmieniło...
… po czym zajrzałem do Konstytucji – i zdębiałem.
Otóż ten (dziesięć razy za długi...) dokument w ogóle NIC o tym nie wspomina!
Ten fragment mogą pominąć ci, których nie interesują rozważania konstytucyjne:

Otóż jest rzeczą dla mnie oczywistą, że Konstytucja zamiast plecenia wzniosłych ogólników, że „Rzeczpospolita jest wspólnym dobrem wszystkich obywateli”, powinna stwierdzić czym i kim włada! Terytorium określonym granicami (tu załącznik), wodami terytorialnymi (tu załącznik), słupem powietrza nad swoim terytorium do granic atmosfery (?; stratosfery? Orbity Księżyca?) - no i właśnie: stożkiem sięgającym do środka Ziemi? A może: „Do głębokości 30 km”?
Nie należy bowiem ośmieszać się ogłaszaniem władania nad czymś, nad czym się nie panuje. Jeśli np. Ukraińcy i Niemcy wkopią się na 10 km pod ziemię i zechcą pod terytorium Polski puścić autostradę i rurociąg – to przecież niewiele możemy im zrobić. Jeśli na 20 km – to NIC. Więc chyba lepiej wtedy uznać, że to biegnie przez terytorium niczyje, niż przyznać się, że można bezczelnie i bezkarnie naruszać „polskie władanie”.
Tak czy owak: powinno to być jakoś określone.

Sądząc z innych ustaw przyjmuje się, że zasoby pod ziemią należą do państwa, które tą ziemią włada. W USA jest inaczej: właściciel ziemi jest również właścicielem wszystkiego, co jest pod nią – aż do środka Ziemi. Rozwiązanie amerykańskie ma pewne wady – ale i zalety: np. właściciel cieszy się, gdy pod jego domem odkryją cenne złoża. W Polsce to tylko same straty i kłopoty...
Tak więc „Polska” jest b. bogatym krajem – a właściwie: bogate jest okopujące ją państwo, czyli III Rzeczpospolita. Przypuszczalnie mamy np. złoża ołowiu warte tyle, ile wynosi budżet Rzplitej przez 1000 lat – tyle, że koszt ich wydobycia jest tysiące razy większy, niż ich wartość. Dlatego wydobycie większości złóż jest nieopłacalne. Za jakiś czas może stać się opłacalne: gdy zdrożeją te surowce – albo: gdy zostaną wynalezione tańsze metody wydobycia.
A tak w ogóle to bogactwo kraju mało zależy od surowców – chyba, że są to diamenty. Japonia jest bogata, choć nie ma żadnych bogactw (poza wulkanami...). A zalew złota z Ameryki Południowej doprowadził Hiszpanię... do ruiny. Bogactwo zależy od pracy – natomiast (jak podejrzewam) większość ludzi krzyczących o „bilionach pod ziemią” w duchu piastuje nadzieję, że będzie tam tyle złota z miedzią, że Polacy w ogóle nie będą musieli pracować! Będzie można wylegiwać się brzuchami do góry...
...co właśnie doprowadziło do ruiny Hiszpanię!
Wracam do wyjaśnień.
Jeśli w jakimś kraju podziemne złoża należą do okupującego je państwa, to normalna procedura jest taka:
1. Człowiek lub firma chcąca wydobywać je spod ziemi zgłasza tę chęć odpowiedniemu organowi państwa polskiego.
2. Organ ów ogłasza otwartą licytację, ogłaszając jednocześnie warunki wydobycia. Może również wystawić na licytację złoża, których chęci wydobycia nikt nie zgłosił.
3. Ten podmiot, który zaoferował najwyższą cenę jednostkową, uzyskuje prawo eksploatacji złoża - na warunkach określonych przed licytacją.
4. Odpowiedni organ państwowy sprawdza, czy warunki wydobycia są dotrzymywane.
5. Ministerstwo Finansów kontroluje, czy umówione opłaty są wnoszone.
6. Przy wydobywaniu zasobów spod ziemi, wydobywający musi zapewnić godziwe odszkodowanie dla okolicznych mieszkańców.
Co jest najważniejsze: ten, kto wygrał licytację, NIE staje się właścicielem złoża!!! Ma tylko „koncesję na jego eksploatację” (po polsku: zgodę na wydobywanie)!!
Powiedzmy, że za tonę rudy miedzi można uzyskać $1000. Firma ALFA wylicytowała koncesję, obiecując płacić Rzeczypospolitej $720. Mogła sobie na to pozwolić, bo dysponuje techniką pozwalającą wykopać tę tonę za $210, więc miałaby zysk $70/t. Firmy BETA, GAMMA i DELTA odpadły, bo u nich ten koszt wynosi $250, $270 czy $290 – nieopłacalny business.
To jest uczciwy system.
W Polsce jest system niby podobny – ale znacznie gorszy. Firma dostaje koncesję w wyniku niezbyt jasnych negocjacyj lub przetargów (na przetargu można oszukiwać – przy licytacji: nie!). Po czym reżym nakłada na nią podatki. Z reguły b.wysokie, często zarzynając firmy (np. własne kopalnie węgla... a i KGHM narzeka!).
Inny przykład, NIESŁYCHANIE ważny. W 2011 r. „patrioci” (oraz „ekolodzy”...) podnosili wrzask, że III RP „sprzedała za bezcen” koncesje na wydobywanie gazu łupkowego. Cytuję „Wolne Media” z 2012 roku:
„Oddaliśmy prawa do naszego gazu po znacznie niższych cenach niż te, które są na całym świecie. Zwykle takie umowy opiewają na ok. 20% wartości wydobywanego surowca. Polski rząd sprzedał gaz za 1% przychodu z wydobycia gazu. W praktyce oznacza to utratę ponad 100 mld złotych. Gaz łupkowy mógł uniezależnić Polskę od dostaw z Rosji. Eksperci »The Economist« w swojej analizie ukazują, że polski gaz ziemny mógł zmienić układ sił energetycznych w naszej części Europy.
Czemu sprzedajemy nasz gaz po tak niskich cenach? Czemu w mediach słyszymy, że w Polsce nie ma technologii, która umożliwia wydobywanie tego surowca? Dlaczego jesteśmy informowani, że ta technologia jest strasznie droga?” ( https://wolnemedia.net/gaz-lupkowy-w-polsce-sprzedany-2/ )
Identycznie jak teraz z tą miedzią – nieprawda-ż?
Nawet znakomity portal „Forsal” przyłączył się do chóru. W/g niego karty rozdawał p.Jerzy Soros, który „postawił na poszukiwania gazu łupkowego w Polsce w 2010 r. Od tego czasu wpompował w nie dziesiątki, jeśli nie setki milionów dolarów. Dziś ma udziały w firmach, które dysponują w sumie aż 30 koncesjami na poszukiwanie niekonwencjonalnego paliwa spośród 107 wydanych dotychczas przez resort środowiska”. ( https://forsal.pl/…/732207,gaz-lupkowy-george-soros-inwestu… )
Efekt? W 2018 r. czytamy: „W 2011 r. do wyścigu o polskie łupki stanęli wszyscy najwięksi - krajowe giganty PGNiG oraz Orlen i zagraniczne - amerykańskie ExxonMobil, ConocoPhillips, Chevron, włoski Eni, Marathon, Talisman Energy, Lane Energy.
Już pierwsze odwierty pokazały, że prognozy i oczekiwania są zbyt optymistyczne. Gaz był - ale dużo głębiej niż w USA (nawet do 5 km), a więc byłby dużo droższy (...) Łącznie firmy wykonały 72 odwierty, z czego jedynie 25 z pełnym szczelinowaniem. I zaczęły jedna po drugiej oddawać koncesje i wycofywać się z Polski. Jako ostatnia w grudniu 2017 r dwie ostatnie koncesje na poszukiwania i wiercenia zwróciła firma San Leon” ( https://www.rp.pl/…/180419853-Gaz-lupkowy-czyli-stracone-zl… ).
Czyli: p.Soros stracił na polskich łupkach jakieś $100 mln. Tak to jest z inwestycjami, na tym polega kapitalizm: zysk pochodzi z ryzyka! Trzeba ryzykować – i częściej wygrywać, niż przegrywać. Tym razem wszyscy przegrali. I to (raczej wyjątkowo!!) nie dlatego, że zniszczył ich polski rząd.
Wracamy do teorii. System socjalistyczny jest gorszy, bo tu firma płaci podatek od ZYSKU – więc ta wydobywająca drożej nie jest w gorszej sytuacji, od tej, co wydobywa taniej!
Jednak przy obydwu systemach to państwo pozostaje właścicielem złóż. Do momentu zapłacenia za wydobyty surowiec.
Sprawę nieco komplikuje to, że państwo często (słusznie!!) nie prowadzi badań geologicznych, tylko zawiera umowy z prospektorami. Tak, jak poszukiwacz złota w Alasce, kupują oni koncesję na poszukiwania na danym terenie. Szukają na własny koszt – ale, oczywiście, w zamian chcą coś mieć. W odróżnieniu od kopacza złota na Alasce nie dostają na własność ewentualnie odkrytych złóż – natomiast mają obiecane różne ulgi przy ich wydobyciu. Negocjacje są tu skomplikowane – i całkiem możliwe, że gnieździ się tam korupcja; jednak by to zarzucić, trzeba się na tym znać!!
Przypadek złóż w Nowej Soli zbadał p.Edward Wojciech Jeśman. Na końcu podaję Jego tekst w całości – tu cytuję pierwszy akapit:
„Właścicielem koncesji poszukiwawczo-ratowniczej na obszarze NOWA SÓL była ZIELONA GÓRA COPPER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ. Kilka lat temu, na mocy decyzji administracyjnych i działań legislacyjnych, spółka utraciła prawa do tej koncesji. Obecna próba nowelizacji ustawy o prawie górniczym i geologicznym ma na celu przywrócenie stanu prawnego sprzed kilku lat. Od wyniku głosowania zależy, czy spółka uzyska prawo do eksploatacji złoża. Aprobata proponowanej nowelizacji będzie równoznaczna z uwłaszczeniem się na polskich zasobach naturalnych, o czym napomknę później, kilku bardzo »nietransparentnych« podmiotów prawnych (i ludzi, którzy za tymi podmiotami stoją)”.
Proszę to przeczytać – ze zrozumieniem.
Już?
Kilka lat temu ta spółka utraciła koncesję. Czy ktoś wtedy wrzeszczał, że „Dzięki temu Polska wzbogaciła się o 600 miliardów dolarów?!?”
Czy ktoś myśli, że przy tak ogromnych sumach spółka zaniedbałaby jakichś formalności (lub dania łapówki komu trzeba?)
Nie. Najprawdopodobniej spółka nie chciała ryzykować, jak p.Soros – bo wyniki badań nie były obiecujące. A obecnie albo ceny miedzi wzrosły (wzrosły parokrotnie!) albo zrobiono nowe badania, albo pojawiły się lepsze metody wydobycia – i spółka chce odzyskać koncesję, a Władzuchna chce się do jej prośby przychylić.
I tu otwierają się pytania:
Gdy tylko zobaczyłem projekt ustawy, orzekłem: „Wygląda na pisaną pod jedną firmę”. Po tygodniu eksperci KONFEDERACJI wiedzieli już nawet, pod jaką.
No, dobrze – ale z tego nie wynika, by nie należało tej koncesji przywrócić!
Pierwsze pytanie: „Czy kilka lat temu tę koncesję przyznano w wyniku jakiejś licytacji?”
Drugie pytanie: KGHM jest spółką państwową – i „musi” być państwową, bo finansuje w ukryty sposób służby specjalne (a także, w mniejszym stopniu, rządzące partie...). Dlaczego to nie KGHM dostał tę koncesję? Czyżby stały za tym inne służby (a wszystko to może być powiązane z nagłym nalotem na szefa NIKu, p.Mariana Banasia – za którym NA PEWNO stoją jakieś służby – i to te, które „prześwietlały” Go przed objęciem stanowiska).
KGHM parę lat temu dokonała poważnej inwestycji w Kanadzie – która skończyła się stratą paruset milionów dolarów. Ostrzegałem przed tym od razu. Nie jest wykluczone, że któryś z szefów KGHM dostał parę milionów za kupno nieudanej inwestycji, której ktoś chciał się pozbyć (tak, jak śp.Jan Kulczyk pomógł sprzedać francuskiej PAŃSTWOWEJ firmie naszą TP S.A. za... dwukrotną jej wartość; wiedział, komu dać w Paryżu w łapę) . Kto wie, czy ten ktoś z Kanady nie chce zrobić jakiegoś równie udanego skoku w Polsce. Są tu możliwości zrobienia skomplikowanych machinacyj, których nie da się przedstawić na poziomie publicystycznym.
W tej sprawie przewijają się nazwiska ludzi powiązanymi z różnymi służbami – ale też i b. v-ministrowie rządu (PiSowskiego). To już skandal JAWNY.
Ciekawa może być dyskusja w Senacie. Ale prawdy i tak nie poznamy, bo rozgrywki spec-służb są na ogół b. skomplikowane. Być może jest to sprawa podobna do wykrytej przeze mnie afery Stocznia Szczecińska – Gruzja – Izrael (do dziś nie wiem, czy nie zrobiłem wtedy błędu, psując spec-służbom koronkową operację?).
Więc proszę zapoznać się z układem wykrytym przez p.Jeśmana. Proszę patrzeć raczej na fakty – a nie na Jego wnioski.
Ja się w każdym razie cieszę, że się w tej sprawie wstrzymałem od głosu...
============
Drodzy Państwo, postanowiłem zrobić małą kwerendę internetową, aby dowiedzieć się kim są gracze uczestniczący w walce o polską miedź. Załączona informacja dotyczy spraw związanych z koncesją na złoże Nowa Sól, o którą toczy się obecnie walka w Sejmie. Wartość tej koncesji to ± 100 miliardów dolarów, wartość zbliżona do rocznych wydatków naszego państwa! Zapraszam wszystkich do pogłębienia stanu swojej wiedzy na ten temat, bo wszystko wskazuje na to, że jesteśmy wszyscy bardzo, ale to bardzo niedoinformowani! Proszę Państwa o dodatkową, merytoryczną krytykę rozmaitych nasuwających się tu hipotez i wniosków, jak również o możliwie najszerszą dystrybucję tej informacji.

1) Właścicielem koncesji poszukiwawczo-rozpoznawczej na obszarze NOWA SÓL była ZIELONA GÓRA COPPER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ. Kilka lat temu, na mocy decyzji administracyjnych i działań legislacyjnych, spółka utraciła prawa do tej koncesji. Obecna próba nowelizacji ustawy o prawie górniczym i geologicznym ma na celu przywrócenie stanu prawnego sprzed kilku lat. Od wyniku głosowania zależy, czy spółka uzyska prawo do eksploatacji złoża. Aprobata proponowanej nowelizacji będzie równoznaczna z uwłaszczeniem się na polskich zasobach naturalnych, o czym napomknę później, kilku bardzo "nietransparentnych" podmiotów prawnych (i ludzi, którzy za tymi podmiotami stoją)

2) Właścicielem starej koncesji i wyżej wymienionej spółki celowej ZIELONA GÓRA COPPER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ miała być, jeżeli wierzyć przekazom medialnym, kanadyjska firma MIEDZI COPPER CORP. Przekazy medialne nas niestety tu tylko dezinformują i nie przekazują całego i prawdziwego obrazu zaistniałej „sytuacji". Owszem, istnieje kanadyjski podmiot prawny o tej nazwie, ale istnieją również dwa podmioty prawne o podobnych nazwach, zarejestrowane w Luksemburgu: MIEDZI COPPER (LUXEMBOURG) i MIEDZI COPPER (LUXEMBOURG) SOCIETE A RESPONSABILITE LIMITEE. Kanadyjska spółka matka nie jest więc oficjalnie prawnym udziałowcem w polskiej spółce ZIELONA GÓRA COPPER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ, są nim spółki luksemburskie. Dlaczego jest to ważne, dowiemy się za chwilę. Prezesem wszystkich trzech podmiotów jest Kanadyjczyk, Lule Emerson Braaten.

3) Wbrew medialnej dezinformacji, kanadyjska spółka MIEDZI COPPER CORP - spółka matka wzgledem spółek zarejestrowanych w Luksemburgu - nie była - formalnie na to patrząc - właścicielem koncesji NOWA SÓL. Spółki MIEDZI COPPER (LUXEMBOURG) i MIEDZI COPPER (LUXEMBOURG) SOCIETE A RESPONSABILITE LIMITEE są tylko dwoma z sześciu podmiotów prawnych będących udziałowcami w zarejestrowanej w Polsce spółce ZIELONA GÓRA COPPER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ, będącej - jak rozumiem - byłym właścicielem koncesji NOWA SÓL.

4) Wszystko wskazuje na to, że ani spółka kanadyjska, ani spółki luksemburskie nie są właścicielami pozostałych podmiotów wchodzących w skład struktury własnościowej spółki ZIELONA GÓRA COPPER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ. Spółka ta została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym w dniu 13 października 2010 r pod numerem 0000367717 (NIP: 5252491106 / REGON: 142632419). Kapitał zakładowy spółki wynosił w grudniu 2019 roku mizerne 85.8 tys. złotych. Właścicielami spółki są (lub byli do niedawna):

a) TMF MANAGEMENT POLAND
b) MIEDZI COPPER (LUXEMBOURG)
c) MIEDZI COPPER (LUXEMBOURG) SOCIETE A RESPONSABILITE LIMITEE
d) ZIELONA LUXEMBOURG S.A.R.L.
e) ZIELONA HOLDINGS LTD.
f) NOWA SOL HOLDINGS LTD

5) Jeżeli wierzyć doniesieniom prasowym złoże Nowa Sól zawiera 848 milionów ton rud miedzi i srebra = 11 milionów ton czystej miedzi, 36,000 ton czystego srebra i ponad 100 ton czystego złota. Przybliżona wartość złoża wyliczona na podstawie cen giełdowych z dnia 14/02/2020:

a) MIEDŹ: 11,000,000 ton × 5,740 USD za tonę = 63,140,000,000 USD ( ± 63 miliardy dolarów)
b) SREBRO: 36000 ton × 572,600 USD za tonę = 20,613,600,000 USD ( ± 21 miliardów dolarów)
c) ZŁOTO: 100 ton × 50,891,420 USD za tonę = 5,089,142,000 USD ( ± 5 miliardów dolarów)
d) Inne, cenne pierwiastki, których nie biorę w tym momencie pod uwagę, to dodatkowe dziesiątki miliardów dolarów

6) Prezesem i dyrektorem wykonawczym spółki ZIELONA GÓRA COPPER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ jest, jak o tym Już pisałem, Lyle Emerson Braaten. Mr. Braaten jest również prezesem i dyrektorem wykonawczym czterech innych spółek zarejestrowanych w Krajowym Rejestrze Sądowym:

a) OSTRZESZÓW COPPER - Kapitał zakładowy 45 tys. złotych
b) MOZÓW COPPER - Kapitał zakładowy 65,7 tys. złotych
c) WILCZE COPPER - Kapitał zakładowy 15 tys. złotych
d) LESZNO COPPER - Kapitał zakładowy 65 tys. złotych

7) Wśród nazwisk osób związanych z wyżej wymienionymi spółkami: kanadyjskimi, luksemburskimi i polskimi pojawiają się nazwiska prof. Stanisława Speczika i Konrada Raczkowskiego. Kim są ci panowie? KONRAD RACZKOWSKI od niedawna wiceprezes kanadyjskiej spółki MIEDZI COPPER CORP jest naszym byłym wiceministrem finansów. STANISŁAW SPECZIK jest natomiast byłym dyrektorem Państwowego Instytutu Geologicznego, byłym prezesem zarządu KGHM Polska Miedź i byłym v-ministerem w Ministerstwie Skarbu Państwa! Voilà !

PYTANIA:

1. Czy ZIELONA GÓRA COPPER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ ma być podmiotem prawnym, który stanie się beneficjentem proponowanych, działających wstecz (!), poprawek w polskim prawie górniczym i geologicznym?

2. Kim są właściciele sześciu "nietransparentnych" spółek będących częścią ZIELONA GÓRA COPPER SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ?

3. Skąd pochodzą informacje o pięciu sprawach arbitrażowych wytoczonych przeciw Polsce na sumę 20 miliardów USD? Widzę tylko dwie takie sprawy. LUMINA (spółka matka kanadyjskiej MIEDZI COPPER CORP.) żąda od Polski – o ile się nie mylę - odszkodowań w wysokości 100 milionów USD.

4. Na marginesie: Czy ktoś z Państwa wie, ile kilometrów kwadratowych pokrywają wydane Już do tej pory geologiczne koncesje rozpoznawcze i wydobywcze?

Proszę o merytoryczne komentarze, korekty i uzupełnienia zawartej tu informacji! Jestem dostępny e-mailowo pod adresem: president@pacsocal.org

NIE MA SUWERENNOŚCI BEZ WŁASNOŚCI!

Edward Wojciech Jeśman

piko
O mnie piko

Jaki jestem? Normalny - tak sądzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka