Ceny złota rosną w zawrotnym tempie, bijąc kolejne rekordy. W połowie października notowania kruszcu przekroczyły 4200 dolarów za uncję, a według niektórych prognoz, w tym Jamiego Dimona z JPMorgan Chase, złoto może wkrótce kosztować nawet 5000 dolarów. Inwestorzy coraz częściej postrzegają złoto jako bezpieczną przystań w czasach niepewności gospodarczej i napięć geopolitycznych.
Rekordowa cena złota i bezprecedensowy wzrost notowań
Od początku 2025 roku złoto podrożało już o ponad 60 proc., co czyni ten rok jednym z najbardziej dynamicznych w historii rynku metali szlachetnych. Jeszcze w pierwszym tygodniu października uncja złota przekroczyła poziom 4000 dolarów, by kilka dni później dojść do 4200 dolarów. Obecny rekord kontraktu terminowego na nowojorskiej giełdzie towarowej wynosi 4254,80 USD za uncję.
Tempo wzrostu jest bezprecedensowe – we wrześniu cena złota wzrosła o 11,77 proc., co było najlepszym miesięcznym wynikiem od 2011 roku. Wartość całkowita wydobytego kruszcu szacowana jest dziś na 29,5 biliona dolarów – więcej niż łączna kapitalizacja takich gigantów jak Nvidia, Microsoft, Apple, Google, Amazon i Meta.
Dlaczego cena złota rośnie tak szybko?
Wzrost cen złota napędzają głównie napięcia geopolityczne i niepewność gospodarcza. Pogłębiająca się wojna handlowa między USA a Chinami, nowe cła zapowiedziane przez Donalda Trumpa oraz słabnący dolar to tylko część czynników wpływających na rynek.
Dodatkowym wsparciem dla złota jest zmiana polityki Rezerwy Federalnej USA – Fed rozpoczął ponowny cykl obniżek stóp procentowych, co osłabia amerykańską walutę i zwiększa atrakcyjność aktywów materialnych. Jerome Powell, szef Fedu, przyznał, że perspektywy rynku pracy w USA się pogarszają, co zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych cięć stóp jeszcze w tym roku.
Złoto korzysta również z rosnącej nieufności wobec tradycyjnych instrumentów finansowych. Inwestorzy uciekają z rynku obligacji i akcji, szukając stabilności w metalach szlachetnych.
Jamie Dimon: Złoto może osiągnąć 5000 dolarów, a nawet więcej
Jamie Dimon, prezes JPMorgan Chase, w rozmowie podczas konferencji Fortune’s Most Powerful Women w Waszyngtonie stwierdził, że „złoto z łatwością może osiągnąć cenę 5 000, a nawet 10 000 dolarów w takich warunkach jak obecne”. Jego zdaniem globalna niepewność gospodarcza, napięcia handlowe oraz rosnący dług publiczny wielu krajów mogą jeszcze bardziej zwiększyć popyt na złoto.
Dimon przyznał jednocześnie, że złoto wiąże się z kosztami utrzymania – fizyczny kruszec wymaga magazynowania i ubezpieczenia, a dodatkowo nie generuje odsetek ani dywidend, co oznacza utratę potencjalnych zysków w porównaniu z obligacjami USA. Mimo to, jak podkreślił bankier, posiadanie złota w portfelu inwestycyjnym jest dziś decyzją racjonalną, a w obliczu globalnych zawirowań – wręcz konieczną.
Z tego artykułu dowiedziałeś się:
- Dlaczego cena złota przekroczyła 4200 dolarów za uncję
- Jakie czynniki napędzają wzrost wartości złota na światowych rynkach
- Co o przyszłości złota sądzi Jamie Dimon, szef JPMorgan Chase
- Dlaczego inwestorzy coraz częściej wybierają złoto zamiast obligacji i akcji
na zdjęciu: 12,5 kg sztaby złota najczystszej próby z rezerw dewizowych NBP, tzw. „złoto dewizowe”. Zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Leszek Szymański
Redakcja
Inne tematy w dziale Gospodarka