Piotr Węcław Piotr Węcław
790
BLOG

Zastawiono na nas fatalną pułapkę

Piotr Węcław Piotr Węcław Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

I wygląda na to, że wielu rodaków wbiegło do niej chętnie i bez najmniejszej chwili zastanowienia. Za pułapkę bowiem uważam sposób, w jaki zabito prezydenta Adamowicza. I nie ma znaczenia czy jest to pułapka zastawiona celowo czy przez przypadek.

Być może śmierć prezydenta Adamowicza to efekt ataku choroby człowieka z zaburzeniami psychicznymi, i sprawa nie ma drugiego dnia. Być może. 

Z drugiej strony nie można zapomnieć, że zamach był po mistrzowsku przygotowany. Wybrany był czas i miejsce jakie zapewniły maksymalny rozgłos. Zadbano o to, aby do wydarzenia doszło na imprezie organizacji budzącej ostatnio coraz większe kontrowersje. Morderca, w migocącym świetle reflektorów, nie miał najmniejszego problemu z rozpoznaniem upatrzonej ofiary wśród grupy osób. Potrafił również skutecznie zadbać o materiały potrzebne do dostania się na scenę. Po dokonaniu zamachu z zimną krwią znalazł mikrofon i z precyzją komputera wyrecytował politycznie naładowane oświadczenie. 

Historia zna wiele przypadków ataku „chorych psychicznie" na osoby sprawujące najwyższe urzędy. W 1981 do Ronalda Reagana strzelał chory psychicznie. W 1968 Roberta Kennedy’ego zastrzeli człowiek, który nigdy nie przyznał się do winy, i który do dziś nic nie pamięta z tamtego fatalnego dnia. 

Gdy specjaliści przygotowują zamach, wybierają cyngla profesjonalnie, i upewniają się, że nic nie powie. Może być chory i do końca życia nie odzyskać pamięci, albo zginać jak Oswald, który zastrzelił Johna Kennedy’ego. Prawda nigdy nie wychodzi na jaw, ponieważ ani zleceniodawcy, ani ochrona zabitego nie są zainteresowani jej ujawnieniem. Prawda mogła by bowiem obnażyć jakieś zaniechania lub niedopełnienia obowiązków ochrony. Ale mniejsza o to. Być może to co się stało w Gdańsku to akt szaleństwa, morderstwo dokonane przez człowieka chorego. 

Istotą sprawy jest reakcja społeczeństwa i jego liderów na śmierć, w wyniku zamachu terrorystycznego, osoby znanej publicznie. Śmierć człowieka raczej powinna skłaniać do zadumy. Z drugiej strony śmierć budzi skrajne emocje. I niestety w wielu głowach zagrzało się tak bardzo, że zabrakło rozsądku, aby owe emocje opanować. 

I jeżeli ktoś zaplanował tę śmierć, to między innymi o to mu najpewniej chodziło. 

Od wielu już lat nikomu nie udało się wyprowadzić ludzi w Polsce na ulice, i nagle, w ciągu jednego dnia pojawiły się tłumy by protestować przeciw „nienawiści”. Paliwo zostało zgromadzone, teraz wystarczy rzucić zapałkę. Przekonany jestem, że zapałki trzyma ręka spoza granic naszego kraju. 

Czy damy się złapać w tę pułapkę i spalić w stodole?

=====

Tam i z powrotem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo