„To najważniejsze wybory od lat” – jakże często ostatnio słyszałem tę frazę...
Czy te wybory rzeczywiście coś w naszym życiu zmieniły?
Przed tymi „najważniejszymi od lat wyborami” bezwzględną większość parlamentarną miał klub Zjednoczonej Prawicy, która przeforsować dzięki temu mogła każdą ustawę. Prezydent ją podpisywał i ustawa stawała się prawem.
Po wygranych przez A.Dudę wyborach sytuacja jest dokładnie taka sama. Status quo zostało zachowane...
Ergo – dla nas, obywateli niewiele się zmieniło. Zapewne są tacy, którzy tego sobie życzyli, są też i rozczarowani takim obrotem rzeczy. Co może być powodem co najwyżej czyjegoś lepszego, lub gorszego samopoczucia...
Musimy wszak pamiętać, że ewentualna zmiana w naszym kraju nastąpi nie w wyniku jakichś nieokreślonych protestów społecznych, nawet nie wyborów (o zgrozo!), a głębokiego pogorszenia się sytuacji ekonomicznej rodaków.
Gdy rządzącym zabraknie pieniędzy na program 500+, stracą natychmiast poparcie społeczne, a co za tym idzie i władzę.
Oczywiście, owi rządzący zrobią wszystko, by do tego nie dopuścić.
Póki co, deficyt budżetowy nie jest dramatycznie wysoki, a rząd stworzył Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 i poprzez BGK sprzedał już siódmą emisję obligacji serii FPC0725 (pięcioletnich) i FPC0630 (dziesięcioletnich), pozyskując ponad 64 mld złotych.
Tak naprawdę to oczywista i stale rosnąca dziura w kasie państwowej, ale zaksięgowana tak, że wygląda całkiem dobrze.
Tak się przynajmniej rządzącym wydaje...
Na razie mieliśmy igrzyska, a co do chleba to właśnie wchodzi w życie bon turystyczny. Ten co prawda branży nie uzdrowi, bo wyjazdy krajowe to zaledwie jedna dziesiąta rynku w Polsce, ale wygląda też bardzo dobrze...
Chleba i igrzysk - czy przypadkiem czegoś to, szacowni Czytelnicy nie przypomina?
Inne tematy w dziale Polityka