jmalos jmalos
151
BLOG

Mikroprojekty wyzwaniem XXI wieku, cz I

jmalos jmalos Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 Świat powinien  się zmieniać aby uchronić się przez nadciągającymi zagrożeniami. Zagrożeń dla przyszłości planety jest wiele:  zanieczyszczenie, emisja gazów cieplarnianych,  przeludnienie, kryzysy gospodarcze,  nadmierne zużycie surowców,  rosnące nierówności społeczne oraz  powiekszający się udział pracy bezużytecznej ("bullshit jobs").  

Według raportu OECD "Looking to 2060" światu a szczególnie Europie  przeludnienie nie zagrozi.  Raport ten podziela jednak ponurą prognozę, że w Europie będzie poważny kryzys gospodarczy.  Europa a w tym i  Polska nie podejmą w porę wyzwań czasu.   Będą  się powoli zapadać w "czarną dziurę cywilizacyjną" . Kryzys w Europie może trwać nawet pół wieku a przyrost PKB w tym czasie  jest prognozowany  w przedziale  0% do 2%. Rolę liderów wzrostu przejmą na pewien czas goniącę zachodni doborobyt gospodarki Chin i Indii.  Prognozowany dla tych krajów wysoki długotermionowy wzrost PKB wynosi  3-4%,  co  w przypadku sprawdzenia się prognoz pozwoli im wysunąć się na czołowe miejsca w gospodarce światowej.  Później rolę liderów przejmą kraje o dużym przyroście naturalnym i zdrowej gospodarce np. Meksyk, Brazylia, Indonezja. 

Negatywne prognozy OECD pogorszy zapewne dodatkowo  jeszcze inny  negatywny trend w polityce europejskiej a mianowicie powolny upadek tradycyjnych partii prawicowych i partii socjaldemokratycznych na rzecz populistów,  którzy  już dziś rządzą lub współrządzą w co trzecim kraju europejskim. Populiści lewicowi rządzą  na południu  Europy natomiast  populiści prawicowi umacniają się  w  pozostałej część naszego kontyntynetu. Nowe rządy będą  w jeszcze większym stopniu  obciążać podatnika  kierując coraz większe środki na wyrównywanie rzekomych nierówności  społecznych  i kupowanie głosów  swoich wyborców. Oznacza to, że  rzeczywisty upadek Europy w relacji do reszty świata może być jeszcze większy i szybszy aniżeli ponure prognozy OECD.

Aby przyszłym pokoleniom zapewnić godną  przyszłość  konieczne są reformy społeczno-polityczne. Niezbędne jest odejście od obecnych nurtów populistycznych. Nowa polityka powinna  zdecydowanie wspierać  miejsca pracy  wymagające dużych kwalifikacji oraz korzystujące z  nowych technologii.  Polityka ta (w odróżnieniu od dotyczasowych grantów) powinna wspierać tylko takie  projekty  strategiczne które tworzą  tysiące  stanowisk pracy  rozproszonej i zdecentralizowanej. Trzecim najważniejszym elementem tych reform jest  zmiana organizacji pracy, która powinna opierać się na  koncepcji mikroprojektu lub projektu alternatywnego (pojęcia te będą wyjaśnione w oddzielnym blogu). Nowa organizacja pracy powinna zmienić  sposób jej rozliczania.  Praca powinna być rozliczana według nowych algorytmów (które są już stosowane na platformach elektronicznych) zastępując dotychczasowe rozliczanie poprzez pieniądz.  Tylko wszystkie wymienione  zmiany traktowane łącznie  mogą zapewnić  pokonanie zagrożeń o których mowa na początku blogu. 

Jednak nie ma obecnie przyzwolenia politycznego na wyżej wymienione reformy społeczno-polityczne oparte na mikroprojektach oraz  wspieraniu stanowsk pracy wysokokwalifikowanej, zdecentralizowanej, rozproszonej. Nie godzą się na takie  reformy w Europie ani słabnący socjaldemokraci ani też nie godzą się   populiści dla których głównym hasłem wyborczym jest rozdawnictwo pieniędzy podatnika. Brak jest również liczących się partii politycznych które na ideach tego typu opierają swoje  programy. Pozytywne idee w społeczeństwach "z bardzo głębokimi fundamentami demokracji"  są przeważnie  tłumione w zarodku. Przykładem takiej pozytywnej idei tłumionej w zarodku jest idea demokracji energetycznej którą przedstawiłem w moim ostanim blogu "Nie mój prąd - sukces czy porażka".

Czy to oznacza że  naszkicowana tu idea reform jest utopią i  mrzonką Małego Jasia?

Niekoniecznie. Społeczeństwo wykazując odruchy ratunkowe samoistnie "pełznie" już  w kierunku mikroprojektów oraz pracy zdecentralizowanej i rozproszonej. Proces ten zachodzi  pomimo tego,  że zmiany te  są skutecznie blokowane przez rządy krajów o  "ugruntowanej demokracji". Nic w tym dziwnego. Dla innowacyjnych i  masowo realizowanych mikroprojektów byłoby ciężko utrzymać dotychczasową politykę fiskalną, tym bardziej że świat mikroprojektów może się docelowo wyzbyć również pieniądza jako formy wynagrodzenia za pracę. Procesy  decentralizacji  pracy i kompetencji blokowane są również  przez duże firmy i monopole  gdyż   formuła mikroprojektów wprowadza element rzeczywistej konkurencyjności.  Dla dużych firm i monopoli świat mikroprojektów (albo większych alternatywnych projektów)  jest więc również śmiertelnym zagrożeniem tak samo jak dla rządów państw demokratycznych oraz  dla wspomnianych na początku populistów.

Blokada tych reform nie będzie jednakże trwała w nieskończoność, choć nie wiadomo czy stan blokady będzie trwał  kilkanaście,  kilkadziesiąt lat, czy jeszcze dłużej. Sytuację obecną  można porównać do eksploatacji starej wysłużonej  ZAPORY na wielkiej rzece na której wzbiera się coraz większa woda. W pewnym momencie nieustanne  łatanie kolejnych pęknieć starym spoiwem nie pozwoli  na powstrzymanie wzrastającego naporu wody. Z zaporą  taką musi się coś zdarzyć. Wtedy ZMIANY potoczą się już w błyskwicznym tempie. 

Zapraszam na następny blog, któy ukaże się już nw niedługim czasie,  wyjaśniający  ideę mikroprojektów. 

jmalos
O mnie jmalos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo