Piotrkovskie Sprawy Piotrkovskie Sprawy
133
BLOG

Apele zamiast rozwiązań

Piotrkovskie Sprawy Piotrkovskie Sprawy Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

Kolejny rok, kolejne wakacje. Kolejny raz porusza się problem kąpieli w miejskiej fontannie. Apeluję do korzystających z parku Jana Pawła II i z nowej fontanny, aby opiekunowie dzieci nie pozwalali im wchodzić do tej fontanny, bo wnoszą piasek, który powoduje uszkodzenia pewnych urządzeń. To nie jest basen, to jest fontanna, a fontanna jest po to, żeby sobie przyjść, posiedzieć i popatrzeć - mówi Zdzisław Majsak z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Piotrkowie.

 

Fontanna jest po to, żeby sobie przyjść, posiedzieć, popatrzeć. Ok. Pragnę jedynie zauważyć, że w innych miastach podobne obiekty wykorzystywane są przez mieszkańców także do ochłody w upalne dni. Widocznie można wykonać taki projekt, w którym korzystanie w ten sposób z fontanny nie niszczy jej. Szczególnie przy takich kosztach, jakie poniosło miasto.

 

Kwestią kolejną, którą należy tutaj poruszyć jest fakt, że już rok temu podejmowano ten problem w lokalnych mediach. Od tego czasu, sądząc z tegorocznych skarg, nie wprowadzono żadnych zmian. W tekście wspomina się o problemach z piaskiem, który wnoszą dzieci. Jednak gdy zapoznamy się ze sprawozdaniem przekazanym przez opiekuna obiektu w ubiegłym roku: Jak twierdzi pan Michał, dzieci, wchodząc boso do wody, wnosiły do niej piach, a ten skutecznie brudził fontannę. Cierpiała na tym także niewidoczna instalacja obiektu. Zbiornik wyrównawczy zainstalowany pod ziemią przelewał się przez pozapychane filtry. By chronić dysze przed dewastacją, przeinstalowano je nieco inaczej. Czyli można?

Czy od tamtego roku umieszczono w pobliżu jakąś tabliczkę informującą, że nie można korzystać z fontanny? Wprowadzono patrole Straży Miejskiej w upalne dni? Ogrodzono fontannę?

 

Mówi się, że ludzie mogą przecież korzystać ze Słoneczka. Pewnie. Tylko Bugaj nie jest wcale tak blisko. Kiedyś w Piotrkowie istniały odkryte baseny. Jeżeli dobrze pamiętam (mogę się mylić) część z nich sprzedano pewnemu przedsiębiorcy, który zniszczył pewien piotrkowski klub…

 

Dla jasności. Wcale nie jestem zwolennikiem pluskania w fontannach. Możliwość kąpieli w wodzie, z której przed chwilą korzystał owczarek niemiecki jakiegoś przechodnia, skutecznie mnie przed tym broni. Jednak pragnąłem wskazać na pewne fakty, które łagodzą nieco kategoryczny ton administracji miasta, która całą winą chciałaby obarczyć obywateli. Tak łatwo nie będzie.

 

Michał Wojciechowski

http://piotrkovskie.pl/index.php/169-apele-zamiast-rozwiazan

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości