Dzisiejsza Wirtualna Polska podaje:„Były kandydat Centrolewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego Krystian Legierski złożył skargę na polskie sądy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Chodzi o wypowiedzi posłów Prawicy Rzeczpospolitej na temat homoseksualizmu i procesy wszczynane na podstawie przepisów o tzw. trybie wyborczym.”
Opisywany przez WP fakt złożenia skargi miał miejsce jakiś czas temu, ale portal ma słaby refleks lub… ma interes, by odgrzewać sprawę.
O co chodzi Krystianowi Legierskiemu? O to samo, o co chodziło wtedy, kiedy zamykano prowadzony przez niego klub Le Madame (za niepłacenie czynszu). O nagłaśnianie rzekomego dyskryminowania i obrażania pederastów w Polsce.
Przy skardze do Strasburga mamy do czynienia z próbą przekonania opinii publicznej nie tylko o tym, że homoseksualiści są obrażani przez działaczy Prawicy Rzeczypospolitej, ale z próbą dowiedzenia, że w ich dyskryminacji uczestniczy państwo polskie za sprawą orzeczeń sądów dwóch instancji.
W sądzie podczas czerwcowych posiedzeń Krystian Legierski manipulował, przypisując członkom KW Prawica Rzeczypospolitej poglądy, których – prawdopodobnie - nie posiadają: że homoseksualizm to „zboczenie” i wynik „organicznego uszkodzenia mózgu”. Z nagrania, które obejrzałem i wysłuchałem wynika, że uczestnicy dyskusji - wyraźnie sprowokowani pytaniami z sali – cytują wyniki badań naukowych, konkretnych naukowców i publicystów oraz przytaczają panujące opinie na temat przyczyn homoseksualizmu.
Ale załóżmy, że ktoś uważa, że „przyczyną homoseksualizmu jest organiczne uszkodzenie mózgu”. Czy taka nierozsądna teza daje asumpt do kierowania sprawy do sądu? Czy taka opinia na temat „kochających inaczej” wyrażona w Kartuzach obraża konkretnego pederastę w Warszawie?
Będę z uwagą śledził postępowanie przed Trybunałem w Strasburgu. Jeśli Trybunał przyzna rację skarżącemu, to będziemy mieli do czynienia ze skutecznym kneblowaniem i cenzurowaniem wyrażania opinii. Będzie to sygnał, że naukowcy mogą prowadzić badania, a w Polsce nie wolno o tych badaniach dyskutować. Będzie to znak, że w różnych zakątkach świata, np. w USA, Holandii czy Polsce (Lublin), wyspecjalizowane kliniki prowadzą terapie, o których działalności nie można w Polsce mówić.
Będzie to dowód na to, że zamieniliśmy jeden system totalitarny, na inny, zwany dla odmiany „eurokołchozem”.
Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka