Zwolennicy eutanazji twierdzą, że są ludzie, którzy już DZIŚ, będąc w pełni sił fizycznych i psychicznych, wiedzą, jak zachowają się W PRZYSZŁOŚCI, wtedy gdy na skutek wypadku lub choroby będą poddani ogromnemu cierpieniu.
Czy ktokolwiek z tych „mądrych” i „przewidujących” ludzi wie, co mówi?
Wielokrotnie osoba śmiertelnie chora, która bardzo cierpi i to cierpienie wraz z upływem czasu wciąż narasta, zwierza się, że jeśli będzie jeszcze bardziej bolało, to nie chce już żyć. Albo na skutek postępującej choroby, np. zaniku mięśni lub nowotworu atakującego kolejne organy, oświadcza, że kiedy już nie będę mógł chodzić, mówić, załatwiać samodzielnie lub kontrolować potrzeb fizjologicznych, to w celu przerwania cierpień lub upokorzeń chce zakończyć życie.
Są liczne przypadki, gdy choroba, niesamodzielność, cierpienie, osiąga lub przekracza stan określony przez chorego, a on wciąż chce żyć. Często jedynie przesuwa granicę, kiedy to miałby chcieć zakończyć cierpienia wraz z życiem.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego cierpiący, umierający człowiek tak mocno czepia się życia?
Wydaje mi się, że wynika to z kilku powodów.
Powód pierwszy to ogromna wola życia przynależna każdemu człowiekowi. Nie wyobrażamy sobie, co możemy znieść, a co już jest „nie do zniesienia”. Kto za młodu, będąc zdrowym i sprawnym fizycznie mówi, że wie, kiedy nie będzie chciał już żyć, popełnia grzech pychy.
Drugi powód, to przynależna każdemu człowiekowi godność, która ma miejsce nie tylko wtedy, gdy nic nie boli i nic brzydko nie pachnie, ale również wtedy, gdy człowiek leży w zapoconej pościeli, widzi jedynie sufit pokoju i doświadcza niewyobrażalnego bólu. Jest tylko jeden warunek, o który w tych ekstremalnych warunkach bardzo trudno. Tym „czymś” jest bliskość drugiej osoby, kogoś kochającego, kto porozmawia (lub poopowiada, jak chory już nie mówi), potrzyma za rękę lub pogłaszcze po głowie.
Rozmawiałem kiedyś ze znajomym, który przytaczał argument o bezsensie własnego życia, gdyby był sparaliżowany i „widział tylko sufit”. Zadałem mu pytanie, czy jeżeli jego syn (w chwili rozmowy syn miał 8 lat) dzień po zaplanowanej śmierci miałby zdawać maturę, to chciałby dożyć jeden dzień i dowiedzieć się o jej rezultat, czy na pewno chciałby umrzeć? Znajomy zafrapował się i… I stwierdził, że gdyby żona, syn, obie córki, byli przy nim zawsze, to właściwie dopuszcza myśl, że chciałby żyć. Gdyby słyszał ich głos, czuł ich dotyk i zamiast sufitu widział ich twarze… Nie chciałby żyć, gdyby poza bólem i sufitem nie było nic.
Trzeci powód to pieniądze. Właściwie większość cierpień fizycznych współczesna medycyna potrafi uśmierzać lub załagodzić. Jest to jednak, w przypadku wielu chorób i schorzeń, niezwykle kosztowne. W żadnym systemie zdrowotnym, żadne znane mi ubezpieczenie, nie zapewnia choremu sfinansowania wszystkich znanych terapii i technologii.
Miliony osób umierają, bo szpital, kasa chorych, rodzina, nie mogą pokryć kosztów ratowania życia. Podobnie jest z eutanazją, która jest „tanim” sposobem „zakończenia cierpień”. Poświęcony był temu nakręcony w Holandii odcinek telewizyjnej Frondy (wyprodukowany i wyemitowany kilka lat temu przez TV Polsat), gdzie eutanazja jest „prawem”. Opisywano tam przypadek pacjenta, który wyraził wolę zakończenia życia, ale w międzyczasie, rozmawiając z lekarzem (innym, niż uczestniczący w procedurze pozbawiania życia), powiedział, że chce dalej żyć. Po kilku dniach lekarz zorientował się, że na miejscu tego pacjenta leży już ktoś inny. Okazało się, że wykonano „zabieg”, bo „potrzebne było łóżko”!
Czy to nie jest ekonomiczny powód zabicia człowieka?
Co byłoby, gdybym dziś zadecydował, że w przypadku określonego stanu zdrowia należy mnie pozbawić życia, a osiągnąwszy ten stan jednak CHCIAŁBYM ŻYĆ?! Czy osoba dokonująca na mnie eutanazji mogłaby czuć satysfakcję i mieć czyste sumienie?
Kto ma prawo decydować o własnej śmieci? Kto śmie decydować o śmierci drugiego człowieka? Ty? Ty? Ty?
Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka