Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz
218
BLOG

Zawieszenie finansowania partii z budżetu – hit, czy kit?

Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz Polityka Obserwuj notkę 2

Dlaczego politycy, w chwili kryzysu lub chcąc przypodobać się wyborcom, proponują rozwiązania „słuszne”, „właściwe”, „uczciwe”, „korzystne dla budżetu”, „przyjazne obywatelom” itd., a w innych sytuacjach - nie?

Czy mamy się cieszyć, że dziś partia rządząca „zawiesi” partiom subwencje, a na wybory parlamentarne ją „odwiesi”? Czy nie zastanawia fakt, że opozycyjny PiS właśnie czerpie pełną garścią z budżetu (kampania telewizyjna i bilbordowa), a PO kosztownej kampanii nie robi, a jest obecna w mediach z racji sprawowania rządów? Dziś więc budżetowa subwencja jest bardziej przydatna PiS, a zdecydowanie mniej PO.
 
Jeżeli zawieszenie finansowania partii politycznych z budżetu państwa jest słuszne, to dlaczego słuszne jest teraz, a wczoraj i jutro już nie? Bo bez kryzysu "nas stać”?
 
Co to za gadanie, że bez budżetowej subwencji partie będą brać lewą kasę od biznesu? Czy ten, kto to mówi to poważny polityk, czy szmaciarz, który będąc w sejmie lub rządzie zakłada, że prawo będzie łamane, a rządzący będą się temu tylko przyglądać?
 
Jaki obraz samych siebie kreują politycy, którzy społeczeństwu dają sygnał: „Jeżeli nie dacie nam kasy z budżetu, to będziemy kraść i was okłamywać.” Bo tak należy interpretować „obawy” o brak uczciwości i łamanie prawa w sytuacji odcięcia partii od finansowania w dotychczasowym kształcie.
 
I na koniec. Czy to jest uczciwe, by partia w chwili wyborów mająca duże poparcie społeczne, brała subwencje przez całą kadencję, nawet wtedy, gdy z powodu złamania wyborczych obietnic w trakcie kadencji, poparcie dla niej spadło? Czy to sprawiedliwe, że partia nie posiadająca - w chwili wyborów – znaczącego poparcia, była przez całą kadencję parlamentu pozbawiona szans na uczciwe konkurowanie z partiami subwencjonowanymi?
 
Taka sytuacja bardzo odpowiada partiom, które „załapały się” do obecnego parlamentu, więc moja nadzieja na jakąkolwiek zmianę jest mizerna. Dlaczego? Bo zawsze „obecny” parlament zmienia ordynację wyborczą i przepisy pokrewne. Mamy więc - jako wyborcy - pecha.

Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka