Pan Duda wygrał?
Czyżby?
Uważam zdecydowanie, że niekoniecznie. Co jasno wyjaśnię. Oczywiście uznaję wynik i nie chcę wspominać o żadnych niesprawiedliwościach, przekłamaniach czy manipulacjach.
Po prostu uważam, że całkiem elokwentny, zadbany Andrzej Duda dodał wiele świeżego powiewu w naszej polityce. A takie oto nowe, to już dużo i działa to w Polsce, jak najbardziej. Wystarczy spojrzeć na sukces pana Kukiza, ale także przypomnieć fenomenalne znaczenie człowieka znikąd, który kandydował w wyborach prezydenckich przed laty - pana Tymińskiego.
Duda wygrał, a nie wygrał? Jak to? - Ktoś się uśmiechnie z politowaniem, ale poza udaną kampanią i szeregiem uśmieszków i uśmiechów, co było udane, jak wszyscy już wiemy, Duda obdarował nas nawałnicą obietnic i cacanek, co warto raz po raz przypominać i pamiętać.
Duda i jego sztab zaprezentowali dobrą pracę nad wizerunkiem, zobaczyliśmy mężczyznę mocno radosnego, który wydaje się energiczny.
Duda jest jednak także skażony byciem przedłużeniem Kaczyńskiego, czy i w jakiej mierze uda mu się wyrwać z problemu bycia jego ręką - zobaczymy - ja, szczerze wątpię.
Sukces wyborczy Dudy to głosy ludzi, którzy zagłosowaliby na Kaczyńskiego, jaki by nie był i ludzi, którzy programowo nie znoszą, a także nienawidzą Platformy. To także głosy ludzi, którzy mylnie uważają ludzi z kręgów PO za prawdziwych liberałów, a w Polsce za liberalizmem ogólnie niezbyt się przepada, ponieważ większa część społeczeństwa nie wie, czym jest nawet liberalizm.
Duda zgarnął również głosy ludzi umęczonych rzeczywistością i nie chodzi mi nawet o te wiele lat rządów, rządów faktycznie miernych i dość byle-jakich, rządów ludzi, którzy w przeszłości także naobiecywali nam, narodowi - strasznie dużo, tak dużo, co nie miara.
Rządów, które nie okazały się specjalnie rządami fachowców i nie okazały się specjalnie lepszymi od rządów PISu.
Ale przede wszystkim, w moim mniemaniu, przyszedł czas na zmianę honorową. Wszystkie kręgi PO i związane z PO w moim odczuciu same strzeliły sobie w kolano w ciągu ostatnich 3 lat. Politycy ci, działacze, ludzie ustawieni na mniejszych i najwyższych stołkach okazali nam, ludziom, obywatelom, podatnikom, społeczeństwu dużą butę i niezwykłą ignorancję władzy.
Ignorancja ta w pewnym momencie sięgnęła zenitu, a zmęczeni ubogim lub dość ubogim życiem w Polsce ludzie powiedzieli: stop dla PO, chcemy zmiany.
Rozczarowanie i pewna beznadzieja, moim zdaniem, wcale nie są prztyczkiem dla pana Komorowskiego, którego gafy prezydenckie niczym nie różniły się od gaf Busha, Kwaśniewskiego, Lecha Kaczyńskiego.
Wybór prezydenta jest obywatelskim NIE dla obecnego systemu władzy, dla obozu politycznego i ludzi, którzy obiecywali znaczące zmiany dla Polski, których nie doczekaliśmy.
Wymówka o kryzysie światowym oraz o tym, że wcale nie jest tak źle jak się wydaje lub jak mówią nie szła w parze z aferami i zachętami do jedzenia szczawiu dla nasycenia.
Jako obywatel chcę wyraźnego zmniejszenia podatków, zmniejszania liczby urzędników państwowych, wprowadzenia jak najprostszych i najskuteczniejszych systemów funkcjonowania państwa~obywatela/podatnika w każdym wymiarze.
Domagam się skutecznych uproszczeń i zmniejszenia wydatków na państwo i jego administrację. Nie chcę, by moje pieniądze były w kółko marnotrawione.
I choć uważam, że PO i obecnemu rządowi, włącznie z prezydentem (utopijnie neutralnym) należy się mocny prztyczek w nos, to także uważam, że rywalizacja PO kontra PIS jest, w gruncie rzeczy, bardzo zrównoważona, a nawet idzie łeb w łeb.
Dlaczego więc wynik taki jaki jest?
A stąd, że w ramach protestu nie zagłosowałem, ale sam byłem bliski w pewnym momencie zagłosowania na Dudę, by powiedzieć STOP bylejakości i stop lenistwu rządzących.
Jestem zmęczony. Jestem Polakiem, żyję i pracuję w regionie tzw. biedniejszej Polski. Jak wiadomo w rewirach tych pan Duda osiągnął lepsze wyniki.
Dudyzm okazał się czkawką życia Polaków, a w Polsce, by stracić władzę...
... wystarczy też ją przejąć.
Ważne są nie tylko poglądy ludzi, ale ich nastroje.
Inne tematy w dziale Polityka