PiS ma pomysł, by powiększyć obręb Warszawy o tereny okolicznych wsi. Pomijam już rozdmuchane aktualnie nabijanie się w internecie, że politycy PiSu nie mają pojęcia o samym mieście - Warszawie - ponieważ podejrzewam iż wpadki takie można by jednak uzyskać, zadając zwykłe pytania politykom różnych partii. Moje przemyślenie jest jednak inne: zastanawiam się, czy pomysłodawca i popierający zanalizowali ,,papiery'' gmin, które wchodzą w grę. Takie samorządy realizują jakąś konkretną politykę i zapewne mają plany na 5 i nawet 10 przyszłych lat. Często wybierani są ci sami ludzie na kolejne kadencje, rządzą przecież miejscowi, znający temat i problemy miejsca, całej gminy. Gmina korzysta z dotacji i może korzystać z kolejnych w przyszłych latach. Czy ktokolwiek tym się zainteresował. Paradoksalnie teren taki - jakaś wieś - może zubożeć po wejściu szumnym do Warszawy w kolejnych latach, bo dotacje utraci, a wejście raczej będzie tylko wejściem propagandowym i kasy na rozwój sam fakt nie da. Zastanawiam się też, czy pofatygowano się gdziekolwiek w takiej sytuacji; wchłonięcia jakiejś gminy do dużego miasta, by przeprowadzić choćby ankietę i zdobyć wiedzę, co na to ludzie tam mieszkający?
Inne tematy w dziale Polityka
