Wszystko się zmienia, to wiemy. Zmianom nie opiera się nawet, a może przede wszystkim, dobry obyczaj.
Podczas porannej, internetowej, prasówki na portalu Interia zobaczyłem tytuł: „Jak się zachować na wigilii….” Ekspert miał rozwiać wątpliwości wszelkie.
Okazało się, że duża część społeczeństwa, w związku ze świętami i wigilijną wieczerzą ma bardzo duży problem. I nie nie chodzi o koszt świątecznego koszyka, wybór prezentów dla najbliższych, czy znalezienie czasu na świąteczne sprzątanie. Otóż największym dylematem Polaków jest to czy...zdejmować buty gdy przyjdziemy do kogoś na wigilię. Dylematem równoległym jest to, czy kazać zdejmować buty gościom. Ekspert od savoir vivre wyjaśnia: jako gospodarz nie możemy prosić ani ani nakazać aby nasi goście zdjęli obuwie (tu pełna zgoda). Okazuje się, że w dobrym tonie jest nie zdejmować obuwia, ponieważ ładnie się komponuje z odświętnym ubraniem. Tym martwiącym się o stan dywanów ekspert poleca, na czas wigilii,….po prostu je zwinąć. Z pewnym przekąsem zauważa, że skoro już gospodarz jest bez butów i oferuje kapcie, no, to nie mamy wyjścia i musimy się dostosować. I to mnie zdziwiło, co ekspertowi zrobiły kapcie, pantofle, laczki/laćki, ciapy, łapcie bambosze itp. przecież to jest, z definicji miękkie obuwie do chodzenia po domu.
Ekspertem okazał się pan Wojciech Sebastian Wocław, który jest konferansjerem i trenerem etykiety w biznesie (co ciekawe dziś każdy jest trenerem od wszystkiego). Nie wiem czym się zajmuje trener, ale zajęcia savoir vivre, na których miałem okazję być, bazowały na protokołach dyplomatycznych pana Edwarda Pietkiewicza i pana Tomasza Orłowskiego (ten ostatni obowiązuje chyba do dziś).
Dwie kwestie: po pierwsze dobry obyczaj, dobre wychowanie w gronie rodzinnym, czy sąsiedzkim, to nie etykieta biznesowa, która wyrosła z klasycznego savoir vivre, ale jest tylko zbiorem reguł służącym w sferze zawodowej. Zapewne na wigiliach służbowych w urzędach i korporacjach należy mieć obuwie pasujące do całej garderoby. Wigilia w domu, choć ma charakter odświętny, ma wymiar, przede wszystkim, domowy i rodzinny. I u warto wspomnieć o czymś niezmiernie ważnym: podstawą podstaw w savoir vivre jest szacunek do drugiego człowieka. I, według starych zasad, wchodząc do czyjegoś domu, zmieniamy obuwie z szacunku do pracy i mienia naszego gospodarza. Może się pojawić kwestia higieniczna, ale tu klasyczny savoir vivre podaje receptę: nosić swoje kapcie. Wiem, to nie koniecznie wygodne, ale i tak lepsze od zwijania dywanu przez gospodarzy.
PS. A swoją drogą, czy o kapcie chodzi w te Święta?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
