plastic surgeon plastic surgeon
137
BLOG

Przed wyborami

plastic surgeon plastic surgeon Polityka Obserwuj notkę 2

Śmiało można powiedzieć, że wybory tuż, tuż. Jeszcze naród nie odetchnął po wyborach prezydenckich, a już musi podjąć kolejny wybór.

I cóż ma począć skołowany obywatel?

Wcześniej było prościej, walka między mafią, a sektą. Wiadomo, byłeś oszołomem albo cwaniakiem. Ale co się okazało: popularność Korwin-Mikkego i KNP pokazała, że można myśleć inaczej. Pojawił się Ruch Narodowy, obok PiSu pojawili się Ziobryści i Gowinowcy. Maj wyłonił kolejnego królika z politycznego kapelusza – Pawła Kukiza.

Z pewną ulgą zauważyłem rozluźnienie socjaldemokratyczno-liberalnych kleszczy, w których była nie tylko klasa polityczna, ale również świadomość społeczna. Coraz więcej ludzi głośno potrafi wyrazić sprzeciw wobec politpoprawności.

Ale co z tego?

Prawa, czy też konserwatywna strona jest rozmieniona na drobne. Każdy ma swój złoty środek i umiarkowaną chęć na dialog.

Zostawmy jednak podziały „na górze”. W końcu oni są tam, my jesteśmy tu.

Nie jestem politologiem, nie jestem nawet zbyt aktywnym społecznikiem. Ot, po prostu przeciętny obywatel, czasami zaglądający do świata polityki. Kiedy słucham obietnic: „zabierzemy im, damy wam”, „z nami bezpiecznie”, „a z nami uczciwie”….To zastanawiam się, czego chcę, ja, obywatel, co mi doskwiera w tym kraju? Pomyślmy, jakiej Polski chcę.

Chcę Polski oświeconej i kulturalnej. Jak najbardziej europejskiej, ale pamiętającej o swych korzeniach i o swoim interesie narodowym. Od rządzących, wymagam, aby biało-czerwona flaga i biały orzeł były ważniejsze, niż kilka gwiazdek na niebieskim tle. Brzmi to wzniośle, ale jak najbardziej ma przełożenie na życie codzienne:

- Chcę korzystać ze służby zdrowia na zdrowych zasadach. Nie mam nic przeciwko, aby płacić za tego typu usługi, ale skoro mam płacić, to nie życzę sobie dodatkowych składek, bo to nic innego, jak okradanie.

- Chcę, aby system szkolnictwa wypuszczał ludzi rzetelnie wykształconych, na każdym poziomie szkolnictwa, bo każda profesja w społeczeństwie jest potrzebna. Wypuszczanie co roku stada baranów ze skrótami mgr inż. mija się z celem, jest szkodliwe (o czym napiszę wkrótce). Jeśli sprywatyzowanie tego sektora jest konieczne, niech tak będzie.

- Chcę czuć się bezpiecznie, wiedząc, że w razie jakiegokolwiek konfliktu moje państwo ma armię zdolną do walki. Teraz, jadąc koło jednostki wojskowej, przy bramie widzę emeryta w uniformie, z logiem firmy ochroniarskiej. Pytam: co to k**wa za armia, której pilnują firmy ochroniarskie?

- Chcę wyjeżdżać z kraju w celach rekreacyjnych, a nie z ekonomicznego przymusu.

To kilka moich „zachcianek”. Jestem pewien, że każdy dopisałby coś swojego i sensownego.

A co widnieje w przedwyborczym menu?

Partia rządząca – Platforma Obywatelska. Partia skompromitowana tyle razy, że z wrażenia może odjąć mowę. Mieszanka złej woli, przekrętów i braku odpowiednich kompetencji przyniosła, to, co przyniosła. Miejmy nadzieję, że podzieli los Titanica, gdy zderzy się z lodową górą społecznego niezadowolenia. Oczywiście, nie można nie zauważyć szalupy ratunkowej z napisem Nowoczesna, jaką naprędce sklecili paltformersi.

Prawo i Sprawiedliwość – złośliwi twierdzą, że politycy tego ugrupowania nie chcą tak naprawdę wygrać, ponieważ znaleźli sobie sposób na życie: wieczni opozycjoniści. Sam kiedyś dumnie mówiłem „Przebrała się miarka – głosuję na Jarka”. Niestety, z czasem zacząłem być zmęczony jej wyborczymi porażkami. Cóż z tego, że prawdopodobnie to ugrupowanie najmniej skażone świniną, ale ich nieporadność medialna, w pewnym momencie była odpychająca. Obecnie widzimy odrodzenie największego ugrupowania opozycyjnego. Wspólny front z „gowinowcami” i „ziobrystami powinien coś dać.

Lewa strona, rozdrobniła się jeszcze bardziej i wszystko wskazuje na to, że na najbliższą kadencję mamy ją z głowy. Postkomunistyczne dinozaury odchodzą w niebyt, Młodzież lewoskrętna raczej nie powalczy. Coś utworzyli „zjednoczonego”, ale nie sądzę, aby zjednoczenie lewicowego planktonu przyniosło wyborczy rezultat. Cieszy mnie fakt, że najbardziej zidiociała forma lewicy (z dwoma wyjątkami), czyli „palikociarnia” zniknie, a wraz z nią żałosny lider. Co do programu: każdemu dadzą, nie mówiąc skąd wezmą. Do tego dochodzi kretyńska, obyczajowa polityczna poprawność.

Tak zwani antysystemowcy.

Ruch Narodowy i Ruch Kukiza

Ruch Narodowy, nieco mnie przerażał. Być może jest to efekt kampanii medialnej. Trzeba jednak przyznać, że moje obawy i brak zaufania mają pewne podstawy. Kilka lat temu, pewien inteligentny i cwany zarazem mecenas (o którym pisałem http://plasticsurgeon.salon24.pl/445610,jestem-wesoly-romek-czyli-o-pewnym-prawniku) założył prawicowe ugrupowanie. Też miało być praworządnie i pobożnie. A co się okazało? Lider, to szuja, a ugrupowanie zostało wspomnieniem. Gdy w Internecie i TV zrobiło się głośno o Ruchu, pomyślałem, że kilku cwaniaków chce zająć miejsce nieboszczki LPR. Kiedy pojawił się rozłam z Kukizem w tle, utwierdziło mnie to w przekonaniu, że nie o ideę im chodzi, ale o koryto, a wystartowanie z Kukizem ma być krótszą drogą do koryta, niż marsz pod własnymi sztandarami.

KNP/KORWIN

Redaktor Stanisław Michalkiewicz i Janusz Korwin Mikke, to z pewnością, ludzie zasłużeni w propagowaniu idei wolnościowych. Należy im również pogratulować wytrwałości w swoich poglądach. Ja sam określam siebie, jako piętnastoprocentowego „korwinistę”. Nie ukrywam, że znaczna część programu, w moim odczuciu, to faktyczna recepta na część zła, jakie się u nas dzieje. Nie oddam jednak na nich głosu. Powody są dwa. Nie oddam głosu na KNP, bo został zmarginalizowany. Dlaczego? Dlatego, że do Korwina dotarło, że stał się polityczną marką i może działać pod własnym szyldem.  Poza tym odnoszę wrażenie, że Korwin Mikke sam nie wie, czego chce: rozsadzić PE, czy rządzić w Polsce. Jednym słowem: zapętliłeś się filozofie.

Kukiz 15

Kiedy w maju oglądałem transmisję z wieczoru wyborczego. Doświadczyłem czegoś bardzo rzadkiego na polskiej scenie politycznej. Szczerego, niedoskonałego, emocjonalnego przemówienia. Wyczuwalna był szczerość i prostota przekazu. W maju oddałem głos na Andrzeja Dudę, nie żałuję. Jako kandydat na prezydenta był bezkonkurencyjny. Kiedy z ust Kukiza padało: „mnie nie kupią”, „nigdy was nie zdradzę”. Wiedziałem, że mój głos w październikowych wyborach należy do niego. Niestety. Okazało się, że owszem, Paweł Kukiz ma szczere chęci i czyste intencje, ale nic poza tym. Potrafi poradzić sobie z popularnością, ale poparcie społeczne, to coś znacznie więcej. Po rozłamie Ruchu Narodowego, zaczęły pojawiać się głosy, że to jest zadanie Kukiza: jeszcze większe rozdrobnienie elektoratu ruchów dających nadzieję na zmianę. To, komu Kukiz przekaże poparcie ostatecznie pokaże jak to jest z Panem Pawłem.

 

Obiecałem sobie, że nie zagłosuję (już więcej) na PiS. Jak mawiają, tylko krowa nie zmienia poglądów. Majowe wybory i obecna kampania dają nadzieję, że zobaczymy Prawo i Sprawiedliwość w nowej odsłonie. Wczorajsze debata utwierdziła mnie w tym, że należy jeszcze raz dać szanse temu ugrupowaniu. Program partii jest nieco lewicowy (ekonomicznie) i brakuje mi kilku postulatów w duchu KNP, ale zobaczymy jak to będzie. Chyba gorzej już nie będzie, prawda?

SŁOIK W WIELKIM MIEŚCIE

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka