Po...między Po...między
157
BLOG

Zarazki

Po...między Po...między Psychologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Siedząc dłuższy czas w izolacji, samemu lub w małej grupie, można się odzwyczaić od kontaktów z innymi. Kiedy już kogoś spotykamy, szczególnie kogoś kogo się dawno nie widziało, krótka rozmowa jest doświadczeniem niemal biologicznym. 

Te wszystkie ruchy twarzy, rąk i reszty ciała świadomie lub podświadomie interpretujemy. W czasach przed pandemiczno-koronawirusowych nie było to takie szokujące. Teraz? Dystans wprawia w dziwne zakłopotanie, brak tradycyjnego uścisku ręki dezorientuje, a zasłonięte usta rozmywają słowa i emocje. Po szoku interakcyjnym okazuje się, że ta druga osoba to człowiek, oddycha, żyje, myśli. Cała ta zmiana bierze się stąd, że przede wszystkim potencjalnie zaraża, tak jak my.

W natłoku bodźców nagle pojawia się myśl, że z interakcją psychiczną jest trochę jak z biologiczną. „Dystans” sprawia, że coraz trudniej swobodnie wymienić myśli, emocje. „Maseczka” utrudnia zrozumienie i rodzi niejasności. „Środek dezynfekcyjny” chroni przed zarażeniem i choć zabija co nasze, to przede wszystkim obce i groźne. Najważniejsze to zwyczajnie się „pilnować”, bo nic nie zastąpi rozumu, i "zachować umiar", żeby nie zwariować. 

Te wszystkie rozmowy na dworze, w sklepie, oprócz okazji do wcierania w ręce i twarze różnych mikroustrojów, zarażają też psychicznie. Tworzymy swoją codzienność, która z kolei warunkuje nas samych, nasze nawyki, nałogi. Okazuje się, że niektóre osoby bez swojej codzienności przestają być sobą i odwrotnie, niektórzy dopiero sobą się stają. Zmienia się nawet krajobraz, gdzie Panowie z piwem pod sklepem, gdzie starsze Panie skrzeczące przed klatką godzinami na ławce, gdzie wiecznie krzyczące dzieciaki na placu. Zostały psy i ich właściciele, Panowie i Niewolnicy.

Unikanie zarazków biologicznych nie równa się ochronie przed tymi psychicznymi. Internet i telewizja sprawnie to wykorzystują, dostarczając chętnym syntetycznych mikroorganizmów. Jak długo wątroba to wytrzyma, trudno powiedzieć. Pewnie najlepiej przetrwają przyzwyczajeni i tacy, co mają inny świat. Natomiast ci, którzy tak naprawdę dźwigają nas na barkach, zwariują i winnym będzie tu zaraza psychiczno-medialno-społeczna, a nie wirus, ale obym się mylił.


Jeśli coś jest trudne, patrz na Początek

Po(...)między

Swobodnie myślący człowiek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości