Justa Justa
379
BLOG

Demokracja na antypodach

Justa Justa Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Tej nocy nie widziałam ryb latających. Wiał silny wiatr, od czasu do czasu padał deszcz, niebo było tak zasnute, że ani jedna gwiazda nie przebijała się przez chmury. Selma pruła fale, trzeba było trzymać mocno koło sterowe w rękach i pilnować kursu, więc nie miałam głowy do wypatrywania ryb, zresztą i tak nie zauważyłabym ich, nawet gdyby którejś zachciało się przypadkiem poszybować w taką pogodę ponad falami. Po skończonej wachcie zdarłam z siebie mokry sztormiak, dotarłam z niejakim trudem do kajuty i padłam na koję.

Gdy obudziłam się rano, Selma płynęła już spokojnie. Znajdowaliśmy się u wejścia do portu w stolicy Tonga - Nuku'alofa. Wśród budynków na wybrzeżu z daleka wyróżniał się pałac królewski, okazała willa z flagą na szczycie wieżyczki. Pałac otoczony jest ogrodem, do którego nikt niepowołany nie ma wstępu, więc jego front bez przeszkód można podziwiać jedynie z pokładu statku.

Demokracja na antypodach

Nuku'alofa było naszym ostatnim portem. Selma po kilku dniach ruszała wprawdzie dalej, ale już z inną załogą. Zanim jednak pożegnaliśmy gościnny pokład i opuściliśmy Tonga, mieliśmy ponad dwa dni do wykorzystania, w czasie których objechaliśmy wyspę i poszwędaliśmy się nieco po stolicy.

Demokracja na antypodach

Z portu do centrum miasta można było dotrzeć spacerkiem w piętnaście-dwadzieścia minut.

Demokracja na antypodach

Wzdłuż ulicy rozłożyli się sprzedawcy warzyw, owoców i drewna.

Demokracja na antypodach

Demokracja na antypodach

Demokracja na antypodach

Na samej ulicy ruch był niewielki.

Demokracja na antypodach

Ludzie pod wiatą czekali na autobus. Wyróżniali się wśród nich uczniowie w obowiązkowych mundurkach, które zgodnie z zarządzeniem króla nawiązywały wyglądem do tradycyjnych tongijskich strojów.

Demokracja na antypodach

Demokracja na antypodach

Minęliśmy "sztukę nowoczesną" wystawioną dla uczczenia wiecznej przyjaźni tongijsko-chińskiej

Demokracja na antypodach

i dotarliśmy do pierwszych budynków rządowych.

Demokracja na antypodach

Na skwerze za Ministerstwem Finansów znajdował się pomnik poświęcony Tongijczykom, którzy brali udział w obu wojnach światowych.

Demokracja na antypodach

Przeciwna strona ulicy przylegała do ogrodów królewskich, więc można było zerknąć na pałac, który jednak z boku nie prezentował się już tak dobrze, jak od frontu.

Demokracja na antypodach

W samym centrum mieściły się banki, poczta i budynek parlamentu z czerwoną wieżyczką i flagą państwową na szczycie.

Demokracja na antypodach

Uwagę przykłuwało jednak przede wszystkim rosnące na środku imponujących rozmiarów drzewo deszczowe, zwane w swojskim, tongijskim języku "Kasia".

Demokracja na antypodach

Nie mogło oczywiście zabraknąć też targu z wyrobami regionalnymi, po którym buszowaliśmy w poszukiwaniu pamiątek,

Demokracja na antypodach

Demokracja na antypodach

Demokracja na antypodach

a także sklepów (jednakowo wyglądających i jednakowo zakratowanych),

Demokracja na antypodach

barów (koniecznie z WiFi!),

Demokracja na antypodach

usług dla turystów (kto chętny na pływanie z wielorybami - zapraszamy!)

Demokracja na antypodach

i ... kolorowych koszy na śmieci!

Demokracja na antypodach

Wspomniałam wyżej o tongijskim parlamencie, warto więc dodać więcej informacji, gdyż jak wiadomo demokracje bywają różne. Od 2010 roku liczy on 26 osób, przy czym siedemnaście to reprezentanci ludu wybierani w wyborach powszechnych w jednomandatowych okręgach wyborczych, zaś pozostałych dziewięciu wybiera arystokracja. Kadencja parlamentu trwa cztery lata. Parlament wskazuje premiera, który następnie spośród członków parlamentu wybiera i przedstawia królowi ministrów. Premier ma prawo wybrać maksymalnie czterech członków rządu spoza parlamentu.

Tonga jest monarchią konstytucyjną, rola króla jest tam jednak znacznie większa niż w monarchiach europejskich. Właściwie do niedawna skład rządu i parlamentu zależał niemal wyłącznie od woli panującego. Wcześniej jedynie dziewięciu reprezentantów (na trzydziestu) w Zgromadzeniu Ustawodawczym było wybieranych w wyborach powszechnych, kolejnych dziewięciu wybierała arystokracja, zaś pozostałych dwanaście miejsc zajmowali członkowie rządu z premierem na czele, mianowani bezpośrednio przez króla dożywotnio (lub do momentu przejścia na zasłużoną emeryturę). Jednak w 2006 roku w Nuku'alofa miały miejsce gwałtowne zamieszki antyrządowe, w wyniku których śmierć poniosło osiem osób i zostało zniszczonych wiele budynków rządowych, firm i instytucji. Dwa lata później król George Tupou V przed swą koronacją zapowiedział prace nad zmianami w konstytucji uwzględniającymi postulaty obywateli, domagających się większej reprezentacji w parlamencie. W wyniku tych zmian w listopadzie 2010 roku przeprowadzono wybory, które uznano za pierwsze demokratyczne w historii Tonga. Król zgodził się na ograniczenie swych przywilejów, zachował jednak prawo weta oraz prawo do rozwiązania rządu. Zaś wśród tongijskiego ludu - należny szacunek, miłość i poważanie.

Demokracja na antypodach

Justa
O mnie Justa

Kraków to pryzmat, Przez który pięknieje ojczyzna J.Sztaudynger Dziękuję za prezenty: 4Poryroku - za jurajskiego kwiatka Andrzejowi Budzykowi - za psaka Her Manowi - za mecz Intuicji - za ukochaną płytę Kate1 - za zagadkę świąteczną ;) Pannie Wodziannie - za notkę justowną Telokowi - za Skaldów (cija) Telokowi - za Białego Anioła (z okazji) Telokowi - za Vivaldiego (bez okazji) Telokowi - za duuużo zdrowia Telokowi - za obrazki Telokowi - za ptaszki Telokowi - za płomień uczuć (platonicznych oczywista) Telokowi - za muzyczkę Tichemu - za poezję prozą Zaplutemu Antyeuropejczykowi - za rewiry

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości