Schwytali Go w Wigilię
Za to, że Kochał Biblię
Wiernie przestrzegał Religię
Po tym wyrwali jak lilię
Za co kaci dostali willę
Wyrzucili z okna
Nie mróżyli nawek oka
On to nasza Opoka
Pochłonęła stalinizmu epoka
Drugiego takiego Bohatera mi poka
Co tak bardzo Kochał Boga
Prowadziła Go Jego Droga
Choć ta wtedy była złowroga
Utwardzona przez Narodu wroga
Wbijając w Ojczyzne czerstwego roga
Trwała ona dłużej niż roka
Na Plecy bat cięższy od rocka
Mroźniejsza niż zziajana foka
Wyniszczająca bardziej niż koka
Jego samobójstwo to wielka plota
Kierowana przez komuny pilota
Piękny On jak Święta Rota
Większy niż dyplomatyczna nota
To właśnie cały Ten Anoda
Autorytet nie jak jakaś Doda
Bo to straszna Zepsucia Oda
Wielu młodych ręke Mu poda
Jeszcze większy Szacunek odda
Młodzież jak On nigdy się nie podda
Świadectwo Tej Męki da
Tak ma wyglądać Ojczyzna ma
Ona nadal w tradycji Podziemia Trwa
Wielu już Tę Historię dobrze zna
Przesiąknęło Tym do cna
Ma to zapisane w DNA
Pamięta o Tym co dnia
Pochłania to ich dynia
Rozwija wiedzę jak Gdynia
Bo to ważne jak Cedynia
A zapomnień Sumień to myjnia