Postać Haltona Arpa jest przykładem naukowca który może jako jeden z nielicznych w istocie zasługuje na to miano. Nie dlatego że dokonał on jakiegoś wiekopomnego odkrycia czy też z racji rozległości jego wiedzy ale za to że konsekwentnie broni swojego zdania i nie kręci się jak chorągiewka w zmiennych wiatrach naukowych mód. Arp wierzy w to co widzi na swoich fotografiach nieba. Co ważniejsze jest też przekonany że ma prawo zdać się na swoje obserwacje i obstawać przy swoich poglądach wbrew opinii większości.
Jego zdjęcia nie są generowane przez komputer albo symulowane na superkomputerach.
Jako człowiek starej daty woli posługiwać się swoja przestarzałą analogową techniką, co robi go tym groźniejszym dla nowej generacji iluzjonistów którzy przy pomocy matematycznych sztuczek i statystycznego hokus pokus próbują wmówić ludziom bajeczki współczesnej fizyki.
Należy stwierdzić że Arp nie jest w gruncie rzeczy żadnym rewolucjonistą w astronomii. Jego dysydencka rola wynika raczej dogmatyzmu innych.
Po prostu wydawało mu się że w nauce można oprzeć się na obserwacji i obstawać przy jej pierwszeństwie nad teorią. Oczywiście nie uwzględnił tego że fizycy to fanatycy w swej mentalności nie różniący się niczym od najbardziej zaciekłych Talibów.
Jaka zbrodnię popełnił ten człowiek że zmuszony został do opuszczenia swojej ojczyzny USA?
Jego zbrodnia było to że odważył się wątpić w Święty Graal fizyki w Big Bang. A konkretnie w to że tak zwany redshift jest miarą odległości w kosmosie.
A miał co do tego jak najbardziej powody. W trakcie długoletniej pracy w obserwatorium astronomicznym dokonał wielu odkryć fascynujących obiektów kosmicznych które nie pasowały do wyobrażeń fizyków o naszym wszechświecie. Jednym z wielu takich obiektów było zdjęcie galaktyki NGC 4319 oraz Kwazara Makarian 205.
Oba te obiekty różnią się od siebie w sposób zasadniczy. NGC 4319 to mniej lub bardziej typowa galaktyka spiralna a Makarian 205 należy do klasy zagadkowych obiektów kosmicznych, kwazarów. Ale to co rożni je najbardziej to przesuniecie ku podczerwieni ich promieniowania świetlnego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwazar
Geneza tych obiektów jest dla współczesnej astronomii kompletną zagadką. Wprawdzie fizycy udają że coś o tym mogą powiedzieć ale tak naprawdę wygadują wierutne bzdury. Bredzą coś o czarnej dziurze pochłaniającej z olbrzymia prędkością materię aby w następnym zdaniu twierdzić że kwazary mogą być zaczątkiem późniejszych galaktyk. Durniej już nie można. Albo kwazary rzeczywiście pochłaniają tę materię a wtedy nie będzie jej aby powstała galaktyka albo obserwowany mechanizm jest całkiem inny.
Zasadnicza cechą kwazarów jest silne przesuniecie emitowanego przez nie światła ku podczerwieni. Zgodnie z założeniami fizyków oznacza to że są to obiekty bardzo stare. Najstarsze miały się otworzyć zaraz po Wielkim Wybuchu. We współczesnym wszechświecie kwazary nie występują. Wprawdzie obserwuje się tak zwaną klasę galaktyk aktywnych ale ilość produkowanej przez nie energii świetlnej jest nieporównywalnie niższa.
Tak naprawdę to od początku obserwacji kwazarow powinno się przyjąć inne założenia ich powstania. Ale na przeszkodzie stanął typowy dla środowiska fizyków fanatyzm religijny.
Przyjecie innych założeń oznaczałoby że wersja powstania wszechświata w formie boskiej kreacji nie byłaby koniecznością. A wiec nie pozostało nic innego jak obstawanie przy stukniętym założeniu że przesuniecie ku podczerwieni światła musi być związane z ekspansją wszechświata. Doprowadziło to do kuriozalnej sytuacji że obiekty kosmiczne są uznawane za odlegle o miliony lat świetlnych od siebie, mimo że jednoznacznie obserwowane jest fizyczne ich połączenie.
I tak właśnie było w przypadku odkrycia Arpa.
Jego niepodważalny argument w postaci zdjęć wywoływał wściekłość w środowisku fizyków.
Bo właśnie to co ich najbardziej drażni to namacalne fakty od których aż się roi w naturze a które mówią jednoznacznie że ich teorie do chory psychopatyczny bełkot.
Arpowi nie udało się wyjaśnić przyczyn tych obserwacji. Wprawdzie podjął kroki w tym kierunku ale jak by nie było był dzieckiem tego chorego systemu, a wiec nie był w stanie zerwać całkiem z jego paranoicznymi założeniami. W ten sposób fizycy nie mieli większych trudności do jego eliminacji z gry. Ostracyzm tego faszystowskiego systemu zmusił go do emigracji i tułaczki na obczyźnie.
O tym że przesuniecie ku podczerwieni promieniowania nie ma nic wspólnego z odległością w kosmosie możemy się już przekonać na przykładzie „Anomalii Pioneera“
Wytłumaczenie dla tej anomalii czytelnicy znajda w mojej notce tutaj.
http://pogadanki.salon24.pl/370110,o-przyczynach-anomalii-pioneera
Jest to wytłumaczenie z początkowego okresu mojego zainteresowania fizyka kiedy jeszcze nie zdawałem sobie z tego sprawy jak fałszywe są jej założenia. Dlatego bazuje ono jeszcze na matematycznych podstawach.
Później zdałem sobie sprawę z tego że to właśnie matematyka jest główną przyczyną niezgodności fizyki z rzeczywistością. Co nie oznacza że nie można jej używać w zastosowaniach praktycznych. W takich zastosowaniach ma ona swoją rację bytu. Jeśli chodzi o zastosowania w dowodzeniu teorii fizycznych jest ona kompletnie bezwartościowym narzędziem ponieważ wszechświat nie jest matematyczny. Niezależnie od wybranego odcinka czasu nie istnieją takie dwa momenty w których parametry fizyczne opisujące wszechświat byłby identyczne.
Dlatego moje dalsze wysiłki w probie zrozumienia jak on funkcjonuje koncentrują się na wyjaśnieniu mechanizmów jego działania. Moim zdaniem jest to jedyna słuszna metoda jaką możemy używać w fizyce. Tylko zrozumienie mechanizmów daje gwarancję prawdziwości naszego opisu. Wszystkie dane liczbowe mogą być w tym zrozumieniu pomocne ale nie mogą mieć charakteru dominującego elementu. Co więcej dla wyjaśnienia naszego wszechświata bardziej decydujące jest to, dlaczego nasze pomiary nie są powtarzalne niż to iż większość z nich daje podobne wyniki.
Odpowiednio do tych założeń przedstawiłem mechanizmy powodujące powstawanie obserwowanych obiektów w kosmosie. Już w jednej z pierwszych moich prac zwróciłem uwagę na to że o genezie galaktyk decyduje nie grawitacja a raczej jej brak.
http://www.cwirko.de/Galaxieklassifizierung.pdf
To właśnie zaburzenia grawitacji wynikłe z unicestwiania materii w centrum galaktyk odpowiada za zmiany ich formy.
W rezultacie dalszych przemyśleń stwierdziłem że koncepcja „Czarnej Dziury“ jest całkowicie fałszywa co więcej obszar który określamy tą nazwą nie jest tak do końca obszarem unicestwiania materii ale odwrotnie. Na skutek wzrostu oscylacji przestrzeni materia w centrum galaktyk po prostu nie może istnieć. Materia ta rozpada się na budujące ją wakuole które emitowane są w postaci wysokoenergetycznych fotonów.
Fotony te oddalając się od miejsca emisji trafiają na obszary o coraz mniejszych wartościach oscylacji przestrzeni czyli Tła Grawitacyjnego, aż do momentu w którym parametry oscylacji fotonów i wakuol przestrzeni pozwalają na ich połączenie się. W rezultacie dochodzi do wytworzenia się nowej materii w formie najróżniejszych pierwiastków chemicznych a przede wszystkim wodoru. Materia ta widoczna jest w postaci tzw. „pierścienia akrecyjnego“ (to określenie jest oczywiście kompletnie fałszywe) w płaszczyźnie rotacji galaktyki oraz w postaci tzw jetów.
W specyficznych sytuacjach emisja fotonów z rozpadu materii może prowadzić do wytworzenia interesujących form przestrzennych.
http://www.polityka.pl/forum/1093380,symbol-nieskonczonosci-w-centrum-drogi-mlecznej.thread
Oczywiście zmiana wartości oscylacji Tła Grawitacyjnego w miarę oddalania się od centrum galaktyki powoduje że wakuole przestrzeni oscylują z coraz mniejsza częstotliwością a tym samym generują coraz większą przestrzeń i właśnie ta zmiana generacji przestrzeni jest odpowiedzialna za przesuniecie ku podczerwieni ponieważ fotony jako swobodne wakuole są zmuszone do synchronizacji swoich oscylacji z częstotliwością oscylacji Tła Grawitacyjnego co oczywiście zwiększa długość modulowanej przez nie fali świetlnej.
Tak wiec przesuniecie ku podczerwieni jest parametrem w pierwszym rzędzie o charakterze lokalnym o dopiero w drugim dochodzi do tego składowa uniwersalna czyli zmiany wielkości naszego wszechświata .
Oczywiście Anomalia Pioneera nie jest jednym dowodem wskazującym na bezsensowność założeń astrofizyków dotyczących przesunięcia ku podczerwieni. Również w morfologii struktur materii we wszechświecie zauważamy z łatwością że teorie fizyków śmierdzą na kilometr oszustwem.
Jeśli zestawić wartość przesunięcia ku podczerwieni z częstotliwością występowania kwazarów to zauważymy że krzywa ta nie ma normalnego przebiegu ale kwazary grupują się tak jak by Ziemia była w centrum wszechświata a kwazary były zgrupowane tylko w obrębie wąskich wartości redshiftu przedzielonych obszarami bez ich obecności . Takie założenie jest absurdalne i świadczy o tym ze rozkład ten nie może mieć nic wspólnego z rzeczywista odległością kwazara.
Rozwiązanie tej zagadki znajdziemy zastanawiając się nad przyczynami okresów aktywności i spokoju w rozwoju galaktyk.
Przyczyny te leżą w regularności rozkładu materii w obrębie tych galaktyk. Czym bardziej regularny rozkład gwiazd tym silniejsze są interferencje modulacji oscylacji przestrzeni których źródłem są pojedyncze gwiazdy. Jeśli poszczególne gwiazdy w galaktykach lub innych strukturach materii w kosmosie przyjmą taką pozycję w przestrzeni że otrzymana forma ma regularny kształt przypominający budową regularny kryształ to tym bardziej prawdopodobne jest wystąpienie konstruktywnych interferencji miedzy nimi a tym samym wzrost częstotliwości oscylacji przestrzeni w kierunku centrum takiej struktury. W przypadku szczególnie regularnych struktur tak jak na przykład Makarian 205 prowadzi to do rozpadu materii w jej centrum na wakuole przestrzeni w formie fotonów promieniowania gamma oraz generacji materii na ich obrzeżu. To właśnie ten ekstremalny przyrost Tła Grawitacyjnego we wnętrzu kwazara Makarian 205 doprowadził do tego, że fotony światła przez niego wysyłane w szybkim tempie, w miarę oddalania się od źródła emisji, zmniejszają częstotliwość oscylacji własnych i generują przesuniecie ku podczerwieni emitowanego światła.
Galaktyka NGC 4319 ma w porównaniu do Makariana 205 bardziej chaotyczną strukturę.
Wprawdzie zachodzą w niej zjawiska konstruktywnej interferencji i wzrostu TG ale w stopniu nieporównywalnie niższym. Dlatego też w parametrze przesunięcia ku podczerwieni składowa lokalna jest o wiele niższa.
Porównując parametry przesunięcia ku podczerwieni obu struktur otrzymujemy wynik jakoby znajdowałyby się one w znacznej odległości od siebie. W rzeczywistosci, tak jak to zauważył Arp, NGC 4319 i Makarian 205 są ze sobą połączone i znajdują się w tym samym obszarze przestrzeni.
Co więcej moim zdaniem NGC 4319 jest galaktyka macierzystą a Makarian 205 jedna z licznych gromad kulistych która w wyniku wzmożonej produkcji materii jest na drodze do stania się nowa galaktyką spiralną.
Jednocześnie przykład ten jest dobrą ilustracją mojego modelu rozwoju galaktyk który przedstawiłem w mojej wcześniejszej pracy.
Podsumowując muszę stwierdzić ze wszechświat jest wprost niewyobrażalnie wielki ale durnota fizyków jest jeszcze większa.
Inne tematy w dziale Technologie