Pola Neis Pola Neis
574
BLOG

Sałatka Cezar "U Barssa"

Pola Neis Pola Neis Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

 Warszawski Rynek Starego Miasta. Przyciąga historią i architekturą. Jego klimat tworzą otaczające go kolorowe kamienice. Wśród nich znalazłam jedną z najstarszych warszawskich restauracji – „U Barssa”.

Skąd się wzięła nazwa „U Barssa”?

  "Franciszek Barss był adwokatem, publicystą i działaczem politycznym. Był nobliwym członkiem Zgromadzenia Przyjaciół Konstytucji Rządowej. Opracował zbiór dokumentów historyczno – prawnych uzasadniających prawa miast polskich do władzy prawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Brał udział w Powstaniu Kościuszkowskim, a przed zwycięską Targowicą emigrował do Wiednia. W 1812 roku zginął jako uczestnik Kampanii Moskiewskiej. Warszawiacy po śmierci Barssa nazwali wschodnią część rynku jego imieniem, aby uczcić jego pamięć. A my nazwaliśmy restaurację jego nazwiskiem, aby nikt nie zapomniał o jego zasługach dla Warszawy i Polski” – takie słowa wyjaśnienia na temat nazwy znajdzie każdy gość na pierwszej stronie karty restauracji.

 Położenie i wystrój

 Lokal mieści się we wschodniej pierzei Starego Rynku.

 Do środka restauracji z 1853 roku prowadzi wąska sień. Na jej ścianach wzrok przyciągają zdjęcia przedstawiające przedwojenne warszawskie Stare Miasto, rynek i dokumentację z przeprowadzanego remontu kamienicy po II wojnie światowej.

 Z korytarza wejść można na piętro lub do podziemnej części kamienicy. Zasiąść też można w przyległym do niego pomieszczeniu z barem.

 Na górze, na którą wiedzie szeroka klatka schodowa z dekoracyjną reprodukcją dużego malowidła ściennego, kilimami i podświetlaną witryną na wino znajdują się dwie sale utrzymane w starodawnym klimacie. Ich wnętrza ozdabiają: drewniany sufit, kryształowe żyrandole, malowidła na ścianach, rzeźbione krzesła, kredensy, witrażowe lampy, świeczniki, szkło, metalowe naczynia, ciężkie zasłony w oknach. W jednej z nich, na przeciwległych ścianach wiszą kolekcje obrazów.

 W najniższej kondygnacji kamienicy urządzono klimatyczną piwniczkę. W jej surowych wnętrzach znajduje się barek i niewielka sala klubowa. Półmrok ceglanych pomieszczeń rozświetla światło z witrażowych kinkietów i świec z latarni ustawionych na schodach prowadzących do podziemia.

 Menu

 Oferta kulinarna restauracji to połączenie kuchni polskiej z lekką śródziemnomorską. Takie propozycje jak, m.in.: pierogi z mięsem i skwarkami, pierogi ze szpinakiem i serem feta oraz parmezanem, pierogi ruskie ze smażoną cebulką (po 29 zł porcja), krewetki z rusztu z papryką chili i grzankami (39 zł), carpaccio z polędwicy z oliwą truflową z chrzanem oraz rukolą i parmezanem (49 zł), kawior czerwony z plackami ziemniaczanymi i kwaśną śmietaną (69 zł), legendarna kaczka a'la Barss z ziemniakami z jabłkiem oraz buraczkami i pomarańczą (69 zł), golonka pieczona z kapustą zasmażaną (47 zł), tradycyjny kotlet schabowy z ziemniakami i koperkiem (37 zł), makaron negro z tuńczykiem i kaparami oraz oliwą (33 zł) czy ryby: tuńczyk z sosem z sałaty masłowej oraz limonką i ryżem jaśminowym (59 zł) bądź filet z łososia z sosem porowym i ryżem jaśminowym (49 zł) tworzą mozaikę  smaków i zapachów, w której każdy może znaleźć coś dla siebie.

 Ja postanowiłam poznać sekrety jednej z serwowanych w restauracji sałat - sałaty Cezar z grillowaną piersią kurczaka z sosem anchois i parmezanem (31 zł).

 Zielony ogród na talerzu

 Na konsumpcję lekkiego dania wybrałam miejsce w czynnym już o tej porze roku ogródku letnim na Rynku Starego Miasta.

Jak każda sałatka, i ta zaserwowana „U Barssa” charakteryzowała się bogactwem składników. Bazą potrawy była sałata rzymska i czerwona. Tradycyjnie znalazły się w niej też zielone ogórki i pomidory. Kolorowy miks warzyw z umiejętnie upieczonymi kawałkami kurczaka zdobił kopczyk z kiełków brokuła. Natężenie poszczególnych smaków wyostrzył sos majonezowy doprawiony filecikami anchois i wiórkami parmezanu. Degustowana przeze mnie sałatka Cezar, za której twórcę uważa się Caesara Cardiniego, trafiła w mój gust. Okazała się aromatycznym i smacznym daniem.

 Apetyczny posiłek uzupełnił barwny widok: pomnika Syrenki, dorożki, gołębi na płycie rynku, różnokolorowych kamienic i spacerujących turystów.

 

  

Zobacz galerię zdjęć:

Pola Neis
O mnie Pola Neis

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości