Niedzielne wybory to nie tylko bardzo ważny mecz miedzy PISem vs PO. Te wybory to także bardfzo ważna weryfikacja działającychi w Polsce sondażownii, w tymi dwóch największych graczy t.j. TNS Polska i CBOS? Rzecz w tym, ze pomiary jakich dokonują i prognozy jakie na podstawie tych pomiarów formułują różnią się od siebie na tyle istotnie, że do debaty publicznej, zamiast spokoju i przewidywalności, wprowadzają jchaos, zamieszanie i niepewność. Proszę popatrzeć na poniższe zestawienie dotyczące maja 2014 roku:
CBOS:
30 kwietnia PO 29% PiS 21%
14 maja PO 21% PiS 20%
20 maja PO 26% PiS 21%
TNS stawia więc na PIS, CBOS na PO. Któraś z nich się więc myli i któraś za ten bład będzie musiała ponieść konsekwencje. Fałszywych prognoz nikt nie potrzebuje. Tak więc Paru profesorom grozi w tych wyborach niezła kompromitacja i dobrze, bo sytuacja powtarza sie juz któryś raz z rzędu, a zupełnie nic się nie zmienia. Może wiec coś zmieni się tym razem? Oby.
„Tam [w Polsce] jest miło, bo tam zawsze się czeka. Tam zawsze się wszystko „buduje”, tam nigdy nic nie jest gotowe. Tam zawsze trwa „jutro” (...). Ale z jednego nikt nie zdaje sobie sprawy, bo to ciężko: że nic już nie będzie jutro, bo jutro to oszustwo. Zawsze jest tylko teraz. Teraz widzę (...), że na nic tam już nie mogę czekać. Że tak, jak tam jest, tak będzie zawsze (...)”. Dziennik” Sławomira Mrożka
Nowości od blogera